Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Zagadkowa śmierć Mickiewicza – Kolej na historię

O tym, że Mickiewicz „wielkim poetą był” powtarza niemal każdy (choć akurat ów cytat z gombrowiczowskiej Ferdydurke dotyczył Słowackiego). O tym, że raz umknął przedwczesnej śmierci, o czym sam opowiada w inwokacji do Pana Tadeusza, też wiedzą prawie wszyscy. 

Jak twierdzą biografowie – jako mały chłopiec wypadł z okna i po poważnym uderzeniu w głowę stracił przytomność. Ale, że zmarł nagle, mając zaledwie pięćdziesiąt siedem lat i to dość w tajemniczych okolicznościach, wiedzą jedynie niektórzy. Warto o tym przypomnieć, zwłaszcza, że 26 listopada minęła właśnie sto sześćdziesiąta szósta rocznica jego śmierci. 

Próbując dociec prawdy, niczym w klasycznym kryminale należałoby poszukać motywu, a co za tym idzie – ustalić komu mogło na niej zależeć. Tu już sprawa przestaje być prosta, spróbujmy jednak trzymać się faktów. 

Adam Mickiewicz w ostatnich dwóch dekadach swego życia zaangażował się w działalność polityczną i społeczną. W latach trzydziestych osiedlił się w Paryżu. Tam ożenił się z Celiną Szymanowską, z którą miał sześcioro dzieci. Tam też nawiązał współpracę z polską emigracją i włączył się w jej działalność, pisząc artykuły i pisma publicystyczne. 

W latach 1839-1840 wykładał literaturę łacińską w Lozannie, później objął katedrę języków słowiańskich w Collège de France, zaś w latach 1841-1844 był prezesem Wydziału Historycznego Towarzystwa Literackiego w Paryżu. Nie bez znaczenia była w tym okresie fascynacja poglądami Andrzeja Towiańskiego, a później, nawet po ich odrzuceniu osobiste przekonanie o własnej odpowiedzialności za losy Polski.

W 1844 r. władze francuskie zawiesiły wykłady Mickiewicza z uwagi na ich polityczną wymowę i głoszenie radykalnych poglądów społecznych. Poeta wiązał duże nadzieje na odrodzenie Polski przy udziale Napoleona III. Restauracja Drugiego Cesarstwa Francuskiego dawała nadzieję na otwarty konflikt z Rosją, a przy tym ponowne podniesienie sprawy Polski na forum europejskim. 

W okresie Wiosny Ludów utworzył we Włoszech legion polski, a po powrocie do Paryża został współzałożycielem pisma „Trybuna Ludów”, które jednak po interwencji ambasady rosyjskiej zostało zamknięte, zaś Mickiewicza podano nadzorowi policyjnemu. 

W 1853 r. wybuchła wojna krymska, w której Wielka Brytania, Francja i Królestwo Sardynii stanęły u boku Turcji przeciw carskiej Rosji. Konflikt ten obudził nadzieję w obozie skupionym wokół księcia Adama Czartoryskiego. W tym czasie był to jedyny polski polityk, z którym zachodnie rządy skłonne były rozmawiać. Sam wieszcz Adam prawdopodobnie doszedł do wniosku, iż z realnie działających sił na emigracji jedynie książę Czartoryski miał realną szansę coś zdziałać. 

Jesienią 1853 r. gen. Józef Wysocki z lewicowego Towarzystwa Demokratycznego Polskiego oraz Władysław Zamoyski, siostrzeniec księcia Adama, spotkali się u Mickiewicza, aby omówić sprawę utworzenia legionu polskiego w Turcji. Autorytet poety miał pogodzić skłóconych wcześniej działaczy emigracyjnych. 

Mimo zabiegów pojednanie nie doszło do skutku. Wysocki wyjechał do Stambułu samodzielnie, by organizować tam legiony, jednak brak pieniędzy i wsparcia dyplomatycznego okazał się dla niego przeszkodą nie do przezwyciężenia. W tym czasie Zamoyski uzyskał zgodę Turków na sformowanie drugiego pułku osmańskich kozaków pod dowództwem Sadyka-Paszy (a właściwie Michała Czajkowskiego, skłóconego z Zamoyskim weterana powstania listopadowego, który w Turcji przeszedł na islam). 

We wrześniu 1855 r., po śmierci żony, w Stambule pojawił się Mickiewicz, mający nadzieję utworzyć tam polskie oddziały: Legion Polski, a także złożony z Żydów Legion Żydowski, które mogłyby stanąć do walki z carską Rosją. Niestety, osobiste ambicje i animozje oraz odmienne wizje polityczne pogrzebały ów pomysł, zaś po zdobyciu Sewastopola wojna dogasała i polskie wojska nie były już nikomu potrzebne, a wręcz stawały się kłopotliwe.

W wyprawie do Turcji towarzyszył Mickiewiczowi Henryk Służalski, stary wiarus i jego wielbiciel. Mieszkali skromnie, gdyż wieszcz z myślą o pozostawionych w Paryżu dzieciach oszczędzał. Nie służyła mu turecka kuchnia. Gdy poczuł się źle przypisywano to dolegliwościom żołądkowym, a objawy zlekceważono. 

25 listopada zjadł kurczę i popił połową butelki wina Bordeaux. W nocy pił herbatę z rumiankiem, a nad ranem wymiotował. Niemal błyskawicznie opadał z sił. Wezwany lekarz stwierdził atak cholery. Wieszcz zmarł około dziewiątej wieczorem, nie będąc nawet w stanie się wyspowiadać. 

Diagnoza była dziwna, gdyż na tę zakaźną chorobę nie zapadł nikt z jego otoczenia. Pojawiło się podejrzenie o zatrucie arszenikiem, gdyż jego objawy są podobne do przebiegu cholery. Pozostaje faktem, że pogorszenie stanu zdrowia poety nastąpiło nagle i niespodziewanie. 

W chwili śmierci Mickiewicz miał pięćdziesiąt siedem lat, wcześniej cieszył się dobrym samopoczuciem. Plotki o otruciu rozdmuchano w okresie międzywojennym. Boy-Żeleński (lekarz z wykształcenia) w swych rozprawach wskazywał na Zamoyskiego, endecy na Żydów, a inni upatrywali zleceniodawców wśród agentów carskiej ochrany. A może znalazł się ktoś niechętny Żydom, kto postanowił ratować dobre imię poety? 

Tak czy inaczej przyczyna śmierci Adama Mickiewicza nadal pozostaje zagadką.

Krzysztof Wieczorek

histor25