Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Z sejmowej ławy „Przepis na kryzys”

 

Na swojej konferencji 27 lutego, Platforma Obywatelska przedstawiła program, czy też plan działania, z nośnym tytułem „Recepta na kryzys”. Tytuł ten był tak mocno nietrafiony, że posłużył licznej rzeszy internautów do publikowania śmiesznych memów, a także tytułów nawiązujących do rządów PO i PSL w latach 2007-2015.

 

Hasła bez pokrycia

Lider PO B. Budka przedstawiając plan Koalicji Obywatelskiej nawiązał do kilku kwestii, takich jak: szacunku dla każdego, zaufaniu, jako filarze nowoczesnego państwa oraz wsparciu na podstawie realnego spadku obrotów, a nie biurokratycznych przepisach.

Serio? Pytali internauci, zapytałem również ja podczas jednego z programów telewizyjnych. Przyjrzyjmy się tym hasłom bez pokrycia i zweryfikujmy z działalnością Platformy Obywatelskiej.

 

O „szacunku”

Po pierwsze szacunek, jak z pompą twierdził B. Budka, dla każdego. Pamiętam kiedy B. Budka wraz ze swoją formacją polityczną dzierżyli ster władzy; mając większość sejmową, senacką, a także pełnię władzy w większości sejmikach wojewódzkich. Zapewne z „szacunku” do każdego przez lata zamrażano płace w budżetówce, a w ramach tzw. umów śmieciowych „popularnością” cieszyły się stawki po 2-3 zł na godzinę. Bezrobocie wśród młodych Polaków wynosiło ponad 45%, a wyjazdy za pracą poza granice kraju stały się normą.

Donald Tusk zachęcał Polaków: wracajcie i w ślad za tą zachętą zafundował podwyższenie wieku emerytalnego. Nie chciał tego robić własnymi rękami, więc wyręczył się koalicjantem, czyli ministrem Kosiniak-Kamyszem, który z werwą dzielnego ludowca obwieścił tę receptę na kryzys twierdząc, że w ślad za tym Polacy będą mogli wreszcie mieć wyższe emerytury. To, że podwyższa wiek emerytalny gospodyniom wiejskim o 12 lat już nie wspomniał. Po latach, będąc w opozycji przyznał z rozbrajającą szczerością, że to był błąd.

W ramach tego szacunku wobec każdego, Platforma Obywatelska wspólnie z PSL „przemieliła” kilka ważnych inicjatyw obywatelskich, w tym obywatelski projekt zmiany ustawy o emeryturach i rentach autorstwa NSZZ „Solidarność”.

W ramach „szacunku” dla każdego wprowadzono drakońskie podwyżki podatków: stawek VAT (z 3% do 5%, z 7% do 8% i z 22% do 23%), stawki rentowej (o dwa pkt. proc.), akcyzy (na ON, wódkę i papierosy), zamrożenie progów PIT oraz kwoty wolnej od podatku. Do tej wyliczanki dodajmy jeszcze nowe daniny: podatek od miedzi i srebra,podatek bankowy itd.

Mając na uwadze „szacunek” Platformy Obywatelskiej do mieszkających w miasteczkach i na wsiach, wspólnie z PSL zwijano szkoły (ponad 2000 szkół), a z zawodu nauczyciela musiało zrezygnować ponad 40 tys. nauczycieli. Zamykano „dla bezpieczeństwa” posterunki policji (w skali całego kraju w ciągu ośmiu lat rządów PO/PSL zlikwidowano 400 z 800 posterunków policji). W 2009 r. rząd koalicyjny PO/PSL zlikwidował 3000 etatów w Policji.

Oczywiście zdaniem „wrażliwych” polityków, w tym B. Budki, należało również ograniczyć połączenia lokalne. Zarówno posterunki policji, jak i połączenia lokalne przywracamy w ramach rządów dobrej zmiany.

W kolejnym felietonie, za miesiąc, przedstawię Szanownym Czytelnikom działania naprawcze rządów premier Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego, dlatego też warto ten numer „Wolnej Drogi” zachować, celem porównania.

Co do tego „szacunku” dla każdego, to na koniec wspomnę o tym, jak Platforma Obywatelska zabrała Polakom 150 mld zł oszczędności zgromadzonych w OFE, aby spłacić część zadłużenia ZUS.

Pamiętam, jak D. Tusk z butą twierdził, że pieniądze wpłacane na konta OFE nie należą do obywateli. Dzisiaj mogę powiedzieć, że było OFE, pieniądze były publiczne. Będzie IKE, pieniądze będą prywatne, czyli wrócą do właścicieli.

