Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Kolej na Solidarność

Kolej na Solidarność: Wydarzenia bydgoskie z 1981 r.

19 marca 1981 r. w gmachu Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy odbyła się sesja Wojewódzkiej Rady Narodowej. Jednakże ta sesja miała być nieco inna, gdyż zaproszono na nią przedstawicieli NSZZ „Solidarność” oraz mieszkańców wsi. Przedstawicielami rolników byli: Michał Bartoszcze, Marek Gawinecki, Marek Klonecki, Edmund Marciniak i Tadeusz Szymańczak. Natomiast „Solidarność” reprezentowali: Marian Ewald, Marian Fanslau, Maciej Głuszkowski, Krzysztof Gotowski, Grzegorz Hauslinger, Andrzej Hybiak, Andrzej Krajewski, Mariusz Łabentowicz, Bolesław Magierowski, Zdzisław Młynarkiewicz, Anna Olszta, Stefan Pastuszewski, Maria Pieczyńska, Zygmunt Pulikowski, Jan Rulewski, Henryka Sikora, Jan Szałyga, Jerzy Szulc, Piotr Szydłowski, Antoni Tokarczuk, Jarosław Wenderlich i Lech Winiarski.

Zamierzano wymóc na ówczesnej władzy zgodę na rejestrację związku zawodowego rolników indywidualnych. Nadzieje jednak okazały się płonne, a przedstawiciele „Solidarności” nie zostali nawet dopuszczeni do głosu. Przedwczesne zamknięcie sesji wywołało ogromne wzburzenie wśród zebranych. Związkowcy zapowiedzieli wręcz okupację sali sesyjnej. To nie było korzystne dla władzy. Próbowano negocjować, lecz związkowcy twardo obstawali przy swoich postulatach. Na miejsce więc wezwano oddziały Milicji Obywatelskiej oraz ZOMO. Dowodził nimi bezpośrednio szef ZOMO mjr Henryk Bednarek. Mundurowi siłowo rozpoczęli wyprowadzanie protestujących związkowców. W trakcie przepychanek używano pałek, związkowcy się bronili.

„Milicjanci wyprowadzają pojedynczo związkowców do bramy. Dwóch cywili prowadzi sześćdziesięcioośmioletniego Michała Bartoszcze. (…) Nagle podchodzi trzeci cywil, Wali go na odlew w twarz. Raz, drugi, trzeci… okłada pięściami. (…) Nagle znów krzyk, coraz głośniejszy, przechodzący momentami w długie monotonne wycie. Wycie maltretowanego człowieka. To Rulewski. Uwija się nad nim gromadka cywili. Biją go na oślep, kopią. Gdy upada, podnoszą z ziemi i znów biją” – wspominał jeden z uczestników protestu.

Michał Bartoszcze, Mariusz Łabentowicz i Jan Rulewski trafili do szpitala. Informacje o zajściach w Bydgoszczy rozeszły się po całym kraju „lotem błyskawicy”. Nawet papież Jan Paweł II zabrał głos na ten temat w jednej ze swoich homilii. To jedynie dodało związkowcom otuchy i animuszu.

20 marca w regionie bydgoskim przeprowadzono dwugodzinny strajk protestacyjny. Była to odpowiedź na wydarzenia z poprzedniego dnia. Na 23-24 marca zwołano do Bydgoszczy posiedzenie władz krajowych NSZZ „Solidarność”, gdzie uchwalono, że 27 marca przeprowadzony będzie czterogodzinny strajk ostrzegawczy, a jeśli nie przyniesie on wymiernych korzyści, 31 marca ogłoszony zostanie strajk generalny.

27 marca doszło do ogólnopolskiego strajku. Wśród pracowników rannej zmiany protestowało w Polsce średnio 62% pracowników. W samej Bydgoszczy jednak ten odsetek był jeszcze wyższy, bo sięgnął aż 87%. Była to więc największa akcja protestacyjna w latach 80-tych XX wieku. 

Władza musiała się ugiąć pod takim naciskiem. Rozpoczęto negocjacje z najważniejszymi osobami w państwie. Komunistów reprezentował wicepremier Mieczysław Rakowski, stronę „solidarnościową” Lech Wałęsa, który wcześniej wielokrotnie nawoływał Jana Rulewskiego do opuszczenia Sali sesyjnej a później stanowczo przeciwstawiał się organizacji strajku generalnego. W negocjacje zaangażował się również kardynał Stefan Wyszyński, który nawoływał do zawarcia kompromisu. 

W trakcie spotkania z protestującym mówił tak: najpilniejsza sprawa jest ta, abyście panowie, chcąc wiele, nie stracili tego, co macie dziś. (…) To nie jest oczywiście największa cnota: męstwo. Największą cnotą jest miłość, a także roztropność i rozwaga. (…) Wstrzymujemy się od środków tak kosztownych, jakim może być strajk generalny, który tak łatwo jest zacząć, ale skończyć bardzo trudno.

30 marca w Warszawie władze zawarły ze związkowcami porozumienie. Tzw. porozumienie warszawskie spowodowało, że „Solidarność” wycofała się z organizacji strajku generalnego, a władze zobowiązały się wyjaśnić sprawę pobicia związkowców, wskazać i ukarać winnych wydarzeń bydgoskich, a także wydać zgodę na rejestrację rolniczej „Solidarności”. Doszło do tego w maju 1981 r. 

Krzysztof Drozdowski

krzysztof.drozdowski@wolnadroga.pl

solid05 Plakat z pobitymi zwi¹zkowcami. Zb. IPN Gdañsk