Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Wywiady

Taką strukturę mamy i będziemy jej bronić. Rozmowa z Henrykiem Grymelem

 

Z Henrykiem Grymelem, przewodniczącym Rady Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, rozmawia Aleksander Wiśniewski

„Wolna Droga”: Po okresie marazmu kolej w Polsce wyraźnie się rozwija. Czy do zachodzących zmian muszą dostosować się związki zawodowe, w tym KSK „Solidarność”? 

Henryk Grymel: Zmienia się pracodawca zmienia się również sposób zarządzania spółkami kolejowymi. Obecnie jest duży nacisk, aby poszczególne spółki polegały jednemu pracodawcy, podobnie jak to ma miejsce w dużych przedsiębiorstwach (na przykład Poczta Polska). Moim zdaniem to bardzo skomplikuje działalność związkową. Trudno dziś wyobrazić sobie skuteczną działalność związkową kolejowych struktur NSZZ „Solidarność” w takiej wielozakładowej spółce jak PKP CARGO liczącej kilkanaście tysięcy zatrudnionych. Taka struktura wymusi zamiast obecnie działających kilku utworzenie jednej Komisji Zakładowej. Moim zdaniem byłby to faktyczny paraliż działalności NSZZ „Solidarność” na kolei. Mam świadomość, że musimy dostosować się do następujących zmian w spółkach, ale nie może to się odbywać kosztem działalności związkowej. Będziemy się starać utrzymać status quo, do którego członkowie naszego związku są przyzwyczajeni. To znaczy poprzez Komisje Zakładowe być jak najbliżej pracowników w dzisiaj istniejących zakładach. Taką strukturę mamy i takiej struktury będziemy bronić. 

Komisja Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PKP TELKOL stara się o przejęcie PKP TELKOL przez PKP PLK S.A. Czy KSK „Solidarność” wspiera starania Komisji Międzyzakładowej?

Od kilku lat spółka PKP TELKOL znajduje się w coraz gorszej sytuacji finansowej. Właścicielem jest PKP S.A. Spółka już kilkukrotnie była ratowana przed upadkiem pożyczką ze strony właściciela, z nadzieją, że nastąpi poprawa wyników w spółce, a pożyczone pieniądze zostaną oddane. Tak się niestety nie stało. W ocenie KSK „Solidarność” najlepszym dla pracowników wyjściem z sytuacji byłoby przejecie spółki PKP TELKOL przez PKP PLK S.A. Około dwóch lat temu KSK „Solidarność” zorganizowała w obecności ministra spotkanie z władzami PKP S.A. i władzami PKP PLK, na którym zapadła decyzja o przejęciu PKP TELKOL przez PLK. Zdawało się, że wszyscy są zadowoleni. 

Niestety, z powodu niemożności przeprowadzenia skomplikowanych rozliczeń finansowych, obecnie mamy sytuację, że cierpią pracownicy, bo kolejna restrukturyzacja powoduje jedynie kolejne zwolnienia. Moim zdaniem podłożem pogarszającej się sytuacji spółki PKP TELKOL jest podległość PKP dwóm ministrom. Mnożą się spory kompetencyjne, brakuje spójnych decyzji i mamy sytuację, jaką mamy. 

W środowisku kolejarzy – „starych działaczy” NSZZ „Solidarność” decyzję przeniesienia uroczystości rocznicowych głodówki wrocławskich kolejarzy w roku 1980 z Lokomotywowni Wrocław Główny na plac przed dworcem PKP Wrocław Gł. odbierana jest jako niszczenie historycznego, kultowego miejsca. Jak Ty oceniasz decyzję zmiany miejsca uroczystości?

Jak wszyscy kolejarze i nie-kolejarze dobrze wiedzą, pomnik Św. Katarzyny, naszej Patronki, znajdował się na terenie Lokomotywowni Wrocław. Rokrocznie organizowaliśmy tam rocznicowe uroczystości, więc wiemy, że miejsce to jest bardzo oddalone od centrum Wrocławia. Praktycznie pomnik na co dzień oglądają osoby tam zatrudnione, a raz do roku, z okazji rocznicy głodówki wrocławskich kolejarzy, szersze grono osób. 