 

O „zaufaniu”

Po drugie o zaufaniu, jako filarze nowoczesnego państwa. Borys Budka myśli, że Polacy mają krótką pamięć. Ośmioletnie rządu PO obfitowały w wiele afer i skandali związanych z politykami tej partii zarówno na szczeblu krajowym, jak i lokalnym. Innymi słowy PO „budowała zaufanie” serwując wyborcom afery: hazardową, Amber Gold, aferę podsłuchową, tzw. info aferę itd.

Nie będę już opisywał nieudolnych rządów PO/PSL, które doprowadziły do zamknięcia stoczni, czyli afery stoczniowej włącznie z tajemniczym inwestorem z Kataru.

To „zaufanie” do nowoczesnego państwa miało także swój ślad w dyplomacji polskiej. Po wygranych wyborach Platforma Obywatelska zaczęła przywracać do pracy w MSZ absolwentów Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, a Sikorski kilku z nich mianował ambasadorami, co wywoływało falę krytyki w gronie opozycji parlamentarnej.

  1. Budka tak dzielnie współuczestniczył w tym „budowaniu zaufania” do nowoczesnego państwa, że nie oponował, jak D. Tusk podczas sejmowej debaty nad wnioskiem NSZZ „Solidarność” o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego zasugerował, że szef „Solidarności” Piotr Duda zachowuje się nie jak przywódca, a jak pętak. Zresztą, ta pogarda do ludzi, którzy nie podzielają polityki PO jest stosowana w dalszym ciągu.

 

O „wsparciu”

Po trzecie, czyli wsparcie w dobie pandemii tych, którzy notują spadek obrotów, a nie zdaniem lidera PO za pośrednictwem tworzenia biurokratycznych przepisów. Kiedy na świecie wybuchł kryzys gospodarczy (2008-2009) rząd D. Tuska przeznaczył na pomoc przedsiębiorcom…9 mld zł.

Z kolei od początku pandemii rząd Prawa i Sprawiedliwości przekazał 300 mld zł na walkę z COVID-19, z czego ponad 183 mld zł to pomoc w ramach tarcz finansowych, antykryzysowych itp. Tym samym udało się uratować ponad 6 mln miejsc pracy.

Myślę, że tak buduje się zaufanie obywateli do państwa. Oczywiście nie jesteśmy idealni i zdarzały się potknięcia, za które przeprosiliśmy, wyciągając z tego stosowne wnioski. Innymi słowy 9 mld do 300 mld zł. To pokazuje skalę i – jak powiedział jesienią 2020 r. premier Morawiecki: rząd uratuje polską gospodarkę lepiej od innych w Europie. Dzisiaj, biorąc pod uwagę różnego rodzaju statystyki pochodzące od zagranicznych instytucji Polska w walce z pandemią radzi sobie całkiem dobrze, co uwidacznia się w niskiej stopie bezrobocia (najniższej w UE), dobrych wskaźnikach dotyczących tempa wzrostu PKB w UE. Lepiej od polski poradziła sobie tylko gospodarka litewska.

Podobnie sytuacja wygląda z nadwyżką na rachunku obrotów bieżących z zagranicą. Do końca 2020 r. przekracza 3 proc. PKB i wynosi blisko 71 mld zł. Oznacza to, że do Polski wpływa więcej pieniędzy, niż wypływa. Jestem przekonany, że tak buduje się zaufanie obywateli do państwa, a nie jak to czynił D. Tusk, który z sejmowej mównicy zapewniał, że nie wybiera się do Brukseli, po czym czmychnął tam, kiedy tylko Kanclerz Angela Merkel pomachała Tuskowi synekurą objęcia szefostwa w RE.

I na koniec kwestia tworzenia przepisów prawa. Podczas konferencji PO B. Budka zarzucił nam, że rząd jest odpowiedzialny za drastyczny wzrost prawodawstwa komplikującego życie m.in. przedsiębiorcom.

Jak to zwykle bywa u polityków PO i tym razem poważnie minęli się z prawdą, bowiem, jak wynika z najnowszego raportu Grant Thornton „Barometr prawa” za 2020 rok w minionym roku uchwalono w Polsce 14,9 tys. stron prawa, co jest najniższym wynikiem od 12 lat.

 

Zamiast recepty, przepis… na kryzys

Podsumowując kolejną konferencję PO (proszę zauważyć, że nie było na niej ekspertów tej partii chyba, że do grona ekspertów zaliczymy posła Nitrasa lub poseł Leszczynę, co będzie raczej niezłym żartem) mogę stwierdzić, że liderzy tej partii zaprezentowali Polakom przepis na kryzys, a nie jak szumnie zapowiadali… receptę na kryzys.

W tym felietonie nie odnosiłem się do takich kwestii, jak: podwyższenie kwoty wolnej od podatku (kiedy rządziła PO była temu stanowczo przeciw), podatku Belki, czy też przywrócenia handlu w niedzielę. O tym w kolejnym felietonie za miesiąc.

Jan Mosiński

(Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

Kategoria:
ława01 www.facebook.comPO