Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki: Hedman, Grzegorzewska, Janko

Johanna Hedman

„Trio”

Wydawnictwo Wielka Litera 2021

 Debiut szwedzkiej autorki jest sensacją nie tylko na rynku skandynawskim, ale światowym. Powodów może być kilka – o jednym informuje na okładce polski wydawca (Wielka Litera), a mowa o klimacie „Tria”, który spodoba się wielbicielom irlandzkiej pisarki Sally Rooney (znamy ją m.in. z książki „Rozmowy z przyjaciółmi”). Podobnie jak Rooney, tak i Hedman pisze o współczesnych ludziach wchodzących w dorosłość – ich labilności w kwestii uczuć, wyborach, zderzeniu postaw życiowych i społecznych uwarunkowaniach, które mają wpływ na ich życie. Ale powieści Hedman bliżej nie tyle może do prozy Irlandki, ile do wielu filmów, bo układ trojga zafascynowanych sobą ludzi (dwóch mężczyzn i kobieta) to temat kilku popularnych ekranowych dzieł. Począwszy od klasycznego już „Julesa i Jima” François Truffauta (być może na cześć tego dzieła bohaterów „Tria” Hedman wysyła na moment do Paryża i pozwala się wspólnie wałęsać po mieście), poprzez „Marzycieli” Bernarda Bertolucciego (znowu z akcją w Paryżu) po „Wyśnione miłości” Xaviera Dolana. W „Trio” autorka oddaje głos dwojgu bohaterom – Thorze, studentce z zamożnej sztokholmskiej rodzinie (która od nastoletniego okresu jest praktycznie nierozłączna ze swoim przyjacielem i kochankiem Augustem) i Hugo, który do Sztokholmu przyjechał studiować, a lokum w drogim mieście zapewnili mu rodzice Thory. Książka jest nie tylko intrygująco poprowadzoną historią miłosną (niestandardową, jak na współczesne czasy przystało), ale Hedman kreśli też z wyczuciem społeczną granicę, która subtelnie oddziela bohaterów z różnych sfer. Taki jest współczesny Sztokholm, tacy są współcześni młodzi. Pewni siebie, ale niepewni swoich prawdziwych uczuć, swobodni w kontaktach, a jednocześnie emocjonalnie zagubieni. Piękna książka!

Wioletta Grzegorzewska 

„Wilcza rzeka”

Wydawnictwo W.A.B. 2021

 To książka, która jest rodzajem autoterapii i dziennikiem pandemii jednocześnie, bo Wioletta Grzegorzewska, która na stałe mieszka od lat za granicą (m.in. na Wyspie Wight) zaczęła ją pisać w 2020 roku rozliczając się z osobistą sytuacją (odeszła od przemocowego partnera) i opowiadając historię w czasie, gdy świat był wstrząśnięty pandemią. Czyta się ten pamiętnik z czasów zarazy jednym tchem, bo Grzegorzewska (autorka m.in. świetnego tomu opowiadań „Guguły”, którego tłumaczenie nominowano do międzynarodowej Nagrody Bookera) pisze z życia, przejmująco, szczerze, gorzko. „Wilcza rzeka” to też panorama współczesnej Anglii widzianej oczami nie tyle nawet przybyszki, ile osoby, która od lat mieszkała już na Wyspach, ale od pewnego czasu sytuacja zmusiła ją do konfrontacji z nową, często brutalną rzeczywistością. Są nią choćby wynajmowane pokoje w kulturowych tyglach (w których może trafić się i przyjazna dusza i nieco mniej życzliwa osoba). Jest nią los matki starającej się zapewnić dziecku godziwe dorastanie w miarę bezpiecznych warunkach. Wioletta Grzegorzewska publicznie mówi, że jest ofiarą przemocowego partnera, który latami usypiał jej czujność i manipulował, a w sytuacji, gdy postanowiła odejść, zostawił z niczym. Jej głos wybrzmiewa nie tylko w wywiadach, ale też w tej znakomitej książce, którą powinny przeczytać kobiety na życiowym zakręcie. Uświadomi im, że nie są same, nie muszą kolejny raz zagryzać zębów, ale droga do wolności oznacza ciężką pracę nad sobą. Dobrze, że z pomocą życzliwych ludzi. 

Anna Janko

„Finalistka”

Wydawnictwo Literackie 2021

 Długo wyczekiwana trzecia część trylogii Anny Janko, której bohaterką jest literatka Hanna. Jej losy poznaliśmy po raz pierwszy w sensacyjnie napisanej „Dziewczynie z zapałkami”, a potem w „Pasji według św. Hanki”. Wspólnie z nią dorastało wiele czytelniczek – nie tylko dojrzewała ich metryka, ale sposób patrzenia na świat, który zmieniał się pod wpływem życiowych doświadczeń. Od studentki (i zakochanego w niej Pawa) nasza Hanna stawała się młodą żoną, matką, pokornie znoszącą docinki teściów stopniowo sfrustrowaną autorką, potem kobietą, która poznała smak drugiej miłości i namiętną kochanką. W „Finalistce” Janko mierzy swoją bohaterkę ze starością i wszystkimi jej dobrodziejstwami – od fizyczności poprzez wszystkie możliwe niepokoje. Dla niektórych ten poemat o przekwitaniu będzie zbyt dosadny (choć przecież w charakterystycznym, niezatapialnym stylu Anny Janko) i zbyt konsekwentnie realizowany, ale Hanna nie mogłaby być inną kobietą, jak tylko próbującą dociec i rozpracować każdy fragment rzeczywistości i zbadać, jakie jest jej życie. To niezwykle wnikliwy dziennik dojrzałego wieku, który dla fanów prozy Janko będzie genialnym wprost uzupełnieniem jej felietonów dla „Zwierciadła” (bo tam też pięknie obserwuje i nierzadko pozostaje w stanie zadziwienia światem). 

MAT

Kategoria:
ksi03