Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Poza koleją: Prosto z półki

Douglas Stuart „Shuggie Bain” – Wydawnictwo Poznańskie 2021

Wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, ale Douglas Stuart został laureatem Nagrody Bookera, najważniejszego lauru w świecie anglojęzycznej prozy, za swój literacki… debiut. Jeszcze bardziej zdumiewająca jest sama pięćsetstronicowa powieść (w pięknym przekładzie Krzysztofa Cieślika), której głównym bohaterem jest wprawdzie tytułowy Shuggie Bain, ale losy jego i jego bliskich zostały misternie wplecione w powojenną historię Wielkiej Brytanii, ze szczególnym uwzględnieniem lat 80. i okresu rządów Margaret Thatcher. Postać piastującej swój urząd przez dekadę premier bezpośrednio się w książce nie pojawia, ale jest dla przebiegu akcji kluczowa. To „Maggie” (jak ochrzciły polityk brukowce), po przeprowadzeniu reform ekonomicznych, uśmierciła górnictwo i hutnictwo skazując wielu ludzi na bezrobocie, którego skutki odczuwane są na Wyspach do dzisiaj. Shuggie Bain, ale i autor powieści, Douglas Stuart (przez niektórych uważany za alter ego bohatera) wychowywali się z rodzinach, które szczególnie mocno odczuły skutki bezrobocia i braku perspektyw. Alkoholizm, życie z zasiłku, kiepska edukacja, ciąże w zbyt młodym wieku, nieudane małżeństwa – te scenariusze stały się częścią rzeczywistości w społecznościach dawnych górniczych miejscowości. Shuggie dorasta bez ojca, z nietrzeźwą matką Agnes i dwojgiem rodzeństwa, które marzy, by się szybko wyrwać z domu, nawet jeśli oznacza to podobny los do matczynego. Młody Bain różni się od rówieśników nie tylko wrażliwością, w pewnym momencie już wie, że nie będzie pasował do sprytnych, nieco agresywnych dzieci z górniczych rodzin i zrobi wiele, by samodzielnie i z trudem napisać własną biografię.

Agata Listoś-Kostrzewa „Ballada o śpiącym lwie” – Wydawnictwo Dowody na Istnienie 2021

Książka, którą nie tylko można, ale warto przeczytać jako kontrapunkt do „Shuggiego Baina” Douglasa Stewarta, nie tylko z powodu prymatu górniczego wątku, ale też rosnącej popularności regionu kojarzonego z tym przemysłem. Śląsk stał się w ostatnich kilku latach niezwykle popularny, trwają dyskusje o tożsamości mieszkańców (sprowokowane nie tylko wypowiedziami pisarza Szczepana Twardocha), przywracany jest kształt wielu industrialnych miejsc niegdyś kluczowych dla miasta i regionu (przykładem nie tylko kompleks Muzeum Śląskiego w Katowicach, czy zabytkowej zabudowy katowickiego Nikiszowca), dyskutuje się na nowo o sztuce Grupy Janowskiej. Na tej fali warto sięgnąć po wrześniowy numer miesięcznika „Znak”, bo tematem tego wydania jest Śląsk, a ściślej cała Planeta Śląsk. Nie można zatem nie sięgnąć po reporterską książkę Agaty Listoś-Kostrzewy „Ballada o śpiącym lwie” poświęconą miastu Bytom i jego historii, która nierozerwalnie wiąże się z postacią Karla Godulli (Karola Goduli), zwanego geniuszem przedsiębiorczości, który za życia kupował i rozwijał kopalnie i huty (w chwili śmierci posiadał majątek wart 2 miliony talarów, przekazał go wychowanicy Joannie Gryzik, także opisanej w książce Agaty Listoś-Kostrzewy), a został pochowany w kościele w Bytomiu-Szombierkach. Ale dzieje Goduli to dopiero początek, bo historia Bytomia jest znacznie bogatsza i ciekawsza, a losy przed, i powojenne aż do momentu, kiedy węgiel przestał być priorytetem. Autorka, absolwentka m.in. Polskiej Szkoły Reportażu, przenosi nas chronologicznie w różne okresy, trzeba lekturę śledzić uważnie, ale buduje fenomenalny, bardzo żywy obraz miejsca, ludzi, losów.

W.G. Sebald „Wyjechali” – Wydawnictwo Ossolineum 2021

Wydawnictwo Ossolineum kontynuuje publikację najważniejszych książek tragicznie zmarłego niemieckiego pisarza W.G. Sebalda, uważanego (nieprzypadkowo zresztą) za jednego z najbardziej oryginalnych prozaików XX wieku. W charakterystycznej szacie graficznej ukazały się już – wszystkie w kongenialnym przekładzie Małgorzaty Łukasiewicz – „Austerlitz” i „Pierścienie Saturna. Angielska pielgrzymka”, a także, w innej nieco serii, tom esejów o literaturze „Opis nieszczęścia”. Niedawno ukazał się tom „Wyjechali” z posłowiem Katarzyny Kończal, a na listopad planowana jest premiera książki „Czuję. Zawrót głowy” (także w tłumaczeniu Małgorzaty Łukasiewicz). Śledzimy w „Wyjechali” losy kilkorga starzejących się bohaterów, którzy próbują siebie unicestwić, nękani przez wspomnienia, wegetują bez wyraźnego celu, odcięci od świata i ludzi, u-chodzący (to metafora poety, tłumacza, literaturoznawcy Tadeusza Sławka). Ale, jak podkreśla Kończal (która poświęciła twórczości Sebalda pracę „Znaki katastrofy, spacje ocalenia”), choć wielu krytyków przypisywało autorowi cel pisania o losie Żydów naznaczonych zagładą, w rzeczywistości „Wyjechali” to „pełna wrażliwości opowieść o poznawaniu Innego”, a narrator „słucha i z wielką uważnością, graniczącą czasami z obsesją, przygląda się otaczającym go przedmiotom, rozproszonym świadectwom oraz znikomym śladom i obrazom tego, co minione”. Książka, jak zwykle uzupełniona fotografiami, wycinkami z gazet, które Sebald samodzielnie umieszczał w materiale przygotowywanym do publikacji. I styl niemieckiego pisarza, niepodrabialny, absolutnie oryginalny, oniryczny. Koniecznie!

 

W dobie pandemii nie zawsze mamy możliwość bezpośredniego kupienia książek. Wszystkie wymienione znajdziemy m.in. na platformie Legimi (www.legimi.pl).