Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „P.U.LS.E. Restored & Re-edited” – Pink Floyd (2022)

W środę 7 września 1994 roku miałem okazję stać w tłumie szczęśliwców na stadionie w czeskiej Pradze i oglądać wymarzony występ legendarnej grupy Pink Floyd. Była to trasa promująca nowy studyjny album zespołu, zatytułowany „The Division Bell”. 

Po okresie wyczekiwania scena zaczęła mienić się ruchomymi punktami świetlnymi imitującymi gwiazdy, zaś w głośnikach pojawił się wstęp do „Shine On You Crazy Diamond”. Pamiętam też moje wyczekiwanie na główny motyw muzyczny i zaskoczenie, gdy usłyszałem, że perkusja Nicka Masona w decydującym momencie zabrzmiała nieco zbyt późno… 

To jednak były jedynie drobiazgi. Napięcie rosło. Chwilę później pojawił się znajomy, znacznie młodszy utwór „Learning to Fly”. Był to początek niezapomnianego spektaklu. Nad sceną zawisł okrągły ekran, służący nie tylko do prezentacji sekwencji wideo, ale także jako tło do niesamowitej gry świateł emitowanych przez rozmieszczone na jego obwodzie wielobarwne reflektory. 

Długo mógłbym opowiadać o wrażeniach, a także o deszczu, który zaczął padać pod koniec spektaklu, a w jego kroplach efekty laserowe sprawiały jeszcze większe wrażenie. Wspomnienia z tego koncertu z pewnością będę pielęgnował w pamięci do końca życia. 

Nic więc dziwnego, że powitałem zapis koncertu z tej trasy z nieukrywaną radością. Pierwsze wydanie na podwójnym CD zostało umieszczone w tekturowym pudełku z bogato ilustrowaną książeczką, zawierającą zdjęcia z koncertów. Grzbiet pudełka ozdabiała pulsująca czerwona dioda, nawiązująca do tytułu wydawnictwa. Pulsuje zresztą do dziś, trzeba jedynie co kilka miesięcy wymienić zasilający ją paluszek.

Nie dość, że otrzymaliśmy materiał, którego słuchaliśmy na strahovskim stadionie (choć w nieco zmienionej kolejności), to jeszcze na drugą z płyt trafiło pełne i bardzo dobre wykonanie na żywo opus magnum zespołu, czyli suity „The Dark Side Of The Moon”. Finałem albumu jest absolutnie natchniona solówka Davida Gilmoura w „Comfortably Numb” oraz wręcz nawiedzona wersja „Run Like Hell”, przypominająca o euforii, jakiej doświadczyłem w Pradze. W wersji DVD koncert trafił do sklepów dopiero 10 lipca 2006 roku i zawierał materiał zarejestrowany głównie podczas koncertu 20 października 1994 roku w Earls Court w Londynie. 

Po wielu latach rejestracja tego koncertu w nieco odświeżonej wersji w formacie DVD i Blu-Ray trafiła jako jeden z elementów do rozbudowanego boksu Pink Floyd – „The Later Years”, wydanego w 2019 roku. Niestety dostęp do niego limitowała dość wygórowana cena. Dobrze się więc stało, że kilka dni temu ów występ w nowej i bardzo atrakcyjnej szacie trafił ponownie do sprzedaży. 

Co ciekawe, nowe wydanie, podobnie jak wersja CD z 1995 roku, ozdobiono ponownie pulsującą diodą LED, tym razem zasilaną dwiema bateriami, które w przeciwieństwie do starego wydania można w razie potrzeby dość łatwo wymienić. Tegoroczna edycja zawiera zmienione menu, nieco poprawiony dźwięk, sporo materiałów dodatkowych i dokumentów, a także bogatą, sześćdziesięciostronicową książeczkę. Całość uzupełniają teledyski, sekwencje z ekranów koncertowych, filmy dokumentalne, nagrania z prób i wiele innych atrakcji.

Tu warto wspomnieć, że ów koncert nie był przez wiele lat dostępny w regularnej sprzedaży. Obecną edycję można nabyć zarówno w formacie podwójnego DVD, jak i w niedostępnym wcześniej na dwóch krążkach Blu-Ray. To wydawnictwo cieszy podwójnie. Nie dość, że to świetny album koncertowy w dorobku Pink Floyd, nagrany wprawdzie bez udziału Rogera Watersa, jednak przynoszący zupełnie odmieniony wizerunek zespołu, niepodobny do wcześniejszej trasy promującej płytę „The Momentary Lapse of Reason”. 

Nie dość, że poprawiono brzmienie, to zespół zaprezentował się w doskonałej formie, na dodatek na monumentalnej, specjalnie zaprojektowanej scenie, imitującej muszlę koncertową. Dzięki temu, że materiał zarejestrowano podczas czterech koncertów w londyńskiej Earls Court, całość brzmi bardzo spójnie. Muzycy, także ci występujący gościnnie są bardzo zgrani, zaś atutem całości jest wykonanie na żywo pełnego repertuaru z albumu „The Dark Side Of The Moon”. Bardzo dobrym pomysłem okazało się zaproszenie saksofonisty Dicka Parry’ego, który wykonywał swe niezapomniane partie także na studyjnej wersji tej legendarnej płyty. Album pokazuje Davida Gilmoura, Nicka Masona i Richarda Wrighta, w najlepszej dyspozycji.

Podczas koncertu pojawiły się także takie kompozycje, jak „Shine on You Crazy Diamond”, „Another Brick in the Wall part 2”, czy „Wish You Were Here” oraz niezapomniany „High Hopes” z albumu „The Division Bell”. Są także perełki z „Meddle” i „A Momentary Lapse Of Reason”. Bisy to „Wish You Were Here” z 1975 roku oraz „Comfortably Numb” i „Run Like Hell”, oba z „The Wall” z 1979 roku. 

Album można śmiało polecić także tym, którzy chcieliby dopiero rozpocząć swą przygodę z muzyką słynnego zespołu. Warto pamiętać, że jest to pamiątka ostatniej wielkiej trasy koncertowej Pink Floyd. W tym składzie i w takiej formule już nie wystąpią.

Krzysztof Wieczorek

Kategoria:
muza05