Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki: Twardoch, Kullberg, Barba

 

Agata Twardoch

„Architektki. Czy kobiety zaprojektują lepsze miasta”

Wydawnictwo W.A.B. 2022

 Książka, w której przeczytamy 19 rozmów z 24 kobietami, w sporej większości architektkami, choć są także urbanistki, redaktor naczelna miesięcznika o architekturze, czy wreszcie sama autorka (przepytała ją Aleksandra Wasilkowska). Tom był potrzebny jak mało który, bo obecność kobiet w architekturze, choć powoli się zwiększa, wciąż jest mało reprezentatywna, a Panie niejednokrotnie czują nad sobą szklany sufit, choć to kobiety przodują na studiach architektonicznych. Potem twarda rzeczywistość weryfikuje marzenia (klienci bywają przekonani, że mężczyzna lepiej zbuduje im obiekt), czasem cegiełkę dokładają profesorowie na uczelni. Twardoch wspomina, że kiedy w pracy habilitacyjnej napisała: „jako architektce zabytkowej szkoda mi budynku, który z powodu dodanych balkonów stracił zabytkowy charakter, ale jako urbanistka cieszę się, że w śródmieściu będzie więcej mieszkań”, profesor dopisał jej na marginesie: „A jako kobieta boję się, że balkon trzeba będzie sprzątać”. Książka Agaty Twardoch powstała też jako wyraz złości wobec wykładającego na jej wydziale ojca, który też nie uważał kobiet za przyszłe architektki. Rozmowy w tym tomie są jednak niezbitym dowodem na to, że to właśnie kobiety odnoszą równie spektakularne sukcesy, jeśli mogą rozwinąć skrzydła, nie boją się ryzyka, odpowiedzialności, myślą perspektywicznie, są wielozadaniowe. Zaistniały w świecie. I mówią o problemach nie tylko stricte technicznych, widzą człowieka i jego problemy. Lektura nie tylko dla fanów architektury, ale tych, którzy szukają ciekawych historii.

Fredrik Kullberg

„Wojna z pięknem. Reportaż o oszpecaniu Szwecji”

Wydawnictwo Dowody na Istnienie 2022

 Ponad dziesięć lat temu byłam w Szwecji z wizytą u znajomych na wsi. Zauroczona przylegającym do ich domu lasem palnęłam, że mogą przynieść do domu na święta piękną choinkę. Spojrzeli na mnie zakłopotani i stwierdzili, że nie wycinają drzew na własnym terenie, nawet na Boże Narodzenie. Zmitygowałam się, a w duchu pozazdrościłam ekologicznego myślenia. Rzecz w tym, że nawet w Szwecji hipokryzja zbiera spore żniwo, bo, oszczędzając własne lasy, nasi północni zamorscy sąsiedzi chętnie korzystali z wycinki w krajach postkomunistycznych, gdzie chęć zarobku była paląca, a prawo nie tak surowe. Pisarz i dziennikarz Fredrik Kullberg zagląda za piękną dekorację i obnaża fasadowość wielu szwedzkich miejsc. Nawet w zielonym i ekologicznym kraju w sąsiedztwie starówki może wyrosnąć betonowy klocek galerii handlowej, która nikomu się nie podoba, wyburzane są zabytkowe dworce (jeden z nich ocala, kupując, inżynier budownictwa), a w Eskilstunie, jednej z najbardziej zielonych w Szwecji, dokonuje się barbarzyńska wycinka drzew, na którą pomstują mieszkańcy. A to tylko czubek góry lodowej. Kullberg rozmawia z architektami, politykami, inżynierami, ale też ze spotkanymi ludźmi, których okolicę ktoś bezwzględnie ograbił z piękna. To świetna interwencyjna książka (w przekładzie Aleksandry Sprengel), którą można czytać w zestawie z tomami naszego rodzimego strażnika Filipa Springera.

Andrés Barba

„Życie Guastavina i Guastavina”

Wydawnictwo Filtry 2022

 Teoretycznie książka hiszpańskiego pisarza (w przekładzie Katarzyny Okrasko) o hiszpańskim inżynierze Rafaelu Gustavino, który zrobił w Nowym Jorku oszałamiającą karierę (opatentowując ognioodporny system budowlany) i o jego synu, także Rafaelu to tom biograficzny. Ale Barba nie zamierzał stawać w szranki z wieloma biografami, którzy spędzają godziny na sprawdzaniu faktografii, zbieraniu rozmaitych materiałów, próbie wynajdywania sensacji. U Hiszpana jednym z głównych wątków pozostaje relacja ojca i syna, który urodził się jako kolejne dziecko ze związku z niekochaną żoną, ale stał się, nieoczekiwanie, najbardziej upragnionym z potomków i dziedzicem ojcowskiej wizji. O życiu Guastavina, którego budownicze rozwiązania można jeszcze podziwiać w wielu miejscach Nowego Jorku, pisano swego czasu wiele, o jego śmiałych pomysłach, utracjuszowskiej naturze. Jaka jest książka Barby? Biograficzna? Nie do końca, zresztą sam autor wyjaśnia na początku, że ufanie biografiom jest złudne, na podstawie jednego życia można napisać wiele odmiennych od siebie wersji, więc może dajmy się po prostu porwać pasjonującej, a wywiedzionej z życia historii.

MAT

Kategoria: