Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-literatura

Prosto z półki: Haratischwili, Keegan, Jacobsen & Pitz

Nino Haratischwili

„Coraz mniej światła” 

Wydawnictwo Otwarte 2022

 Wszyscy ci, którzy nie znają jeszcze gruzińskiej pisarki Nino Haratischwili (piszącej w języku niemieckim, bo wspólnie z matką wyemigrowała do Niemiec jako nastolatka) i jej powieści „Ósme życie (dla Brilki)” natychmiast odsyłamy do lektury dwóch części tej pasjonującej sagi. Takiej historii narodu, przez pryzmat losów fascynującej gruzińskiej rodziny Jaszi, dawno nie czytaliście i pewnie nieprędko przeczytacie. Równie dobrze zanurza się w najnowszą powieść (znowu obszerną, ponad 500-stronicową) o Gruzji, choć tym razem bohaterkami są cztery przyjaciółki, których losy poznajemy na tle wydarzeń końca lat 80., kiedy w Europie upada komunizm, a i w Tbilisi czuć już powiew rewolucji. Dziewczyny – Dina, Ira, Nene i Keto – dzieli bardzo wiele – pochodzenie, temperament, warunki życia, ale wspólnie potrafią rozrabiać, rozmawiać, wspierać się w trudnych chwilach. na ich życiu zawarzą przemiany polityczne i społeczne, jakie będą zachodziły w Gruzji. Haratischwili jest w wyśmienitej formie, „Coraz mniej światła” (w przekładzie Ireny Dębek) to zdecydowanie lepsza książka niż np. „Kotka i generał”, a dorównująca temperaturze wrzenia podtrzymywanej w „Ósmym życiu”. Epicki styl pisarki, świetnie nakreślone postaci przyjaciółek i umiejętnie pokazana wielka historia w tle. Idealna lektura na święta, zdążymy przeczytać do Nowego Roku. 

Claire Keegan

„Drobiazgi takie jak te” 

Wydawnictwo Czarne 2022

 Niewielkich rozmiarów książka (a właściwie książeczka) irlandzkiej pisarki, która znalazła się w finale prestiżowej Nagrody Bookera 2022. Wyróżnienie nominacją nie było przypadkowe – Claire Keegan w wyjątkowo ciepły sposób pisze o tym, jak nasze życie może się odmienić za sprawą jednej właściwej, choć niełatwej decyzji. Wydarzenia mają miejsce w okresie Bożego Narodzenia w 1985 w małym irlandzkim miasteczku. Szef składu węgla i drewna, Bill Furlong, kochający mąż i ojciec pięciu córek ma pracowity przedświąteczny okres. Niektórzy płacą z opóźnieniem, inni, jak klasztor, regulują należność w terminie. Ale w klasztorze Bill dostrzega nie tylko pracujące ciężko samotne kobiety, także coś, czego nie może zapomnieć i co sprawi, że mężczyzna postanowi działać i odmienić czyjś los. Pięknie opowiedziana historia niektórym przywodzić może na myśl „Opowieść wigilijną” Charlesa Dickensa, której główny bohater przechodzi duchową przemianę w Wigilię. Dla Billa okres Bożego Narodzenia nie jest tylko nominalnie świętem, staje się okazją, aby samemu sprawić cud. Cudem jest to, że bohater nie odwraca oczu i nie odchodzi, gdy widzi dramat. Przejmująca, zapadająca w pamięć historia (z czułością przetłumaczona przez Krzysztofa Cieślika) o tym, jak niewiele i jednocześnie jak wiele potrzeba do bycia przyzwoitym człowiekiem. Jednocześnie subtelnie nakreślony temat osławionych pralni sióstr magdalenek, który niegdyś wstrząsnął całą Irlandią. 

Roy Jacobsen, Anneliese Pitz

„Człowiek, który kochał Syberię”

Wydawnictwo Poznańskie 2022

Seria Skandynawska Wydawnictwa Poznańskiego, to w minionych kilku latach obiekt czytelniczych zachwytów. Ukazały się w niej nie tylko klasyki, jak „Pożegnanie z Afryką” Karen Blixen, czy „Poparzone dziecko” Stiga Dagermana, ale w dużej mierze współczesna proza autorów  z Północy. Ogromną popularnością cieszą się zwłaszcza powieści Norwegów – Helgi Flatland czy Roya Jacobsena, który wspólnie z żoną Anneliese Pitz napisał historię XIX-wiecznego podróżnika, który w pogoni za motylem dociera na Syberię i postanawia tam pozostać zachwycony tamtejszą fauną i florą. W książce „Człowiek, który kochał Syberię” (w świetnym przekładzie Iwony Zimnickiej) narrator, dziewięćdziesięcioletni podróżnik wspomina swoją peregrynację i dodaje, że nic nie daje większej satysfakcji aniżeli wędrówka wśród dziewiczej przyrody, „przez tajgę i tundrę, gdzie zimy są ostrzejsze, wiosny bardziej upajające, lata bardziej promienne, a jesienie bardziej kolorowe niż w jakimkolwiek innym miejscu na Ziemi”. I, uwaga, Fritz Dörries to postać autentyczna, a norweskie małżeństwo pokusiło się o stworzenie pasjonującej biografii człowieka kochającego naturę. To na poły biografia, pamiętnik, kajet, w którym rysuje się rośliny i zwierzęta. A spotkań z niezwykłym światem syberyjskiej przyrody nie brakuje. Świetna książka pod choinkę, w okresie świątecznym rozbudzi w nas podróżnicze tęsknoty i uświadomi, jak zdumiewająca i majestatyczna potrafi być Syberia, którą przez lata oglądaliśmy, co zrozumiałe, głównie przez pryzmat miejsca wywózek i nierzadko kaźni polskich obywateli. 

MAT

Kategoria: