Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Zapomniane linie kolejowe: Linia nr 212

Budowa linii kolejowej z Pszczółek do Kościerzyny otworzyła nowy rozdział na pomorskiej kolei. W 1885 roku Kościerzyna uzyskała połączenie z kolejowym światem, dzięki któremu umocnił się przemysł w tej części kaszub. Kilkanaście lat później postanowiono zrobić tam węzeł kolejowy – ważna stała się budowa linii m.in. do Gdańska oraz do Chojnic.

Linia nr 211 już w 1900 roku dotarła do Lipusza. Tam właśnie rozpoczynała się linia 212 – łącząca miasto Bytów z Korzybiem, otwierana odcinkami w różnych latach. Jako pierwszy – Korzybie – Barnowo. W roku 1909 cała linia była już przejezdna, jednak najważniejszy cel – połączenie Bytowa z Kościerzyną – został osiągnięty już dużo wcześniej.

W roku 1902 otwarto kolejną linię wychodzącą z Bytowa – fragment rozpoczętej linii, która docelowo kończyła się w Lęborku (1902), a w 1909 roku oddano do użytku linię łączącą Bytów z Miastkiem. Bytów stał się czterokierunkowym węzłem.

Sama pierwotna stacja w Bytowie musiała zmienić swoją lokalizację – przesunięto ją w zupełnie inne miejsce, bardziej na południe – do dzisiaj zachował się słynny most w Bytowie, który dawniej służył jako wyjazd do Korzybia.

Kolej w Bytowie funkcjonowała całkiem przyzwoicie. Na stacji powstała specjalna szopa do przechowywania wagonów akumulatorowych, tzw. Wittfeldów. Rozpędzały się do 60 km/h i miały zasięg od 100 do 300 kilometrów (zależnie od zastosowanego akumulatora). Jak na produkcję sprzed I wojny światowej trzeba przyznać, że były całkiem ciekawymi pojazdami pod kątem technologicznym.

W Bytowie wybudowano również parowozownię, po której zostały liczne ślady – kanały w ziemi. Mimo, iż jej mury zburzono jeszcze w latach pięćdziesiątych, to miejsce, to przez bardzo długi czas obsługiwało parowozy. Nad dworcem kolejowym wybudowano wielki wiadukt, w którego filarach znajdują się magazyny.

Niestety na początku XXI wieku rozebrano część torów na stacji – pozostały dwa tory przy peronie (które pozwalają na oblot składu) oraz jeden ślepo zakończony tor dodatkowy przy peronie drugim. W całości pozostały jedynie rozjazdy od strony Lipusza. Od strony Korzybia pozostawiono tor, który biegnie przy magazynach – obecnie służy drezynom. Dziś można na nim podziwiać drezynę WMB10 należącą do jednego z towarzystw drezynowych.

O ile nastawnie zostały już wyburzone, to warto zwrócić uwagę na rozjazdy znajdujące się na wiadukcie. Jest to dosyć rzadko spotykane rozwiązanie.

Niestety w 1945 roku sowieci rozebrali linię z Lęborka do Bytowa oraz z Bytowa do Miastka. Obie z tych linii cechowały się pięknymi i ogromnymi mostami. Do dzisiaj zachowała się tylko linia nr 212 (Lipusz – Korzybie), na której w większości prowadzi się ruch drezynowy.

Z Lipusza do Bytowa jeżdżą czasami składy towarowe, z których większość dojeżdża do Osławy Prefabet.

Linia za Bytowem jest już nieprzejezdna dla pociągów – ruch zakończono tam już w 1991 roku. Obecnie działają tam dwa towarzystwa drezynowe, które ratują linię przed jej rozbiórką. Powoli zaczyna to przynosić skutki – władze okolicznych miejscowości interesują się jej rewitalizacją.

Trasa przebiega głównie przez lasy, których część została zniszczona przez nawałnicę. Jednak Bytów jest jednym z tych miast, które jest oddalone najdalej od Gdańska. Warto przywrócić połączenia w tym miejscu.

W 2016 i 2017 roku na odcinku Bytów – Lipusz można było spotkać składy pasażerskie. Najpierw była to lokomotywa i wagon 102A kursujący kilka razy dziennie, a rok później był to czeski „motorak”. Niestety plany na to połączenie w 2018 roku zostały odrzucone przez wzmocnienie działalności przewoźnika SKPL w rejonie Bieszczad.

Prędkość na linii nie jest zadowalająca – z Lipusza z obsługą czterech przystanków dojazd trwa około 80 minut. Mimo wszystko należy się cieszyć, że linia przetrwała w takiej formie w jakiej jest dzisiaj.

Oba towarzystwa drezynowe pełnią kluczową rolę dla bytowskiej kolei – niestety nie są w stanie uratować pełnej przejezdności dla normalnych pociągów. Stan torowiska na szlaku z Bytowa do Korzybia jest krytyczny – poobsuwały się już nasypy, podkłady zupełnie spróchniały, a obiekty zostały ogołocone z wszystkiego, co się da. Linia jest tam również zniszczona przez zaasfaltowane przejazdy drogowe.

Potrzebny jest gruntowny remont, aby przywrócić pierwotne parametry tejże linii. Pomimo tych trudności oba towarzystwa wykonują świetną robotę. Większość od tak dawna zapuszczonych nieczynnych linii została już rozebrana. Tor jest niemal w całości (gdzie nie padł łupem złomiarzy) oczyszczony z krzaków i regularnie opryskiwany. W wielu miejscach (czasami nawet na dłuższych odcinkach) złomiarze poodkręcali szyny, które leżały w takim stanie prawie 20 lat, które są przykręcane z powrotem do podkładów. Jest to dosyć ciężka praca, aby uprzejeździć linię, a tam udało się to na większości szlaku. Ciekawą pozostałością są oryginalnie zachowane słupy telegraficzne.

Trasa z Korzybia do Bytowa jest troszkę ciekawsza niż odcinek do Lipusza. Znajduje się na niej most nad rzeką Kamienicą w okolicy Barnowa. Szlak za Bytowem jest bardzo malowniczy – lasy zaczynają się dopiero w Borzytuchomiu.

Jest to jedna z linii, którą naprawdę warto zobaczyć. Wszyscy mają nadzieję, że do Bytowa uda się wkrótce dojechać pociągiem z Kościerzyny lub z Gdańska, a w przyszłości nawet i z Korzybia.

Paweł Wolny

Kategoria:
linie15