Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „Niemen vol.1 & vol. 2” – Grupa NIEMEN (1973/2016)

 

W listopadzie 2016 r. miłośnicy twórczości Czesława Niemena doczekali się winylowej reedycji kolejnego tytułu z jego dyskografii. W sklepach pojawił się dwupłytowy album, zatytułowany po prostu Niemen. Pierwsze wydanie, z roku 1973 trafiło do sklepów w postaci dwóch oddzielnie sprzedawanych płyt, zatytułowanych „Niemen vol. 1” i „Niemen vol. 2”. Teraz tworzą całość, łączy je wspólna okładka. Taki zresztą pewnie był pierwotny zamysł artysty, jednak jak sądzę bezpośrednio po wydaniu podwójnego tzw. „czerwonego albumu” wydawca ze względów komercyjnych nie chciał ryzykować kolejnej dwupłytowej edycji, w dodatku z niezbyt łatwym materiałem. To jednak tylko moje spekulacje.

W opinii wielu krytyków jest to jeden z najważniejszych albumów w historii polskiej muzyki rockowej. Prócz lidera muzykę nań stworzyli: charyzmatyczny wizjoner kontrabasu Helmut Nadolski, legendarny trębacz jazzowy Andrzej Przybielski oraz młodzi muzycy, wcześniej tworzący trio Silesian Blues Band – czyli multiinstrumentalista Józef Skrzek, zaledwie siedemnastoletni gitarzysta Anthimos Apostolis i grający na perkusji Jerzy Piotrowski. Sesja nagraniowa odbyła się między 14 a 23 lipca 1972 roku. Jest to o tyle ważne, że pół roku wcześniej, w styczniu 1972 r., w Monachium, ci sami muzycy nagrali płytę „Strange is This World” dla zachodnioniemieckiego oddziału CBS. Warto też podkreślić, że zespół sporo koncertował w tym czasie na Zachodzie, co niewątpliwie okazało się dobrą szkołą i przyczyniło się do rozwoju osobowości artystycznej każdego z muzyków. W Niemczech występowali z czołówką światowej sceny rockowej. Odbyli udane tournée, poprzedzając grupę Jacka Bruce’a, który wcześniej współtworzył brytyjski Cream. 

Warto odszukać archiwalny materiał, zarejestrowany przez zachodnioniemiecką telewizję, która utrwaliła występ grupy Niemen podczas festiwalu Jazz and Rock Now, otwierający w 1972 roku Igrzyska Olimpijskie w Monachium. Ów koncert także dziś, po ponad pięćdziesięciu latach robi niesamowite wrażenie. Umiejętności Józefa Skrzeka, który gra na organach Hammonda, gitarze basowej, skrzypcach i harmonijce ustnej przyprawiają o dreszcze. Pozostali muzycy w niczym mu nie ustępują, a otwierające występ solo Niemena, wykreowane ze sprzężenia zwrotnego mikrofonu ze stojącymi na estradzie kolumnami głośnikowymi jest przykładem podporządkowania wszelkich dostępnych środków unikalnej wizji artystycznej. Niewątpliwie był to znakomity awangardowy zespół, łączący w spójną całość swobodę free jazzu z rockiem, w sposób absolutnie bezkompromisowy. 

Ich twórczość nie była łatwa. Wymagała od słuchaczy dużego zaangażowania emocjonalnego, jednak w tamtych czasach w tę właśnie stronę podążał rozwój światowego rocka, zaś publiczność była otwarta, a wręcz oczekiwała takiej muzyki. Artyści nie stronili od eksperymentów. Utwory ewoluowały i dojrzewały z każdym kolejnym wykonaniem. Krytycy porównywali tę twórczość najczęściej do propozycji The Mahavishnu Orchestra, lecz było to jedynie duże uproszczenie. Oczywiście taki zwrot w stronę awangardy spowodował spore zamieszanie. Nowa twórczość coraz bardziej odsuwała Niemena od dawnej publiczności, jednak artysta systematycznie zyskiwał nową.

Obie płyty „Niemen vol. 1” i „Niemen vol. 2” w plebiscycie czasopisma NON STOP zostały uznane jako album roku 1973. Po Grupie Niemen, prócz wydanej na Zachodzie „Strange Is This World” pozostała jeszcze „Ode to Venus”, nagrana w marcu 1973 roku, również w Monachium, jednak bez udziału Nadolskiego i Przybielskiego. Jak dalej potoczyły się losy tej niezwykłej formacji? Jak łatwo przewidzieć Grupa Niemen okazała się zbyt mała dla tak wielkich osobowości. Spory Józefa Skrzeka i Czesława Niemena, dwóch silnych indywidualności artystycznych doprowadziły w efekcie do rozbicia zespołu. Muzycy śląskiego tria powrócili do nazwy SBB, zmieniając jej znaczenie i bogatsi o zdobyte doświadczenia stworzyli zespół, którego chyba nie trzeba nikomu bliżej przedstawiać…

Dobrze, że pozostały nagrania z tego okresu, bowiem muzyka formacji Niemen nie miała precedensu w dziejach polskiej fonografii, nie tylko rockowej. Czy ocalało coś jeszcze? Helmut Nadolski nagrał w 1974 roku płytę „Medytacje”. Była to rejestracja koncertu, jaki odbył się w Sopocie, w Kościele p/w św. Jerzego. Artyście towarzyszył Andrzej Nowak na organach i Czesław Niemen na moogu. Improwizacje uzupełniono o fragmenty rozważań Nadolskiego, recytowane przez Olgierda Łukaszewicza. 

Płyta nie została wznowiona na CD. Po latach w wydanym w 2005 roku dziewięciopłytowym boxie, SBB „Lost Tapes vol. 1 Studio & Live Recordings 1974 – 1978” znalazła się płytka zatytułowana „Sierpień”, a na niej muzyka zarejestrowana w 1975 roku w studiach Polskiego Radia Gdańsk z całym składem Grupy Niemen… tyle, że bez Niemena. Te utwory, nawet po upływie pół wieku brzmią świetnie. Wymagają jedynie otwartego umysłu i wrażliwości. Szkoda, że to ostatnia jak dotąd reedycja dokonań Niemena wydana na CD. Do pełnego katalogu sporo jeszcze brakuje.

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
muza08