Jakiś czas temu władze PKP S.A. w porozumieniu z KSK „Solidarność” i Zarządem Regionu NSZZ „Solidarność” Dolny Śląsk wspólnie zdecydowaliśmy o przeniesieniu pomnika naszej Patronki w godniejsze miejsce. To miejsce to teren przy dworcu PKP Wrocław Główny. Nie ulega wątpliwości, że jest to miejsce, gdzie pomnik Św. Katarzyny jest wyeksponowany i oglądają go obecnie tysiące, a może nawet miliony turystów i pasażerów przyjeżdżających do Wrocławia pociągów. Osobiście sam pomysł i decyzję przeniesienia pomnika do centrum Wrocławia uważam za bardzo trafną. W dalszych planach jest stworzenie przy pomniku tablic informacyjnych, a także niewielkiego muzeum – stałej wystawie poświęconej tym historycznym wydarzeniom. 

Tzw. „starzy działacze” uważają, że zmiana miejsca dla pomnika, to niszczenie historii. To ja zapytam, czy lepiej byłoby, żeby pomnik stał w miejscu oddalonym od centrum i praktycznie trudno dostępnym dla osób niezorientowanych, czy w miejscu, gdzie – jak powiedziałem wcześniej – codziennie oglądają go tysiące osób? 

W Lublinie zaistniał konflikt na tle kompetencyjnym, kto powinien organizować coroczne uroczystości Rocznicy strajku kolejarzy w lipcu 1980 roku. Wyjaśnij proszę, jak do konfliktu doszło i czy problem został rozwiązany?

Od wielu lat głównym organizatorem obchodów „Strajku Lubelskich Kolejarzy” jest Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Od lat KSK „Solidarność” przekazywała przygotowanie uroczystości lokalnym – lubelskim strukturom naszego związku. Nikt do nikogo nie miał pretensji, uroczystości zawsze były przygotowane, o czym świadczą choćby prasowe relacje, również w „Wolnej Drodze”. 

Dwa lata temu KSK „Solidarność”, a więc główny organizator, poprosiliśmy przedstawiciela lokalnej struktury naszego związku o rozliczenie finansowe imprezy. Takie rozliczenie, mimo wielu monitów z naszej strony, nie nastąpiło. Zatem Rada KSK „Solidarność” podjęła decyzję, że KSK „Solidarność”, jako główny organizator, jak co roku organizuje rocznicowym uroczystościom, a rozliczania finansowe przepłyną przez Sekretariat Transportowców, a nie przez konto Komisji Podzakładowej w Lublinie. 

Nie zgodził się na takie rozwiązanie przewodniczący Komisji Podzakładowej i mimo mediacji Krajowego Duszpasterza Kolejarzy nie doszło do porozumienia. Z przykrością stwierdzam, że zupełnie niepotrzebnie, w sposób nie do końca prawdziwy, sprawa została nagłośniona w lokalnych mediach i w Internecie. Dodam, że ZR Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” popierając roszczenia Komisji Podzakładowej tylko zaognił konflikt. 

Ostatecznie sprawę rozstrzygnęła Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”, która w całości odrzuciła roszczenia ZR Środkowowschodniego i potwierdziła, że głównym organizatorem imprezy jest KSK „Solidarność”, a rozliczenie finansowe odbywa się poprzez konto Sekretariatu Transportowców. Uważam sprawę za zamkniętą, a jedynie przykro, że doszło do zupełnie niepotrzebnego konfliktu.

Rok 2023 jest rokiem wyborów władz w NSZZ „Solidarność”. Od wielu kadencji jesteś Przewodniczącym Rady Krajowej Sekcji Kolejarzy „Solidarność”. Czy planujesz po raz kolejny ubiegać się o stanowisko szefa kolejarskiej „Solidarności”?

Tak, będę się ubiegał o stanowisko Przewodniczącego Rady Krajowej Sekcji Kolejarzy NSZZ „Solidarność”. Będzie to moja ostatnia kadencja. Uważam, że niebawem nastąpi odpływ wielu działaczy, którzy osiągnęli lub niebawem osiągną wiek emerytalny. Za dwa lata i ja osiągnę wiek emerytalny, więc ograniczę się obecnie do startu, jak to wcześniej powiedziałem, jedynie na szefa kolejarskiej „Solidarności”. Jestem przekonany, iż moje wieloletnie doświadczenie w pracy związkowej i piastowaniu tego zaszczytnego stanowiska pozwoli podczas trwania zbliżającej się kadencji wywalczyć, załatwić wiele spraw dla dobra naszych członków – pracowników spółek kolejowych.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Aleksander Wiśniewski

aleksander.wisniewski@wolnadroga.pl

Kategoria:
Grymel01 Facebook