Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Rozpad świata Donalda Tuska

Rozpad świata Donalda Tuska

 

Kampania wyborcza, prezydencka, nabiera rumieńców i tempa. W tym miejscu już się określiłem stawiając wierszówkę przeciwko orzechom, że latem w Pałacu Prezydenckim zobaczymy znów parę o nazwisku Duda, a ostatnie wykwity intelektu i konceptu konkurencyjnych sztabów tylko mnie w tym przekonaniu utwierdzają.

Ciekawy sondaż przygotowała ostatnio na zlecenie „Dziennika Gazeta Prawna” i radia RMF FM firma United Surveys. Nie znacie? No cóż, ja też nie znam tej nazwy, ale nie musi to od razu sugerować, że badanie opinii publicznej zostało przeprowadzone wyłącznie we wspomnianych redakcjach.

Sondażownia zadała dwa następujące po sobie pytania. Pierwsze o to, jaką decyzję powinien podjąć prezydent w sprawie dodatkowych dwóch miliardów złotych, które Sejm zdecydował przeznaczyć na rekompensatę z tytułu utraconych wpływów abonamentowych państwowej telewizji i Polskiemu Radiu – w domyśle zamiast na onkologię, czego w poprawce domagała się opozycja. Oczywiście wszyscy mają świadomość, że była to hucpa polityczna, a nie świadectwo głębokiej i szczerej troski o pacjentów onkologicznych, ale tak, czy inaczej, prezydent został postawiony pod ścianą. Musi podjąć decyzję: podpisać, nie podpisać, odesłać do Trybunału Konstytucyjnego (co byłoby rzecz jasna tylko grą na czas, bo tego typu zapisy w budżecie państwa są oczywiście zgodne z Konstytucją).

Problem z odpowiedzią, ma nawet – według tegoż sondażu – zdeklarowany wyborca Andrzeja Dudy. Aż co trzeci po prostu nie wie, co powinien zrobić prezydent.

Gdyby opozycja domagała się na przykład zlikwidowania w ogóle funkcji prezydenta państwa i przeznaczenia oszczędności na hospicja dziecięce, wynik takiego sondażu byłby jeszcze łatwiejszy do przewidzenia. Mam nadzieję, że motorniczy opozycji nie czytają „Wolnej Drogi”…

Obok pytania o to, co prezydent powinien zrobić w sprawie pieniędzy rozrywanych między publiczne media a onkologię, tajemnicza sondażownia zapytała, na kogo będziemy głosowali w pierwszej i drugiej turze. Potem tak sobie te wszystkie odpowiedzi poukładali, że według medialnych relacji w drugiej turze znajdą się Andrzej Duda i Małgorzata Kidawa-Błońska, ale mimo to wygra ją Władysław Kosiniak-Kamysz. Naprawdę, nie zmyślam, tak było.

Uwielbiam za to czytać komentarze tak zwanych ekspertów. W tym przypadku licencjonowanym ekspertem został profesor Andrzej Zybała. Z jego głębokich przemyśleń wynikła następująca konstatacja: – Prezes PSL w II turze mógłby przyciągnąć wyborcę wiejskiego czy wielkomiejskiego, a nawet część elektoratu PiS. Problem w tym, że ma niewielkie szanse na wejście do tej II tury, bo ze swoją tożsamością ludową nie ściągnie elektoratu miejskiego czy lewicowego.

Ilu z Państwa próbuje właśnie teraz przypomnieć sobie Kosiniaka w kierpcach przemawiającego z sejmowej mównicy śliczną gwarą ludową? Ja też nie mogę. Może dlatego, że to lekarz strojący się w piórka nowoczesnego Europejczyka, a nie epatujący „tożsamością ludową” trybun wiejski?

Do profesorskiej głowy nie trafia, że Polacy wciąż pamiętają, z jakimi aferami zrośnięty na zawsze jest szyld Polskiego Stronnictwa Ludowego…

Na pomoc (?) swojej partyjnej koleżance ruszył na białym koniu Donald Tusk. To był ten moment, kiedy z zakładów o wynik wyborów prezydenckich zaczęli się rakiem wycofywać najwięksi zwolennicy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Tusk przyjechał aż na krańce Unii Europejskiej, żeby w sercu polskiego kołtuństwa, w Białymstoku, przekonywać do swoich racji.

Mnie przekonał. Serio. Niewielu ma taką odwagę i precyzję językową, żeby nazwać to wszystko, co się wokół dzieje, po imieniu. Zmiany we władzach Platformy, Lewicę w Sejmie, Konfederację mówiącą prosto w oczy o prawdzie Okrągłego Stołu, wreszcie bezpardonową walkę o jakąkolwiek obywatelską kontrolę nad sądami i suwerenność narodową w kontekście grasujących swobodniesłużb innych, niekoniecznie sąsiadujących z nami państw.

Nie ma co przedłużać, oddajmy mu głos: „Mamy do czynienia w jakimś sensie z rozpadem świata, rozpadem świata politycznego, jaki znaliśmy przez ostatnie dziesięciolecia. Mamy do czynienia ze swoistym geopolitycznym przesunięciem tektonicznym, takim geopolitycznym trzęsieniem ziemi”.

I dlatego właśnie wygra Andrzej Duda.

Marian Rajewski

Kategoria:
Marian05 East News