Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Kolej na historię: Jerzy Kukuczka i czternaście śląskich klusek

Jerzy Kukuczka i czternaście śląskich klusek

 

Góry zawsze były miejscem, gdzie można było poczuć wolność. W latach siedemdziesiątych smakowała ona szczególnie, bo tam dało się uciec od polityki i absurdów PRL-u. Choć wszechobecna szarzyzna doskwierała niemal każdemu, to w górach nawet przepełnione schroniska i noclegi „w pomieszczeniach zastępczych” miały posmak swobody.

Lata siedemdziesiąte były również wyjątkowym czasem dla polskich himalaistów. Choć na światowej scenie pojawili się dość późno, to jednak z czysto ułańską fantazją potrafili zaznaczyć swą obecność. W dniu wyboru kard. Karola Wojtyły na namiestnika Stolicy Piotrowej Wanda Rutkiewicz jako trzecia kobieta w świecie i pierwsza Polka zdobyła Mount Everest. W tym samym roku Jerzy Kukuczka rozpoczął swój marsz po Koronę Himalajów i Karakorum – czternaście najwyższych szczytów Ziemi (dziesięć w Himalajach i cztery w Karakorum). Pierwszym zdobytym było Lhotse (8516 m), a sześć lat później Sziszapangma (8013 m).

Został drugim człowiekiem na świecie, który tego dokonał. Wyprzedził go rok wcześniej Włoch Reinhold Messner.Zajęło mu to szesnaście lat. Kukuczce o połowę mniej, a przy tym na osiem wierzchołków wytyczył nowe drogi, siedem razy wszedł w stylu alpejskim (na lekko, bez tlenu), a cztery zdobył w sezonie zimowym (przy czym trzykrotnie były to pierwsze wejścia zimowe). Ostatnie sześć zdobył w ciągu zaledwie dwóch lat (1985-1986).

Miarą sukcesu Kukuczki jest telegram od Messnera, który napisał: „Nie jesteś drugi, jesteś wielki”. On sam zapisał w swych notatkach: „Jest królem gór, a ja tylko paziem na jego dworze. Kłopotliwym paziem.”

Jerzy Kukuczka urodził się 24 marca 1948 roku w jednym ze śląskich „familoków”, na katowickich Bogucicach. W 1962 roku skończył podstawówkę i trafił do szkoły zawodowej przy Zakładach Wytwórczych Urządzeń Sygnalizacyjnych (dziś Bombardier Transportation ZWUS Polska Sp. z o.o.). Później zdał maturę w technikum dla pracujących.

Zawsze interesował się sportem. Początkowo było to podnoszenie ciężarów, jednak gdy 4 września 1965 roku ulegając namowom kolegi pierwszy raz pojechał w skałki, jego świat zdominowała wspinaczka. Nic dziwnego, miał w żyłach góralską krew. Jego ojciec Józef, góral z Istebnej przed wybuchem wojny wyczynowo uprawiał narciarstwo.

Czasy dorastania nie były łatwe, ale góry kształtują charaktery. Jeszcze kilka lat wcześniej wspinaczka w Tatrach, zwłaszcza w strefie nadgranicznej wymagała specjalnych zezwoleń. Łatwo można było zostać posądzonym o szpiegostwo, a nawet narazić się na zabłąkaną kulę WOPisty.

Woli walki nigdy mu nie brakowało. Spełniał marzenia, sprawdzał się w czasie ekstremalnych wyzwań. Mimo sporej konkurencji w polskim światku taternickim szybko został zaakceptowany. Jego droga w Himalaje wiodła przez Tatry, bułgarskie Rodopy, włoskie Dolomity, a nawet McKinley na Alasce. Były to czasy, gdy dostępny dla Polaków sprzęt znacznie różnił się od tego, czym dysponowała konkurencja. Nic dziwnego, że Polacy zbierali elementy wyposażenia porzucone przez zachodnich kolegów na zdobywanych drogach, zaś własne produkowali metodami chałupniczymi, nie marząc nawet o tym, co można było kupić niemal w każdym zachodnim sklepie dla wspinaczy.

Dotacje państwowe były skromne, więc środki na wyprawy zdobywano różnymi, czasem niezbyt legalnymi metodami, przy których uszczelnianie budynków z wielkiej płyty i malowanie fabrycznych kominów było dość prostym zadaniem.

Rywalizację Kukuczki z Messnerem nagłośniły media. Było wprawdzie wiadomo, że trudno będzie mu go dogonić – choćby dlatego, że Włoch swój pierwszy ośmiotysięcznik zdobył dziewięć lat wcześniej, a przy tym dysponował znacznie większymi możliwościami.

Mimo to, a także w efekcie oczekiwania społecznego Kukuczka podjął rękawicę. Nie wiem jak Messner świętował swój sukces. Na Jerzego w bazie podSziszapangmą czekał talerz, a na nim czternaście śląskich klusek. W każdą wbita była wykałaczka z chorągiewką i nazwą zdobytej góry. Kukuczka zapisał w swym notatniku: „Były wyborne”.

Reinhold Messner planując zakończenie swej kariery zorganizował wielką wyprawę, której celem miało być przejście niezdobytej i bardzo trudnej technicznie południowej ściany Lhotse, atakowanej wcześniej bez skutku przez kilkanaście wypraw. Zaprosił na ten wyjazd wielu sławnych wspinaczy z całego świata, w tym dwóch Polaków. Nie zaprosił Kukuczki.

Po porażce zespołu Messnera Kukuczka podjął wyzwanie sam. Zorganizował polską wyprawę, złożoną z doświadczonych himalaistów. 24 października 1989 roku wspinał się z Ryszardem Pawłowskim. Powyżej 8300 m pośliznął się i odpadł. Lina asekuracyjna wyrwała wszystkie kolejne przeloty i przerwała się na występie skalnym niedaleko stanowiska asekuracyjnego. Choć ciała nie odnaleziono (w tych warunkach nie było to możliwe), to spadając z tej wysokości z pewnością zginął na miejscu.

Pierwszym zdobytym ośmiotysięcznikiem Kukuczki było Lhotse. Trzydzieści lat później góra upomniała się o niego, przerywając na długi czas złotą erę polskiego himalaizmu.A owa niedostępna ściana Lhotse uległa do tej pory tylko raz –zdobyła ją rok później ekspedycja rosyjska, zapisującna swym koncie jedno z najwybitniejszych osiągnięć światowego himalaizmu.

Krzysztof Wieczorek

histor08