Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki: Dzimira-Zarzycka, Moliński, Wypych, Tomasik

Karolina Dzimira-Zarzycka

„Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki” 

Wydawnictwo Marginesy 2022

 Świetnie napisany, bardzo rzetelny faktograficznie debiut wrocławskiej historyczki sztuki i polonistki, ważny głos w dyskusji o polskich kobietach artystkach i społeczniczkach, ale przede wszystkim naprawdę pasjonująca historia życia Marii Dulębianki, którą kojarzymy jako działaczkę na rzecz kobiet i towarzyszkę życia Marii Konopnickiej. Ale choć przez lata Dulębianka była przypisem w biografii poetki, jak podkreśla autorka, teraz jej poszukiwania historyczno-literacko-artystyczne doprowadziły do tego, że poznajemy zupełnie nową postać. Utalentowanej skrzypaczki, która z instrumentem się ostatecznie rozstała, może nie znakomitej, ale trzymającej wysoki poziom malarki, uczennicy kursów w Wiedniu, Paryżu i w Warszawie (u Wojciecha Gersona, który dostrzegał potrzebę kształcenia kobiet), pisarki (całkiem niezłej), tytułowej samotnicy (czyli kobiety, która nie wyszła za mąż i żyła samodzielnie), najbliższej przyjaciółki Konopnickiej, jednej z pierwszych znaczących feministek, która walczyła o prawa wyborcze dla pań. Życie miała Dulębianka bogate, nie zawsze takie, o jakim marzyła, ale pozostawała oddana tym, na których jej zależało. Malowała przez lata, z Marią Konopnicką spędziła ponad 20 lat jako najbliższy człowiek w zdrowiu i w chorobie, a potem już zwłaszcza w chorobie, bo zdrowie poetki z roku na rok się pogarszało. „Ma ona rzadką cywilną odwagę być zawsze i wszędzie-sobą. Słowo jej jest w doskonałej zgodzie z jej myślą, z jej czuciem” – o Dulębiance mówiła Konopnicka. Biografia Karoliny Dzimiry-Zarzyckiej jest dowodem na to, że Maria Dulębianka nie była jedynie cieniem autorki „Roty”, zasłużyła na własne miejsce w panteonie godnych podziwu Polek z przełomu XIX i XIX wieku. 

Lech Moliński, Jerzy Wypych

„Nikt nie woła, każdy pamięta. Filmowy Dolny Śląsk”

Wydawnictwo Warstwy 2022

 To jest przewrotnie ciekawa książka, bo zamiast spodziewanego przewodnika po miejscach w regionie, gdzie filmowcy nakręcili swoje znane (albo mniej) dzieła wraz z odpowiednimi fotografiami odnoszącymi do odpowiednich miejsc otrzymujemy poważną rozprawę o kinie i Ziemiach Zachodnich jako plenerze działań artystów. Rzecz wspólnie popełnili Lech Moliński (szef i współzałożyciel Wrocławskiej Fundacji Filmowej oraz wielu ciekawych inicjatyw związanych z X muzą) oraz fotograf i projektant graficzny Jerzy Wypych. Tytuł wzięty został częściowo z filmu Kazimierza Kutza „Nikt nie woła” kręconego w Bystrzycy Kłodzkiej, a skupionego wokół ludzi, którzy przyjechali po wojnie na tzw. Ziemie Odzyskane, jak niegdyś komunistyczna propaganda lubiła nazywać tereny niegdyś zasiedlone przez Niemców. Fotograf odwiedził ponad 20 miast i miasteczek (m.in. wspomnianą Bystrzycę, Bardo Śląskie, Lubomierz, Legnicę, Sokołowsko czy Wałbrzych). W trakcie wypraw wykonanych zostało wiele znakomitych fotografii (i są tylko te aktualne zdjęcia ulic, detali architektonicznych, próba uchwycenia klimatu danego miejsca). Lech Moliński przejrzał z kolei materiały archiwalne, szukał kontekstów literackich, politycznych (choćby w Legnicy, gdzie niegdyś stacjonowała radziecka armia), społecznych. Bo każdy z filmów wyrasta z wielu inspiracji, a Dolny Śląsk jest pod tym względem regionem jednym z najbardziej fascynujących, nieco dzikim, wzbudzającym dreszczyk emocji. Jak w dobrze napisanym scenariuszu. 

Krzysztof Tomasik

„Poli Raksy twarz”

Wydawnictwo Czarne 2022

 To jest dopiero sztuka – napisać książkę o kimś, kogo dawno nie widzieliśmy, choć wiemy, że żyje w odosobnieniu. O kimś, kto niegdyś przyprawiał mężczyzn o szybsze bicie serc, a kobiety wpędzał w zazdrość, zaś od lat sukcesywnie odmawia bycia w mediach, a i przed laty wypowiedzi publiczne wygłaszał z rzadka i choć dobitnie i szczerze, to jakby z niechęcią. Krzysztof Tomasik, autor książki m.in. o kreatorce mody Grażynie Hase i fascynat polskiego kina, musi naprawdę kochać Polę Raksę, że poświęcił jej książkę, choć ani ona, ani jej rodzina nie chcieli rozmawiać o aktorce, a wspomnieniami podzieliły się koleżanki z planu, koledzy, czy statystki. W całość autor wplata wypowiedzi aktorki „Czterech pancernych i psa” z różnych okresów, dokładnie analizuje kolejne lata kariery. Od „Szatana z VII klasy” począwszy, poprzez rolę życia w wojennym serialu, który okazał się błogosławieństwem (bo dał popularność i uwielbienie) i przekleństwem (bo przez lata Raksa pozostawała Marusią), po role teatralne, dla niej ważne, nie zawsze stuprocentowo udane. Zaskakująco dobrze się tą dziwną biografię czyta, choć jest specyficzną kreacją, ale pisaną zdecydowanie z zachwytu nad tą, za której twarz, jak śpiewał Perfect w „Autobiografii” każdy by się zabić dał. No, może nie dosłownie każdy, ale było takich fanów wielu. 

MAT

Kategoria:
ksi03