Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Wojna o wszystko

 

Atak na Kościół jest częścią szerokiego planu eliminacji z życia publicznego wartości takich jak Bóg, Honor i Ojczyzna, co lewica postuluje od zawsze. Jednak nie to jest problemem, a nasze własne podejście do tych wartości.

To, że lewica wściekle atakuje fundamentalne dla naszej cywilizacji wartości, nie może być dla nas niespodzianką. Nie można być zaskoczonym tym, że krowa daje mleko, komar wysysa krew, a dzik… wiadomo, co robi w lesie. Tak już jest. Ataki zawsze wzmacniały Kościół, obojętnie kto nie był agresorem. Od rzymskich cesarzy, przez islamskie i barbarzyńskie hordy, do komunistów mordujących księży – chcąc zniszczyć Kościół, wzmacniali go. Stąd tłumy na nielegalnych mszach, stąd podziemne kościoły, konspiracyjne święcenia, stąd męczennicy wynoszeni po latach na ołtarze.

„Moje królestwo nie jest z tego świata” mówił Chrystus, więc nie spodziewajcie się, że „ten świat” będzie padał przez nim na kolana. My jednak powinniśmy. A co robimy?

Mamy wyjątkowy rok, stulecie urodzin świętego Jana Pawła II. Sejm ogłosił Go patronem roku, powstało parę niszowych przedsięwzięć artystyczno-religijno-filozoficznych i… tyle. W przestrzeni publicznej trwa bezprecedensowy atak na jego postać, za pośrednictwem księdza Dziwisza, który miał wiedzieć i kryć „lawendową mafię” w łonie Kościoła. A w domyśle: Dziwisza miał kryć Wojtyła. Tyle tylko, że nie ma na to żadnych dowodów.

Kościół zrobił bardzo wiele, żeby zrazić do siebie Polaków. Piszę to z ogromnym żalem i bólem, ale trudno nie zauważać buty hierarchów kompletnie oderwanych od wiernych czasem ledwo wiążących koniec z końcem, trudno nie zauważać romansu ołtarza z tronem, którego nieślubne dzieci tak często stawały na mównicy sejmowej.

Trudno wreszcie przemilczeć brak mechanizmów samooczyszczających Kościół po latach komunizmu. Te chmary agentów komuny chowające się za koloratkami, te łzy wykorzystywanych seksualnie dzieci, ten wdowi płacz towarzyszący drakońskim cenom za ostatnią posługę… To nie powinno się wydarzyć, a jeśli się wydarzyło, to powinno być napiętnowane i wypalone gorącym żelazem.

A polski Kościół wolał schować głowę i przeczekać. I teraz zbiera owoce.

Polski Kościół, to nie tylko ociekający hierarchowie, lubieżnicy w sutannach i biznesmeni w koloratkach. Polski Kościół, to przede wszystkim my – rzesza wiernych i duchowe latarnie oświetlające drogę, takie jak Prymas Wyszyński i święty Jan Paweł II.

Atakowanie dzisiaj papieża za to, że rzekomo o czymś wiedział, jest podłe nie tylko dlatego, że nie może się już sam bronić. Jest podłe z tego powodu, że myśl i pontyfikat Jana Pawła II bezsprzecznie, obiektywnie, bezdyskusyjnie uratowały miliony ludzkich istnień. Jego wpływ na zakończenie Zimnej Wojny i upadek komunizmu jest oczywisty. Jego liczne, konsekwentne wypowiedzi łagodzące napięcia między religiami z pewnością uratowały świat przed wieloma konfliktami zbrojnymi.

Dlaczego nie mówimy o tym? Właśnie teraz, właśnie w setną rocznicę urodzin, właśnie w Roku Jana Pawła II?

Na Filipinach papież mówił do przedstawicieli islamu i religii azjatyckich: „Kościół Jezusa Chrystusa odczuwa w dobie obecnej głęboką potrzebę nawiązania kontaktu i dialogu z wszystkimi tymi religiami. Składa on hołd wielu wartościom moralnym, tkwiącym w tych religiach, jak również potencjałowi życia duchowego, który tak wyraźnie cechuje tradycje i kultury całych społeczeństw. Tym, co wydaje się w szczególny sposób zbliżać i jednoczyć chrześcijan oraz wyznawców innych religii, jest wspólne uznanie potrzeby modlitwy jako wyrazu ludzkiej duchowości, skierowanej do Absolutu. Nawet jeśli dla niektórych jest on Wielkim Nieznanym, w rzeczywistości pozostaje tym samym żywym Bogiem. (…) Wszyscy chrześcijanie muszą się więc zaangażować w dialog z wierzącymi różnych religii, tak aby rozwijały się wzajemne zrozumienie i współpraca, tak aby wartości moralne mogły się umocnić, tak aby Bóg mógł być czczony przez wszystkie stworzenia”.

Naszym towarem eksportowym jest Wiara i Miłość, a fundamentem Bóg, Honor, Ojczyzna. Tego nie są w stanie zniszczyć żadne oszczerstwa z zewnątrz, ani chore, spróchniałe elementy wewnątrz.

Marian Rajewski

Kategoria:
MArian24 deon