Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Obiecanki cacanki… – Felieton Zbigniewa Wolnego

 

W przyszłym roku odbędą się w Polsce wybory do Sejmu i Senatu. Już teraz partie polityczne intensywnie przygotowują się do nich, prezentując swoje programy. Programy są różnorodne, od prawa do lewa, dlatego przekonanie wyborców do tego jednego, słusznego jest bardzo trudne. 

Z partii opozycyjnych bryluje w tym szczególnie Platforma Obywatelska, która od siedmiu lat nie może pogodzić się ze stratą władzy. Marzy się tej partii, że będzie jak kiedyś. Z całym szacunkiem do wyborców Platformy dziwię się, że od siedmiu lat nie domagają się konkretnego programu wyborczego od swojej partii, alternatywnego do programu Prawa i Sprawiedliwości. Jedynie czego się doczekali, to ciągłego narzekania, że PiS źle rządzi i musimy tę partię odsunąć od władzy oraz intensywnego szkalowania Polski w Unii Europejskiej. 

Szczególnie negatywne działania polityków Platformy Obywatelskiej w Parlamencie Europejskim, dotyczące m.in. Krajowego Programu Odbudowy bardzo szkodzą Polsce. Te pieniądze bardzo potrzebne są naszemu krajowi, bo pandemia covida, a szczególnie wojna na Ukrainie napędza inflację. Mimo tych trudności rząd zjednoczonej prawicy dobrze radzi sobie z ekonomicznymi problemami. Oczywiście trudno się w takiej sytuacji ustrzec od pomyłek i niedociągnięć (kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamieniem), ale jestem przekonany, że gdyby rządziła Platforma, to już dawno Polska wywiesiłaby białą flagę. Jednym z punktów „programu” tego ugrupowania totalnej opozycji jest także zachowanie status quo w sądownictwie, bo nasi sędziowie nie zrobią nam krzywdy. Wyszydzanie i wyśmiewanie zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, to również „program” Platformy.

Tak było dotychczas, ale nieubłagany termin wyborów zmobilizował tę partię do przedstawiania swojego programu wyborcom. Odbywa się to na cyklicznych kongresach wyborczych. Wszystko zaczęło się 28 stycznia 2022 roku. Takich kongresów będzie siedem. Jeden z takich kolejnych kongresów odbył się 27 maja br. Przedstawione zostały na nim kolejne punkty programu.

Oczywiście bez żadnych szczegółów i konkretów. Same pobożne życzenia. Takie obiecanki cacanki… Przy programie i osiągnięciach rządu Prawa i Sprawiedliwości życzenia programowe Platformy wyglądają jak ubogi krewny. Myślę, że ocenią to wyborcy. 

Dla politycznej sprawiedliwości warto przedstawić, co zaproponowała Platforma Obywatelska na ostatnim kongresie. Obiecuje, że: 1) Każdy Polak, który odłoży do 50 tysięcy złotych dostanie gwarancję, że jego oszczędności nie zostaną pochłonięte przez inflację; 2) Przywrócona zostanie pełna ulga podatkowa dla samotnych rodziców; 3) Zlikwidowane zostanie wykluczenie komunikacyjne. PO chce, aby z każdego przystanku, w każdym powiecie, każdej gminie, każdym sołectwie codziennie odjeżdżało 10 autobusów lub pociągów. Platforma planuje także przekształcenie spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w agencję rządową i wszystkie linie kolejowe o znaczeniu lokalnym przekazać do województw; 4) Powołany zostanie specjalny fundusz na podwyżki dla budżetówki. 

Pomijając fakt, że dzisiaj rząd Zjednoczonej Prawicy realizuje już niektóre z tych punktów programowych, szczególnie w sferze tzw. wykluczenia komunikacyjnego, to żaden polityk PO nie przedstawił chociaż wstępnych wyliczeń finansowania tych przedsięwzięć. Obiecywać można dużo. Papier jest cierpliwy, ale kiedy przychodzi czas rządzenia, to zaczynają się schody. 

Kiedy Platforma Obywatelska rządziła, wspólnie z PSL-em nic nie zrobiła, aby poprawić byt zwykłych ludzi. Wręcz przeciwnie, to wtedy wydłużony został okres pracy do 67 lat, a z ust ministra finansów słyszeliśmy słowa, że „piniędzy nie ma i nie będzie” na żadną socjalną pomoc.

Czy mając w pamięci tamte działania możemy po raz kolejny zaufać Donaldowi Tuskowi i jego partii? Myślę, że każdy Polak rozważy to w swoim sumieniu. Ja bym nie zaufał, tym bardziej, że Platforma Obywatelska już kombinuje, jak znaleźć pieniądze na ten program. 

Wiemy, że rząd Zjednoczonej Prawicy po bardzo trudnych negocjacjach doszedł do porozumienia z Unią Europejską w sprawie pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy. Mimo tego politycy Platformy nadal próbują je zablokować. Rafał Trzaskowski, prominentny polityk tego ugrupowania chciałby, aby te fundusze trafiły bezpośrednio do samorządów a nie do partyjnych funkcjonariuszy. Tak jakby w samorządach nie było partyjnych funkcjonariuszy. Wszyscy dobrze wiemy, że są i o dziwo wielu polityków należących do PO i PSL-u. 

I to jest właśnie ten cwany pomysł, jak zablokować unijne środki rządowi Zjednoczonej Prawicy, a wykorzystać je przez własnych polityków w samorządach. Czy lepiej niż obecny rząd? Śmiem twierdzić, że nie. Mimo tego z budżetu państwa rządzący już przekazali 30 mld złotych na realizację planów w samorządach. Próba blokady pieniędzy przez Platformę Obywatelską, na realizację programu KPO, w dzisiejszych trudnych czasach gospodarczych i politycznych na świecie, jest dla mnie zdradą stanu. 

Polacy bez względu na popierane barwy partyjne czekają na te pieniądze. Bez tych środków wiele potrzebnych programów gospodarczych i społecznych może być niezrealizowanych. Także dotyczących inwestycji kolejowych i drogowych. 

Apeluję do polityków Platformy Obywatelskiej… Przestańcie sypać piasek w tryby rządu zjednoczonej prawicy. Krytykujcie to, co jest rzeczywiście źle realizowane przez ten obóz polityczny, ale miejcie też odwagę popierać to, co jest dobre dla Polski i polskiego społeczeństwa. Tego wymaga polska racja stanu. Nie myślcie tylko o czekających stołkach rządowych i w spółkach skarbu państwa. 

Zbigniew Wolny

Kategoria:
Wolny12