Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Kpt. Antoni Heda „Szary” – rozbicie więzienia NKWD w Kielcach

W sierpniu w sposób szczególny pamiętamy o żołnierzach Armii Krajowej. Sprzyjają temu obchody kolejnych rocznic wybuchu powstania warszawskiego, jednak sierpień dla AK to nie tylko powstanie. Rok później, w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 roku Samodzielna Brygada Kielecka, dowodzona przez kpt. Antoniego Hedę ps. „Szary” dokonała śmiałego ataku na kielecką katownię UB – NKWD przy ul. Zamkowej, uwalniając około trzystu pięćdziesięciu więźniów. Więzienie przy ulicy Zamkowej cieszyło się złą sławą. W czasie okupacji niemieckiej łącznie przewinęło się tam szesnaście tysięcy osób. Po 15 stycznia 1945 roku nowi sowiecko-polscy włodarze przetrzymywali tam aresztowanych członków polskiego podziemia niepodległościowego – głównie żołnierzy AK i NSZ.

W czerwcu przebywający na kielecczyźnie kpt. Antoni Heda ps. „Szary” dowiedział się od por. Antoniego Świtalskiego ps. „Marian” o masowych aresztowaniach wielu jego dawnych podkomendnych i przełożonych, wśród których znaleźli się jego bracia oraz szwagier. Spontanicznie postanowił zorganizować atak na więzienie i odbić wszystkich więźniów. Jednak jako doświadczony konspirator i partyzancki dowódca wiedział, że taka akcja musi być dobrze przygotowana. Udało mu się zebrać swych ludzi ukrywających się w lasach świętokrzyskich, uzyskał też wsparcie działających tam oddziałów partyzanckich. Ostatecznie podczas koncentracji w lasach dalejowskich dysponował oddziałem dobrze uzbrojonych dwustu pięćdziesięciu partyzantów. 

Rozkaz odbicia więźniów wydał mjr Stefan Gądzio ps. „Kos”. On sam został aresztowany przez komunistów tuż przed akcją, brutalnie torturowany i później w odwecie zamordowany. Dzień przed zamierzoną akcją, niczym przed regularną ofensywą partyzanci przeprowadzili pozorowany atak na miasteczko Szydłowiec, położone pięćdziesiąt kilometrów od Kielc. Tym sposobem zaangażowano do obławy na „reakcjonistów” niemal cały stacjonujący w Kielcach garnizon. Patrol partyzancki, działający na drodze ze Skarżyska do Kielc zarekwirował 14 samochodów, w tym pojazdy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Kielcach.

4 sierpnia o godz. 22 kolumna ruszyła w stronę Kielc. Rozbrojono posterunek na skraju miasta i zerwano łączność telefoniczną, otoczono też pobliskie koszary i miejsca koncentracji sił milicyjnych i ubeckich. Wyznaczone grupy osłonowe otoczyły więzienie. Pół godziny przed północą wszyscy byli na swych miejscach.

Od strony dawnego cmentarza pod bramę więzienia dotarła czterdziestoosobowa grupa szturmowa pod dowództwem „Szparaga”. Wraz z nimi był również dowodzący całą akcją „Szary”. Gdy wezwanie do otwarcia bramy nie poskutkowało sforsowano ją pociskami z piata (brytyjskiej rusznicy przeciwpancernej) oraz kostkami trotylu założonymi na rygle. Po jej sforsowaniu trafiają na następną, którą pokonują podobnie. 

Do obrony więzienia ruszyli skoszarowani na miejscu strażnicy i żołnierze. Powstrzymał ich ogień partyzanckich karabinów maszynowych i granaty. Szturmujący podzielili się na dwie grupy. Pierwsza dowodzona przez „Szarego” rozpoczęła godzinną wymianę ognia z ochroną, która ostrzeliwała się z okien i korytarzy. Druga, dowodzona przez „Szparaga” ruszyła, by uwolnić więźniów. 

Wobec niemożliwości zdobycia kluczy do cel partyzanci zmuszeni byli użyć do ich otwarcia specjalnie dobranych kostek trotylu. W ten sposób sforsowano pięćdziesiąt sześć cel. Zamknięte pozostały cztery, gdyż atakującym zabrakło trotylu. Trzeba było zarządzić odwrót, gdyż w pobliżu słychać już było strzały nadciągającej odsieczy. Niestety, wśród uwolnionych nie było obu braci i szwagra Antoniego Hedy „Szarego”. Wcześniej zostali skatowani i zamordowani przez ubeków.

Cała akcja trwała ponad dwie godziny. Wreszcie na ulicy pojawiła się powracająca kolumna szturmowa, prowadząca uwolnionych więźniów. Wśród nich był pułk. Antoni Żółkiewski ps. „Lin”, dowódca 2. Dywizji Piechoty Legionów AK „Pogoń”, który niestety w trakcie ucieczki mimo opieki zmarł na atak serca. Zwycięskie oddziały wraz z uwolnionymi wycofały się w kierunku lasów klonowskich. Wyprawa zakończyła się sukcesem. 

Przy niewielkich stratach (jeden poległy, jeden ranny i jeden pojmany) uwolniono trzystu pięćdziesięciu więźniów. Rannych zostało siedmiu milicjantów, kilku żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i czterech żołnierzy Armii Czerwonej.

Po rozbiciu więzienia ruszyła obława na zgrupowanie „Szarego”, w którą zaangażowano ponad pięciuset żołnierzy i funkcjonariuszy KBW, UB i NKWD z bronią pancerną i lotnictwem. W tej sytuacji zgrupowanie zostało rozwiązane, a jego członkowie rozproszyli się. Antoni Heda razem z rodziną ukrywał się m.in. na Mazurach i Pomorzu. Aresztowano go w lipcu 1948 roku i skazano na kilkukrotną karę śmierci, zmienioną później na dożywocie. Wyszedł na wolność w listopadzie 1956 roku. 

Świadkowie wspominają, że w 1976 roku, mając 65 lat, po zamieszkach w Radomiu planował odbicie blisko trzech tysięcy zatrzymanych, którzy byli przetrzymywani na tamtejszym lotnisku. Zrezygnował, gdy okazało się, że nie ma wystarczającego zaplecza. 

Od 13 grudnia 1981 do 16 czerwca 1982 roku był internowany w więzieniu na Białołęce. W wolnej Polsce, w 2006 roku prezydent RP Lech Kaczyński awansował go do stopnia generała brygady. Antoni Heda zmarł 14 II 2008 r. w Pruszkowie, spoczywa na cmentarzu w Podkowie Leśnej.

Rozbicie więzienia WUBP przy ul. Zamkowej w Kielcach było jedną z najgłośniejszych akcji polskiego powojennego podziemia antykomunistycznego, która dała nadzieję pozostającym w ukryciu niezłomnym.

Krzysztof Wieczorek

Kategoria:
histor18