Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „The Storyteller” – Andreas Vollenweider (2006)

Myślę, że gdyby zapytać nawet nieźle obeznanego z muzyką fana o znanych kompozytorów ze Szwajcarii, to pewnie chwilę by się zastanowił. Może wymieniłby Patricka Moraza, niegdyś grającego w YES, może Dietera Meiera, współtwórcę zespołu YELLO, a może właśnie Andreasa Vollenweidera, który przed laty dwukrotnie koncertował w naszym kraju. Sądzę jednak, że dla wielu to ostatnie nazwisko byłoby jednak zagadką. Jego muzyka pojawiła się pod koniec lat osiemdziesiątych w „Wieczorze płytowym” – niezapomnianej audycji emitowanej przez II program PR, zaś ja od tego momentu do dziś trwam pod urokiem tej twórczości.

Andreas wyniósł swą pasję do muzyki z domu rodzinnego. Jego ojciec Hans Vollenweider był przez wiele lat organistą w Zurychu oraz autorem kilku płyt z interpretacjami dzieł Jana Sebastiana Bacha. Andreas już w młodym wieku chętnie uciekał w świat muzyki, znajdując w niej azyl po traumatycznych doświadczeniach szkolnych. Później długo szukał właściwego dla siebie instrumentu oraz stylu, by w pełni wyrazić swoją pasję.
Tworzył muzykę filmową i teatralną, grał w zespołach rockowych i freejazzowych, zajmował się także awangardową muzyką klasyczną. Grał na fortepianie, a także na innych instrumentach zarówno klawiszowych, jak i dętych, osiągając w tym sporą biegłość. Ciągle jednak poszukiwał własnego brzmienia.
Wreszcie przypadkowo w jednym ze sklepów muzycznych swego rodzinnego miasta odkrył celtycką harfę. To było to, czego szukał. Niemal natychmiast zaczął na niej improwizować tak, jakby grał na niej od dziecka. Później pojawiła się w jego instrumentarium kolejna harfa pedałowa. Po wielu eksperymentach, zwłaszcza z odpowiednim nagłośnieniem tak nietypowego instrumentu, wreszcie latem 1979 roku zaprosił perkusistę Waltera Keizera do Sinus Studio w Zurychu na pierwsze nagrania demo. Wkrótce dołączyli perkusiści Pedro Haldemann i Jon Otis. W efekcie powstał pierwszy autorski album, zatytułowany „Eine Art Suite In XIII Teilen”. Płyta została dobrze przyjęta przez krytykę, co zachęciło go do dalszych eksperymentów z dźwiękiem i odpowiednim nagłośnieniem.
Z zespołem Andreas Vollenweider & Friends, muzyk wystąpił na Montreux Jazz Festival w 1981 roku, gdzie został odkryty przez niemiecką producentkę Verę Brandes, która podpisała z nim kontrakt. Wkrótce powstały kolejne dwa albumy „Behind the Gardens – Behind the Wall – Under the Tree” (1981) oraz „Caverna Magica” (1982), które odniosły spory sukces na listach przebojów w Niemczech i utorowały mu drogę na pozostałe europejskie sceny.
Jego łatwo rozpoznawalna muzyka, to instrumentalna mieszanina dźwięków harfy, syntezatora, perkusji, saksofonu i innych instrumentów, tworząca nieco ambientowe brzmienie w stylu New Age.
Kolejny album „White Winds” z 1984 roku okazał się debiutem artysty w Ameryce Północnej. Dzięki wsparciu CBS Vollenweider odniósł tam sukces na listach przebojów, zdobywając jednocześnie sporą grupę oddanych fanów, wśród których znalazła się amerykańska piosenkarka i autorka tekstów Carly Simon. Przełomowym okazał się niezwykle udany koncert w Nowym Jorku, który rozpoczął pierwszą z wielu tras po Ameryce Północnej.
Kolejny album „Down to the Moon” z 1986 roku stał się przełomowym wydawnictwem Vollenweidera, czyniąc go prawdziwą gwiazdą. Został nagrodzony w 1987 nagrodą Grammy za najlepszy album New Age. Był to początek dla wielkiej kariery i wyprzedanych tras koncertowych na całym świecie, m.in. w Carnegie Hall lub Radio City Music Hall w Nowym Jorku, Universal Amphitheatre Los Angeles, Palladium w Londynie, NHK w Tokio, czy Sydney Opera Hall.
Dekadę zamknął wysokobudżetową produkcją „Dancing With The Lion” (1989), zapraszając do współpracy wielu muzyków, reprezentujących różne style i gatunki.
Bodaj najbardziej skomplikowaną produkcją okazała się kolejna płyta „Book of Roses” (1991), zrealizowana z wieloma zaproszonymi muzykami i dużą orkiestrą. Do kolejnej „Eolian Minstrel” z 1993 roku zaprosił dwie wokalistki, dla których napisał angielskie teksty. Z czasem koncertował także z Luciano Pavarottim, Bryanem Adamsem i Zucchero. Wspólnie z Hansem Zimmerem pracował nad muzyką do filmu „Tears of the Sun” z 2003 roku.
Z bogatej dyskografii Andreasa Vollenweidera liczącej siedemnaście albumów studyjnych i jeden koncertowy trudno wyłuskać jedną płytę. Z pewnością warto sięgnąć po dwupłytową kompilację „The Trilogy” z 1990 roku, na którą trafiły w całości płyty „Behind the Gardens”, „Caverna Magica”, „White Winds” oraz utwór „Pace Verde” i wybrane kompozycje z „Eine Art Suite in XIII Teilen”.
Jednak na pierwsze spotkanie z muzyką niezwykłego Szwajcara polecam nieco ponadgodzinną „Storyteller”, uzupełnioną ciekawym wydawnictwem DVD, na które trafiły fragmenty jego koncertów. Andreas Vollenweider jak nikt inny ma wyjątkowy talent do budowania muzycznych opowieści. Naprawdę warto zanurzyć się w ów świat…
Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
muza06