Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Kolej na historię: Bitwa o Monte Cassino

 

Od wielu wieków strategia obronna Półwyspu Apenińskiego przed najazdem z południa opierała się na blokadzie wzgórz przecinających dzisiejsze Włochy w rejonie Monte Casssino. Potwierdziły to także studia na włoskich uczelniach wojskowych, pozwalając na ukucie twierdzenia iż „ten, kto ma masyw Monte Cassino, jest panem!”. Nic więc dziwnego, że marszałek polny Luftwaffe Albert Kesselring polecił dowódcy saperów generałowi Hansowi Bessellowi zbudować w tym rejonie silnie obsadzony rejon umocnień, nazwany „Linią Gustawa”. 

Walki, a w zasadzie cztery bitwy stoczone przez wojska alianckie z Niemcami, które miały miejsce w trakcie pięciu miesięcy 1944 roku w rejonie klasztoru na Monte Cassino, zostały uznane za jedne z najbardziej krwawych i zaciętych w czasie II wojny światowej. W polskiej świadomości mają one szczególny wymiar, jako że to właśnie żołnierzom 2 Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa udało się ostatecznie zawiesić biało-czerwoną flagę na ruinach zdobytego klasztoru.

Zmagania te opisał Melchior Wańkowicz, jeden z czołowych polskich reportażystów w swym trzytomowym dziele „Bitwa o Monte Cassino”. Przedstawił obraz bitwy, skupiając się głównie na losach poszczególnych żołnierzy, dzięki czemu zapis ten daje świadectwo męstwa walczących tam Polaków.

Na początku września 1943 roku, po lądowaniu aliantów na Sycylii, Niemcy powoli zaczęli wycofywać się na północ, starając się zyskać czas na zbudowanie „Linii Gustawa”, zlokalizowanej w najwęższym miejscu Półwyspu Apenińskiego. Feldmarszałek Kesselring obiecał Hitlerowi utrzymanie tej linii przez przynajmniej pół roku i niemal mu się to udało. 

Pierwsze walki aliantów w tym rejonie rozpoczęto 17 stycznia 1944 roku, jednak podejmowane kilkakrotnie próby przełamania umocnień nie powiodły się. Ukształtowanie terenu sprzyjało obrońcom i w zasadzie wykluczało użycie sił pancernych. Sytuacji nie poprawił również desant pod Anzio, który miał być próbą ominięcia Monte Cassino. 

22 stycznia 1944 roku utworzono tam przyczółek, jednak Niemcom udało się zatrzymać sprzymierzone siły Amerykanów i Brytyjczyków. W tej sytuacji alianci postanowili sforsować rzekę Rapido i zająć miasteczko Cassino. Atak przeprowadzono bez rozpoznania, zaś dowództwo alianckie wykazało się sporą ignorancją. Wprawdzie 17 stycznia komandosi z 1 Samodzielnej Kompanii Komandosów mjr. Władysława Smrokowskiego, współpracując z brytyjską 56 Dywizją Piechoty, opanowali jedno ze wzgórz i dokonali dywersji na dalekich tyłach wroga, jednak były to działania o marginalnym znaczeniu, po których żołnierzy wycofano na tyły, dołączając ich do 2 Korpusu Polskiego.

Sforsowanie niezbyt szerokiej, lecz rwącej rzeki Rapido, której brzeg okazał się sporym urwiskiem nie powiodło się, stąd też podjęto decyzję o zbombardowaniu klasztoru, mimo iż dotąd obie strony starały się oszczędzać zabytki kultury przed działaniami wojennymi. Wcześniej Niemcy ewakuowali stamtąd zakonników oraz dające się wywieźć zabytki. 

O świcie 15 lutego 1944 roku 142 samoloty zrzuciły na klasztor Monte Cassino 576 ton bomb, zamieniając go w ruinę, co jednak w najmniejszym stopniu nie ułatwiło jego zdobycia. Szturm został odparty, a w ruinach silnie ufortyfikowali się Niemcy. Kolejne ataki nie przynosiły rezultatów. Najkrwawszy okazał się trzeci, przeprowadzony15 marca, poprzedzony trwającym trzy i pół godziny bombardowaniem, podczas którego na klasztor, miasto i okolice spadło blisko 1,1 tys. ton bomb, zaś artyleria wystrzeliła ponad 10 tys. pocisków. Po tym przygotowaniu ruszyły trzy dywizje – hinduska, nowozelandzka oraz brytyjska. Po jedenastu dniach walki w ulewnym deszczu natarcie załamało się. Łącznie Amerykanie, Brytyjczycy, Hindusi i Nowozelandczycy stracili wówczas około 48 tysięcy ludzi. 

24 marca dowódca 8 Armii gen. Oliver Leese zaproponował gen. Andersowi dowodzącemu 2. Korpusem Polskim zdobywanie Monte Cassino. Władysław Anders, bez konsultacji z polskimi władzami wojskowymi, propozycję przyjął. Ruin klasztoru broniła elitarna niemiecka 1. Dywizja Spadochronowa. 

Pierwszy atak, zakończony niepowodzeniem przeprowadzono 11 maja. Drugi podjęto 17 maja. Dzień później, rankiem do klasztoru dotarł patrol 12. Pułku Ułanów Podolskich, a na szczycie załopotała biało-czerwona flaga. Kilka godzin później, na wyraźne polecenie gen. Andersa, obok polskiej umieszczono brytyjską. 

W południe pod flagą pojawił się plutonowy Emil Czech, walczący wcześniej także pod Tobrukiem, który z kornetem pod pachą i pod ostrzałem w ciągu dwóch godzin dotarł na to miejsce, by odegrać Hejnał Mariacki. Tę pamiętną scenę uwiecznił polski i amerykański fotoreporter. 

Polskie walki o wzgórze i klasztor Monte Cassino trwały 13 dni i 20 godzin. Zginęło 923 żołnierzy, zaś 2931 zostało rannych. W czerwcu 2 Korpus Polski ponownie starł się z Niemcami, wyzwalając w lipcu 1944 roku Loreto i Ankonę. 

Zdobycie ruin Monte Cassino do dziś pozostaje symbolem poświęcenia polskich żołnierzy walczących na zachodnim froncie. Mówi o tym pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino” napisana kilka godzin przed zdobyciem klasztoru. Po raz pierwszy wykonano ją w niepełnej jeszcze wersji 18 maja w kwaterze generała Władysława Andersa.

Krzysztof Wieczorek

Kategoria:
histor11