Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki: Proust, Henn, Liebling

Marcel Proust

„W poszukiwaniu utraconego czasu: Sodoma i Gomora”

Wydawnictwo Officyna 2022

 Zbliża się jesień i ten czas, kiedy jest szansa, że znajdziemy więcej czasu na czytanie, a tym samym na lekturę legendarnego w dziejach literatury cyklu „W poszukiwaniu utraconego czasu” Marcela Prousta. Po blisko stu latach czytamy te tomy w nowym przekładzie, o który upominano się od dawna (przy całej miłości do Tadeusza Boya-Żeleńskiego i jego wybitnego talentu literackiego i translatorskiego romaniści zgrzytają zębami na dokonane przez niego tłumaczenia, w których często ingerował ze zbytnią dezynwolturą w oryginał). Wydawnictwo Officyna wzięło na siebie ciężar wydania cyklu na nowo, ale podjęto, skądinąd pewnie słuszną, zważywszy na ogrom pracy, decyzję, aby kolejne tomy poszły w ręce innego tłumacza. Dotychczas wydano: „W stronę Swanna” (przekład: Krystyna Rodowska); „W cieniu rozkwitających dziewcząt” (przekład: Wawrzyniec Brzozowski); „Strona Guermantów” (przekład: Jacek Giszczak); „Sodoma i Gomora” (przekład: Tomasz Swoboda). Krystyna Rodowska przyznała, że każde pokolenie odbiorców wielkiej literatury ma prawo do odczytywania interpretowania jej na nowo, a dzieło wybitnego pisarza ma prawo uzyskać drugie i kolejne życie. Fani potoczystych, niezwykłych, barokowych fraz Prousta zachwycą się kolejnym segmentem historii Swanna. Tym razem wyczekuje na audiencję u księcia Guermantesa, przestaje z Albertyną, pojawia się i wątek miłosny. Świat bohaterów Prousta, choć coraz bardziej od naszego odległy, nie przestaje zachwycać. 

Carsten Henn

„Spacerujący z książkami” 

Wydawnictwo Marginesy 2022

 Ta książka rozłoży na łopatki wszystkich, dla których księgarnia jest drugim domem, a rozmowa z księgarzem bywa ciekawsza niż akademicki dyskurs i bardziej inspirująca. Dla nich jest „Spacerujący z książkami” Carstena Henna w przekładzie Danuty Fryzowskiej (Wydawnictwo Marginesy 2022). Niewielka książka, która wygląda jak propozycja dla młodzieży (ale dorośli też się zachwycą!) jest historią oddanego swojej profesji księgarza, dla którego praca to po prostu powołanie, a nie po prostu sprzedaż i promocja książek. Okularnik Carl Kollhoff nie jest wcale reprezentacyjny, przywodzi na myśl dawnych bibliotekarzy, którzy nie wychylali nosa z książek (choć modowo jest od nich znacznie odważniejszy), ale klienci chcą rozmawiać właśnie z nim, bo on doskonale wie, jakiego tomu im trzeba, aby spokojnie zasnąć, albo przeżyć wielką przygodę. Wkrótce wielka przygoda czeka i Carla, bo poznaje dziwną dziewczynkę w żółtej kurtce, a życiowe perturbacje sprawiają, że wkrótce, aby pomóc Carlowi, potrzebna będzie każda para rąk. Nie tylko urocze, ale bardzo prawdziwe, bo i u nas księgarz z prawdziwego zdarzenia wydaje się ginącym gatunkiem.

 

A.J. Liebling

„Między posiłkami. Apetyt na Paryż”

Wydawnictwo Próby 2022

Po wakacjach, gdzie wypadało czasem być fit, można, nawet przy podwyżkowym zaciskaniu finansowego pasa, popuścić trochę pas okalający sylwetkę i pozwolić sobie na odrobinę luksusu przy dobrym stole. W restauracjach zdarza się niejednemu przepuścić majątek i stracić zdrowie, o czym doskonale wiedział Abbott Joseph Liebling, autor książki „Między posiłkami. Apetyt na  Paryż” (Wydawnictwo Próby 2022, w przekładzie Anny Arno). Przy kolejnych stołach rozkoszował się wyrafinowaną kuchnią (choć doceniał przede wszystkim tę bazową, pożywną) w doborowym towarzystwie, pisał dla „New Yorkera” i ledwie mieścił się w sporych rozmiarów ubrania. Nawet ryzyko utraty zdrowia nie było w stanie zniechęcić Lieblinga do jedzenia. Ale kuchnia jest tylko jednym z wątków tego urokliwego, pełnego wdzięku tomu, bo Liebling opowiada w niej przede wszystkim o sobie, o swojej rodzinie, o tym, jak z germanofoba stał się frankofilem, jak wujek Mike uczył go boksu, albo jak przez dwa tygodnie próbował się odchudzać na specjalnym turnusie, będąc już po pięćdziesiątce, czy wreszcie zastanawiając się, które kobiety się najbardziej lubi i jakie kryteria trzeba przyjąć (dobry humor, urodę etc.). Wtrącone tu historie dans la cuisine są wyborne nie dlatego, że zdradzają obycie autora, ale dlatego, że służą też jako pretekst do innej opowieści. Wszak na nasze wybory przy stole wpływa całe życie, nawyki, mody, lęk. Liebling pokazuje, że czasem warto dać się porwać. 

MAT

Kategoria:
ksi02