Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Pętaki „dali radę” – Felieton Marka Lewandowskiego

Po 12 latach referendum emerytalne wreszcie się odbędzie. Na wniosek „Solidarności” rząd zdecydował się dopisać dodatkowe pytanie referendalne, aby wiek 65 dla mężczyzn i 60 dla kobiet został na sztywno wpisany do konstytucji.
Po co? A właśnie po to, aby wydłużenie wieku emerytalnego mogło się odbyć tylko przy powszechnej akceptacji społeczeństwa. Warto przypomnieć. Donald Tusk wydłużył wiek emerytalny zwykłą ustawą w 2012 roku. Co gorsza zrobił to w ciągu 4 miesięcy, bez oglądania się na opinię społeczną i na masowe protesty. „Solidarność” korzystając z demokracji zorganizowała wtedy referendum, pod którym zebrała ponad 3 mln podpisów. Ale Donald Tusk i spółka nazywając członków „Solidarności” pętakami, wyrzuciły te podpisy do kosza. Tacy to demokraci!
To również wtedy Piotr Duda ogłosił, że bez odsunięcia tej władzy (PO-PSL) żadne z postulatów pracowniczych nie mają szansy na realizację. „Solidarność” skupiła się wtedy na akcjach protestacyjnych, kampaniach społecznych.
Kto jeszcze pamięta blokadę Sejmu, „Złotego Donka” i 200 tys. związkowców na ulicach Warszawy. Kto pamięta kampanie „Sprawdzam polityka”, „Oszukali wyborców”, „Stop 67”! Kto wreszcie pamięta wyjście „Solidarności” z Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych,
co w konsekwencji zaowocowało powstaniem Rady Dialogu Społecznego?
Trzy lata w okopach, ale do zmiany władzy doszło. Pętaki dali radę! Za referendum głosowali wtedy m.in. posłowie Prawa i Sprawiedliwości i dzisiaj za namową Związku wreszcie to referendum się odbędzie.
Wśród pytań m.in. o uchodźców i prywatyzację, znajdzie się pytanie o wiek emerytalny. Po 12 latach do tego referendum wreszcie dojdzie. Wreszcie społeczeństwo będzie miało szansę jedną z najważniejszych umów społecznych zabezpieczyć w ustawie zasadniczej, tak aby jego zmiana musiała mieć powszechne społeczne przyzwolenie. Można powiedzieć, że choć w odsuniętym czasie, Zjednoczona Prawica wywiąże się i z tego zobowiązania. Może nie tyle zobowiązania, bo nikt tego na wprost nie deklarował, ale jednak mamy tu do czynienia z konsekwentnym działaniem.
Zobaczymy przy tej okazji jak zachowa się tzw. demokratyczna opozycja. Co zrobi Lewica, szczególnie ta „zandbergowa”. Niby socjalna, niby pracownicza, ale jak przychodzi co do czego ich głosowania są delikatnie mówiąc zaskakujące.
Zobaczymy jak zachowa się Platforma Obywatelska i sam Donald Tusk. Czy nadal uważa nas za pętaków, czy może wyciągnął wnioski?
Nie wyciągnął. Zbliżające się wybory to de facto wybór pomiędzy czynami i obietnicami. Parafrazując stare przysłowie można rzec – nikt ci tyle nie da, co Tusek obieca. Obecne referendum i historia z wiekiem emerytalnym to dobry moment, aby przypomnieć, że w czasie kampanii wyborczej w 2011 roku Platforma, PSL oraz sam Donald Tusk zarzekali się, że wieku emerytalnego nie będą ruszać. A potem podczas expose jak grom z jasnego nieba premier ogłasza – podniesiemy wiek emerytalny.
I nie to jest najgorsze. Nazywając „Solidarność” pętakami i wyrzucając miliony podpisów swoich obywateli do kosza, butnie ogłosił, że nie będzie żadnej dyskusji i żadnych konsultacji. Ma tak być i koniec.
Tymczasem w 2012 roku „Solidarność” nie sprzeciwiała się podniesieniu wieku emerytalnego. Żądała jedynie, aby o tym rozmawiać dłużej, tak jak Niemcy, którzy o zmianie wieku debatowali 2 lata.
Żądała, aby wiek emerytalny był finałem, a nie początkiem reformy systemu. W pierwszej kolejności należało uporządkować kwestię prezencji wypadkowej, medycyny pracy, struktury przychodów do systemu ubezpieczeń społecznych i wreszcie demografii. Obawialiśmy się bowiem, że jak zacznie się od wieku, to nic innego się nie zrobi. I mieliśmy rację.
Stąd przedwyborcze pytanie: dlaczego notoryczny kłamca miałby dzisiaj mówić prawdę?
Marek Lewandowski

Kategoria: