„Wolna Droga” rozmawia z senatorami, w coraz gorętszym, przedwyborczym okresie przedstawiając PT Czytelnikom ich poglądy. Dotąd prezentowaliśmy senatorów – przewodniczących Komisji; Jana Hamerskiego (Infrastruktura), Jarosława Rusieckiego (Obrona Narodowa), Zdzisława Pupę (Środowisko), Jana Filipa Libickiego (Rodzina, Polityka Senioralna i Społeczna) oraz Kazimierza Kleinę (Budżet i Finanse Publiczne).
Dzisiejsza rozmówczyni, pani senator Maria Koc, w poprzedniej kadencji Senatu była wicemarszałkiem Izby, obecnie kieruje senacką Komisją Gospodarki Narodowej i Innowacyjności. Już trzecią kadencję jest wybierana do Senatu z okręgu, obejmującego powiat garwoliński, miński i węgrowski.
„Wolna Droga”: Pani Marszałek, niedawno na Facebooku śledziłem dyskusję, w której stawiano Pani aktywność w terenie za wzór. Nie da się ukryć, że bez większego wysiłku można znaleźć w sieci dokumentację Pani udziału w licznych wydarzeniach na terenie Pani okręgu wyborczego, interesującego chociażby ze względu na sposób traktowania historii. W 2014 roku wygrała Pani wybory uzupełniające po śmierci senatora Henryka Górskiego, którego rodzina mieszkała na tym terenie kilkaset lat…
Senator Maria Koc: W moim okręgu jest wiele rodzin, mieszkających tu od pokoleń, a więc przekazujących sobie tradycję licznych, mających tu miejsce wydarzeń. W 160. Rocznicę Powstania Styczniowego nie sposób nie wspomnieć o tradycji jednego z większych starć w czasie tej insurekcji – czyli bitwy węgrowskiej. Natomiast szosa brzeska była miejscem licznych wydarzeń w czasie powstania listopadowego – w Dębem Skrzynecki pokonał Rosjan. Zaś w Kałuszynie syn jednego z kawalerzystów ufundował „złotego ułana” – pomnik na cześć jego ojca i jego kolegów, szarżujących tu w kampanii wrześniowej 1939 r.
Przez powiat węgrowski, dokładniej – przez Łochów, przebiegała jedna z pierwszych linii kolejowych na terenie dzisiejszej Polski, kolej warszawsko-petersburska.
Łochów nadal jest ważną stacją, a na kolei warszawsko-petersburskiej w tym rejonie dużo się w czasie Powstania Styczniowego działo… Mało znana jest rola ówczesnych polskich kolejarzy i w konspiracji przedpowstaniowej, i w walkach w czasie samego powstania. Te tradycje żyją i są przypominane w licznych, organizowanych na tym terenie wydarzeniach.
Wróćmy do współczesności. Kierowana przez Panią Marszałek Komisja Gospodarki rozpatrywała obszerną ustawę, modyfikującą program budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. To bezprecedensowe przedsięwzięcie w naszej historii gospodarczej. Nadal trwa dyskusja o skali i celowości tego przedsięwzięcia… Jakie jest zdanie Pani Marszałek na temat tej inwestycji?
Inwestycje infrastrukturalne nigdy nie są rentowne, lecz mają stworzyć warunki do rozwoju gospodarki. Czy pytamy o rentowność autostrady albo sieci energetycznej? To nie lotnisko, nie port lotniczy ma być rentowny. Rolą lotniska (portu lotniczego) jest stworzenie warunków do rozwoju gospodarczego otoczenia. Dlatego inwestycje lotniskowe w wielu innych krajach są również finansowane ze środków publicznych. Także w dokumentach międzynarodowych organizacji lotniczych zwraca się uwagę na znaczenie lotnisk komunikacyjnych jako katalizatorów, wpływających na rozwój otoczenia gospodarczego. Te porty lotnicze, które – mówiąc prozaicznie – zarabiają na siebie, osiągają dodatnie wyniki dzięki dodatkowej działalności, na przykład hoteli, centrów konferencyjnych itd. Raczej nie dzieje się to w wyniku działalności lotniczej stricte.
O Centralnym Porcie Komunikacyjnym, jako niezbędnym elemencie polskiej infrastruktury transportowej, mówiono i pisano od kilkudziesięciu lat. Wreszcie plany zaczynają się materializować. Jak zawsze przy tak dużej inwestycji, pojawiają się różne nowe okoliczności, które wymagają korekt kierunku działania, dlatego przyjęta została ta obszerna nowelizacja. Myślę, że CPK, gdy powstanie, obroni się sam. Sam port, jak i powstająca z nim infrastruktura, może otworzyć przed polskimi przedsiębiorcami różne nowe możliwości. Moim zdaniem nie czas już dyskutować, czy budować CPK, natomiast oczywiście nadal można – obserwując zmiany okoliczności gospodarczych czy technicznych – uwzględniać je w trwającym procesie inwestycyjnym.
Kierowana przez Panią senacka Komisja Gospodarki Narodowej i Innowacyjności rozpatrywała w ostatnim czasie kilka ustaw związanych z energetyką. Czy energia musi drożeć?
Zdajemy sobie wszyscy bardzo dobrze sprawę z tego, że wzrost cen energii elektrycznej i wzrost cen paliw wpływają na wszystkie ceny – w tym na koszty codziennego życia. Dotykają nas skutki wojny. Rząd i parlament współdziałają, by ograniczyć negatywne skutki oddziaływania zewnętrznych czynników, wpływających na wysokość cen energii. Przykładem są preferencje dla gospodarstw domowych obowiązujące w bieżącym roku. Nie możemy też zapominać, że produkcja i przesyłanie energii elektrycznej w Polsce wymaga sporych inwestycji. Konieczne jest racjonalne, oszczędne wykorzystanie dostępnych zasobów. Ograniczanie wzrostu cen energii jest dla mnie jednym z priorytetów działania. Zdaję sobie sprawę, jak ważna to sprawa także dla polskich kolei.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Piotr Świątecki
piotr.swiatecki@wolnadroga.pl