Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Prawo pięści – Felieton Pawła Skuteckiego

Nam się wydaje, że jesteśmy pępkiem świata, ale świat żyje nie tyle wyborami w Polsce, co wydarzeniami w okupowanej przez Izrael Palestynie. Mamy tam do czynienia z niespotykaną dotychczas sytuacją, bo rzekomo cywilizowany kraj ustami bardzo poważnego polityka mówi wprost, że wrogów będzie traktował jak zwierzęta, a nie ludzi. I naprawdę to robią.

Żydzi są bez wątpienia potwornie doświadczonym narodem. Prześladowani przez setki lat, upokarzani, mordowani, niszczeni, wyrzucani ze swoich domów. Przetrwali piekło holokaustu, kiedy ich życie było mniej warte niż splunięcie. Kiedy opadł kurz po niemieckiej zawierusze, światowi liderzy zdecydowali się na utworzenie państwa Izrael.

Najwięcej Żydów przed wojną mieszkało na terenach Rzeczpospolitej, ale każdy porządny Żyd żegnał się z bliskimi zaklęciem „do zobaczenia za rok w Jerozolimie”, więc zdecydowano się utworzyć państwo żydowskie na terenach palestyńskich. Nikt się wówczas nie przejmował jakimiś Arabami znad Morza Martwego.

Podczas paru wojen Żydzi z bronią w ręku udowodnili światu swoje prawo do tej ziemi. Amerykańskim wzorem utworzono dla autochtonów rezerwaty: jeden w strefie Gazy, drugi wzdłuż zachodniego brzegu Jordanu. Między Żydami i Arabami nie była i nie jest możliwa przyjaźń, czy choćby wzajemna tolerancja. Po kilkudziesięciu latach wzajemnych krzywd nie jest możliwy trwały pokój, ale naprawdę trudno mówić o symetrii krzywd, bo w oczywisty sposób agresorem i okupantem jest Izrael.

To, co się działo z Palestyńczykami przez ostatnie dziesięciolecia, było ogromnym wrzodem wstydu na sumieniu światowej społeczności odwołującej się do praw człowieka i innych tego typu sloganów. To właśnie z Palestyny pochodzą chyba rekordziści świata jeśli chodzi o uchodźców. W sąsiednim Libanie, malutkim i niespecjalnie zamożnym państwie sąsiadującym z Izraelem, od lat 40. w specjalnych enklawach, bez praw obywatelskich i bez żadnej nadziei, żyją tysiące palestyńskich uchodźców. Dzisiaj jest ich już ponad pół miliona, ale naprawdę niektórzy żyją tam od kilku pokoleń. Libańczycy nie chcą im dać obywatelstwa, do swojej ojczyzny wrócić nie mogą, a do Europy ich nie chcą przepuścić sąsiednie kraje.

Zostawmy jednak historię i spójrzmy na to, co się tam dzieje dzisiaj. Hamas zrobił rzecz straszną i godną potępienia: zaatakował tysiącami rakiet cały Izrael, ofiary były także wśród ludności cywilnej. Haniebny, terrorystyczny atak, który należy potępić. Oczywiście terroryzm nie jest i nie może być nigdy narzędziem polityki. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości, przynajmniej ja ich nie mam.

Atak terrorystyczny, w którym giną cywile jest czymś, co powinien potępić cały świat. Zarówno atak rakietami na miasta i osiedla, jak i atak z powietrza na szpital, w którym giną w mękach małe dzieci. A takie właśnie ataki przeprowadza izraelskie wojsko. Niszczenie buldożerami skleconych z byle czego palestyńskich domków na Zachodnim Brzegu, poniżanie i bicie palestyńskich dziewcząt i kobiet, katowanie w aresztach palestyńskich chłopaków tylko dlatego, że każdy z nich jest podejrzany do sprzyjanie Hamasowi, to był dramat, który zwiastował dzisiejsze ludobójstwo. Bo tak właśnie należy nazywać zablokowanie Strefy Gazy i to, co tam robi dzisiaj Izrael. Najpierw odcięto całą Strefę fizycznie zarówno od lądu, jak i od strony morza, a chwilę później odcięto tę część Palestyny od Internetu i w ogóle od łączności ze światem zewnętrznym. Następnie zaczęło się piekło, które trwa już wiele dni.

Żydzi mają w pamięci Shoah, Zagładę. Mają w pamięci koszmar śmierci z głodu i przerażenia w gettach i obozach koncentracyjnych. Dlaczego dzisiaj mówią o Palestyńczykach w ten sam sposób, w jaki Niemcy odczłowieczali ich samych?

Ludzkość wydaje się nie zauważać dramatu Palestyny. Światowe media, przynajmniej te „zachodnie”, ze łzami w oczach pochylają się nad izraelskimi ofiarami, ale kompletnie nie chcą zauważyć zbrodni dokonywanych na Palestyńczykach. Oczywiście wiem, w czyich rękach jest duża część światowych mediów, ale czy odpowiedź na pytanie o etykę dziennikarską jest aż tak prosta?

Ciekawe i przerażające zarazem jest to, że o los Palestyńczyków głośno upominają się wcale nie państwa arabskie, które wprost odmówiły przyjęcia uchodźców ze Strefy Gazy, ale… Rosja i Chiny. Dwa państwa, które same zmagają się z bardzo zasłużonymi zarzutami o notoryczne łamanie praw człowieka i zbrodnie dokonywane na własnych mniejszościach. Gdzie są dzisiaj aktywiści walczący o prawa człowieka? Gdzie są filmowcy z taką empatią upominający się o uchodźców z dalekich stron?

Paweł Skutecki

 

paweł.skutecki@wolnadroga.pl

Kategoria:
Skuter22 screen Routers You Tube