Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Prowokacja bydgoska widziana z Wrocławia

 

19 marca br. przypada 40. Rocznica dramatycznych wydarzeń na Sali WRN w Bydgoszczy, znanych także jako „Kryzys Bydgoski 1981”. Upamiętniając tamten czas i przypominając postać naszego kolegi Śp. Zygmunta Sobolewskiego, publikujemy fragmenty Jego pracy nagrodzonej w roku 2008 w konkursie –„Bydgoski Marzec 1981 – Twój krok ku wolności”.

 

Przypomnijmy: 19 marca 1981 roku władza nakazała wkroczyć na salę obrad Wojewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy oddziałom milicji i siłą wyprowadzić zaproszonych na sesję WRN działaczy „Solidarności” z Janem Rulewskim, ówczesnym przewodniczącym bydgoskiego Regionu i przewodniczącym NSZZ RI „Solidarność” Michałem Bartoszcze na czele. (…)

W wyniku tej brutalnej akcji pobito Jana Rulewskiego, Michał Bartoszcze, Mariusza Łabentowicza i innych działaczy związkowych. Brutalna akcja milicji wywołał najostrzejszy spór między władzą i NSZZ „Solidarność” od czasu zakończenia strajków sierpniowych w roku 1980. (…)

Wbrew oczekiwaniom kierownictwa „Solidarności” próba wyjaśnienia wydarzeń w Bydgoszczy, jako antyrządowej prowokacji, spotkała się z zaostrzeniem stanowiska władz partyjnych. Wyrazem tego było wypowiedziane przez I Sekretarza KC PZPR na posiedzeniu Biura Politycznego w dniu 26 marca 1981 r. zdanie: „Czy w Bydgoszczy MO biła, czy nie biła, to nie sprawa Biura Politycznego. Bronimy zasadności decyzji o usunięciu z sali siłą”.

Jednocześnie zaczęto rozpowszechniać ulotki, w których oczerniano Jana Rulewskiego i wyrażano stwierdzenie, że odniesione przez niego obrażenia były wynikiem prowokacyjnego „samookaleczenia”. Jak się okazało ulotki te, podpisane przez prawdziwych członków „Solidarności”, wydrukowano w Oddziale Propagandy Specjalnej Głównego Zarządu Politycznego Wojska Polskiego pod osobistym nadzorem generałów Tadeusza Szaciły i Józefa Baryły. (…)

We wszystkich strukturach „Solidarności” wprowadzono 24-godzinne dyżury. Dyżury wprowadzono również w siedzibie Okręgowej i Rejonowej Komisji Porozumiewawczej Kolejarzy NZZS „Solidarność” we Wrocławiu.

Jestem członkiem Prezydium Okręgowej Komisji i członkiem Kolegium Redakcyjnego„Semafora”, organu najpierw Okręgowej Komisji, a od października 1981 r. Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Rozprowadzamy materiały informacyjne o „Prowokacji Bydgoskiej”. Są wśród nich zdjęcia pobitych bydgoskich działaczy związkowych. Wieszamy je, z opisem zajść w podczas sesji WRN, na bramie wejściowej do siedziby OKPK „Solidarność” przy ulicy Piłsudskiego. Popyt na te materiały jest ogromny. Przychodzą nawet po nie ludzie z ulicy. (…)

Chyba w dniu 22 marca, kiedy wracałem z peronu, zauważyłem ze zdumieniem, że pod zdjęciami pobitych w Bydgoszczy, które wisiały na bramie, ktoś postawił kwiaty i zapalił znicze. Do dziś często się zastanawiam, jakie intencje kierowały tym „Kimś”. Skłonny jestem przyjąć wersję, że w ten sposób chciał wyrazić swoją solidarność z ofiarami bandyckiej akcji milicji w Bydgoszczy, ponieważ – jak już wspomniałem wcześniej – nastroje społeczne były bardzo radykalne, a zapowiedź strajków została przyjęta z powszechną aprobatą, choć obawiano się interwencji sowieckiej, która w marcu 1981 roku była bardzo prawdopodobna.

Osobiście uważam, że ten, kto wysłał milicję do siedziby Wojewódzkiej Rady Narodowej, chciał świadomie podpalić Polskę. Ja, co do tego nie mam żadnych wątpliwości. (…)

Atmosfera była tym bardziej gorętsza, że od 16 marca 1981 r. na terenie Polski trwały manewry wojsk Układu Warszawskiego pod kryptonimem „Sojuz 81”, co było oczywistym znakiem nacisku Kremla na władze polskie w kwestii traktowania opozycji, a dowódca manewrów podjął decyzję o bezterminowym ich przedłużeniu. W kraju rosło napięcie, ale też czyniono przygotowania do zapowiedzianych strajków, ostrzegawczego i generalnego. Czekano też na kolejne rozmowy Związku z władzami. (…)

„Solidarność” odwołała zapowiedziany na następny dzień strajk powszechny. Co prawda ta decyzja została przyjęta z mieszanymi odczuciami, a w wielu przypadkach zarzucano nawet Komisji Krajowej i Wałęsie osobiście tchórzostwo, jednak dla mnie jest pewne, że i doradcy Komisji Krajowej „Solidarność”, i Lech Wałęsa podjęli wówczas najlepszą z możliwych decyzji i nie pozwolili podpalić Polski, do czego bardzo chciał doprowadzić ten, kto wysłał milicję do siedziby Wojewódzkiej Rady Narodowej, aby sprowokować Związek do radykalnych decyzji. W każdym razie nie ulega wątpliwości fakt, że Bydgoski Marzec 1981 roku stał się ważną datą w najnowszej historii Polski, bowiem wtedy nastąpiła niespotykana wcześniej mobilizacja polskiego społeczeństwa.

(z materiałów archiwalnych aw)

Kategoria:
marzec06