Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Smutne to

Jestem bardzo zasmucona i zbulwersowana zachowaniem kilku moich znajomych (raczej byłych znajomych), więc tak na gorąco korzystam z możliwości wyrażenia mojej opinii.

Wiem, wiem, mogę „wyżalić się” w Internecie. Wolę jednak w gazecie, bo, po pierwsze – „Wolna Droga” daje taką możliwość, po wtóre – Internet jest zawalony najróżniejszymi opiniami, więc moja opinia na pewno nie zostanie zauważona.

Sprawa wygląda tak. Mamy (nie jestem samotną matką) czwórkę dzieci. Pobieram owe przyznane 500+, więc nie trudno obliczyć, ile dostaję pieniędzy. Mąż pracuje, ja zajmuję się domem i dzieciakami (2 dziewczynki i 2 chłopców). Ta dodatkowa gotówka pozwala nam nieco lepiej wyposażyć dzieci, zapewnić im wakacje, jakąś rozrywkę, na co nie było nas stać wcześniej.

Naszą radość niszczy jednak krzywdząca ocena zawistników. Jestem całkowicie apolityczna. Byłabym wdzięczna każdemu rządowi, który pomógłby finansowo, bądź jakkolwiek inaczej. Nie jestem zwolennikiem żadnej partii, nigdy nie byłam. Za co mnie ludzie nienawidzą? Dlaczego czytam o sobie, że: jestem nierobem, pijaczką, durną moherową babą, głupią pisówą, niechlujnym leniem.

I gdybym była obrażana tylko w Internecie… Moja sąsiadka, z którą nie jeden raz plotkowałam przy kawie, sąsiadka, która nas odwiedzała w mieszkaniu, teraz mnie unika. Jestem dla niej nierobem – tak o mnie mówi (mamy wspólnych znajomych). A ja przecież po ślubie nigdy nie pracowałam, o czym sąsiadka wie. Skąd teraz u niej ta zawiść? Czy te dodatkowe pieniądze ludzi tak denerwują, że aż muszą niszczyć znajomość?

Jestem w stanie zrozumieć różnych aktorów, celebrytów, polityków. Oni wyłącznie dbają o siebie, o to, aby było tak, jak było. Ich sprawa. Natomiast, dlaczego ludzie dawnej sobie życzliwi przez 500+ stają się sobie obcy, wręcz nienawistni? Czy ja komukolwiek te pieniądze ukradłam? A może mam zrezygnować z pomocy, z tego finansowego wsparcia? To Was zadowoli, was, którzy tak chętnie i bezinteresownie, ale z wielką nienawiścią, nazywacie mnie i wiele innych pobierających finansowe wsparcie, owe popularne „500+ na każde dziecko, PiS-owską patologią?

Smutne to, że w ogóle przychodzą mi do głowy takie rozważania. Opamiętajcie się nienawistnicy i pomyślcie, czy dla kilku złotych (no dobrze, kilkuset) warto niszczyć przyjaźń, znajomość, koleżeństwo? Moim zdaniem na pewno nie.

Joanna (duże miasto w zachodniopomorskim)

Kategoria: