Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Kolej na historię: Powstanie Styczniowe – najdłuższa walka o wolną Polskę

 

„Powstanie Styczniowe było czystym kretynizmem, bez szans na zwycięstwo. Na trupach Powstania Styczniowego zbudowano legendę, która pogrzebała dziesiątki tysięcy młodych ludzi w Powstaniu Warszawskim!”. 

To wypowiedź, jaką zamieścił na Twitterze Janusz Korwin-Mikke. W Internecie podobnie brzmiące komentarze nie należą do rzadkości. Nie chcę ich komentować. Czy jednak bez tych zrywów narodowych, które ukształtowały patriotyzm pokolenia „Kolumbów”, dziś w naszym kraju mówilibyśmy jeszcze po polsku? 

Jaka była geneza tego powstania? Od 1860 r. młode pokolenie Polaków, które wyniosło z domu rodzinnego miłość Ojczyzny i kult poległych za jej wolność bohaterów zaczęło się coraz bardziej radykalizować, co prowadziło do starć z policją i wojskami zaborcy. Rosja po przegranej wojnie krymskiej była osłabiona. Budziło to pewne nadzieje Polaków, które jednak car Aleksander II ostudził słowami „Panowie – żadnych marzeń.” 

27 lutego 1861 r. podczas manifestacji na pl. Zamkowym padło pięciu zabitych. 8 kwietnia tego samego roku od kul Rosjan zginęło dwustu protestujących, a około pięciuset zostało rannych. W Warszawie wprowadzono stan wojenny, rozpoczęły się brutalne represje, organizatorów manifestacji w Warszawie i Wilnie deportowano w głąb Rosji. Nic więc dziwnego, że patriotyczne protesty i w odpowiedzi krwawe represje rosyjskie zamieniły stolicę w przysłowiową beczkę prochu. 

Iskrą okazała się branka do rosyjskiego wojska, ogłoszona przez hrabiego Aleksandra Wielopolskiego, który w ten sposób chciał uniknąć bezpośredniej konfrontacji z Rosją. Branka miała objąć około ośmiu tysięcy rekrutów, wywodzących się spośród młodych mężczyzn podejrzewanych o działalność konspiracyjną. W tym czasie służba wojskowa w Imperium Rosyjskim trwała piętnaście lat i była traktowana przez Polaków niczym wyrok śmierci. Rekruci z Polski trafiali do odległych jednostek i przechodzili tam prawdziwą gehennę. Do 1855 r. służba trwała dwadzieścia pięć lat, później skrócono ją do piętnastu. 

Branka zwykle odbywała się w sposób barbarzyński. Policja wdzierała się do domów i nie zważając na protesty porywała rekrutów. W latach 1832-1873 do wojska rosyjskiego wcielono ponad trzysta tysięcy mężczyzn z Królestwa Polskiego, z których ok. siedemdziesiąt pięć procent zmarło. Trzynaście procent pozostało w Rosji, a dwanaście, często okaleczonych i niezdolnych do samodzielnego życia wróciło do kraju.

Plan Wielopolskiego nie powiódł się. Uprzedzeni młodzi konspiratorzy uciekali z miasta, kryjąc się w lasach. Planowana branka przyspieszyła jednak decyzję władz podziemnego państwa polskiego o wybuchu powstania. Niestety, pora roku nie sprzyjała, brakowało kadr dowódczych, zaś ochotnicy byli słabo uzbrojeni i niewyszkoleni. 

Mimo to powstanie wybuchło 22 stycznia 1863 roku i trwało ponad półtora roku, najdłużej ze wszystkich dotychczasowych wielkich zrywów narodowościowych. Komitet Centralny Narodowy ogłosił dwa dekrety: uwłaszczył chłopów i obiecał ziemię tym, którzy wezmą udział w walce. Walki toczyły się w Królestwie Polskim, na Litwie, Białorusi i części Ukrainy. Niestety, powstańcom nie udało się wyzwolić na dłużej żadnego terytorium, rozwinęły się jednak oddziały partyzanckie.

Dyktatorem powstania był początkowo Ludwik Mierosławski, później ster objął Marian Langiewicz. Kilka znaczących zwycięstw nie było jednak w stanie przechylić szali na polską stronę. Latem Rosjanie pod dowództwem Michaiła Murawjowa brutalnie stłumili powstanie na Litwie. Dla Polaków Murawjow stał się symbolem bezwzględnej walki z polskością, zyskując przydomek „Wieszatiel”.

Od października 1963 roku władzę dyktatora objął Romuald Traugutt. Zreorganizował siły partyzanckie, konsekwentnie realizował też dekrety uwłaszczeniowe, chcąc wiosną rozpocząć walkę z udziałem chłopów i we współpracy z rewolucjonistami europejskimi. Niestety, wiosna należała do Rosji. 

Masowe aresztowania znacząco osłabiły powstańców, zaś ogłoszona w marcu carska reforma uwłaszczeniowa, niejako potwierdzając przywileje nadane chłopom przez Tymczasowy Rząd Narodowy przekreśliła ich masowy udział w walce. W kwietniu aresztowano Romualda Traugutta. Początkowo więziony był na Pawiaku, a później w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. 19 lipca został zdegradowany i skazany na karę śmierci. Powieszono go 5 sierpnia 1864 na stokach Cytadeli.

W powstaniu zginęło prawie trzydzieści tysięcy jego uczestników, zaś siedem tysięcy trafiło do niewoli. Stracono ok. siedemset osób, a blisko czterdzieści tysięcy zesłano na Syberię. Mimo to pozostawiło trwały ślad w literaturze i sztuce polskiej oraz ugruntowało patriotyzm i dążenia niepodległościowe następnych pokoleń.

Krzysztof Wieczorek

Krzysztof.Wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
histor03 Artur Grottger Bitwa fragment obazu