Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Wyborcza psychologia tłumu – Felieton Krzysztofa Wieczorka

Dziś już wszystko jest oczywiste. Spoglądając na wyniki wyborów wiemy, czy przybyło nam doświadczenia i czy wyciągnęliśmy wnioski z poprzedniego spotkania przy urnach wyborczych.

Jednoznacznej odpowiedzi nie ma, bowiem sympatie polityczne w kraju są podzielone i w różnych województwach układa się różnie. Czy pamiętaliśmy, że to wybory samorządowe i wreszcie wybraliśmy fachowców i gospodarzy, którzy spojrzą po nowemu na bytowe sprawy regionu, gdzie przyszło nam mieszkać, czy raczej ponownie wybieraliśmy według klucza politycznego.

Zastanówmy się. Jakie myślenie było górą? Może takie: ten byłby pewnie dobry, bo ma ciekawe pomysły, ale on z partii ABC więc odpada… A tamten od dwóch kadencji pogrąża miasto w chaosie, komunikacja leży na łopatkach, żyje się coraz trudniej, kasa pusta, ale on od tych, co mówią, że teraz wszystko będzie cacy i manna będzie padać z nieba, więc dajmy mu znowu porządzić…

Podobno uczymy się na błędach. Tak ponoć działa sztuczna inteligencja. Ale czy to prawda? Zapytałem o to samą zainteresowaną. Oto co odpowiedziała:

Sztuczna inteligencja (SI) może uczyć się na błędach, ale to zależy od algorytmu i metodologii używanej do uczenia maszynowego. Oto kilka ważnych zasad. W przypadku uczenia nadzorowanego SI korzysta z poprawnych odpowiedzi (etykiet) do dopasowania swoich wyników. Jeśli popełni błąd, dostosowuje swoje wagi i parametry, aby minimalizować błędy w przyszłości. W uczeniu nienadzorowanym SI próbuje wykryć struktury lub klasyfikacje w danych bez dostępu do etykiet. Błędy mogą prowadzić do lepszej analizy i rozumienia danych. W przypadku uczenia ze wzmocnieniem SI uczy się na podstawie nagród i kar za swoje działania. Błędy mogą prowadzić do optymalizacji strategii. SI może przenieść wiedzę z jednego zadania do drugiego. Błędy w jednym zadaniu mogą pomóc w poprawie wyników w innym. Błędy są często cenną lekcją. SI może wykorzystać błędy do doskonalenia swoich umiejętności i unikania powtórek. Nie wszystkie algorytmy uczą się na błędach w taki sam sposób. Niektóre mogą być bardziej odporne na błędy, a inne mniej. Jednak ciągłe doskonalenie i adaptacja są kluczowe dla rozwoju SI.

Tyle sztuczna mądrość. A jak to wygląda w rzeczywistości?

W zasadzie należałoby wyjść z założenia, że ów program stworzył człowiek, bądź co bądź chyba mądrzejszy od maszyny, więc i ona działa według zasad zdefiniowanych przez niego. Praktyka nie jest jednak tak oczywista. Tu chyba bardziej działają zasady jakimi kieruje się psychologia tłumu. Jest to fenomen, który fascynował już pod koniec XIX wieku francuskiego naukowca i twórcę tego pojęcia Gustava Le Bon. Według niego tłum to coś więcej niż tylko grupa jednostek. Jego specyfiką jest zarażanie się emocjami. Zachowania i emocje łatwo udzielają się w zbiorowości. Nie obowiązują go normy i nie jest formalnie zorganizowany. Rządzą nim emocje, co może prowadzić do zachowań niszczycielskich lub heroicznych.

I co najważniejsze – w obecności tłumu jednostka może wykazywać zachowania, których nie popełniłaby w pojedynkę. To właśnie zjawisko jest fascynujące i tłumaczy wiele zachowań.

I tu dochodzimy do kluczowego pytania – czy da się manipulować zachowaniem tłumu? Oczywiście, że można. Wykorzystuje się do tego wiele narzędzi i sposobów. Można wykorzystać środki masowego przekazu, aby wpłynąć na opinie tłumu. Propaganda z reguły jest w takich przypadkach użyteczna. Można wykorzystać postacie autorytetów, celebrytów, polityków lub liderów, by przekonać tłum do określonych zachowań.

Pomocne tu będą przemówienia, manifestacje, wiece, wydarzenia kulturalne, a nawet kampanie internetowe, które pozwolą dotrzeć do szerokiej grupy odbiorców. Brzmi znajomo? A czy jest to etyczne? To już zupełnie inne pytanie, na które brak jednoznacznych odpowiedzi. Z pewnością jest co najmniej kontrowersyjne. Wszystko zależy od zdolności do krytycznego myślenia jednostek tworzących ów tłum. Z tym bywa jednak naprawdę różnie. Georg Wilhelm Friedrich Hegel powiedział: „Historia uczy, że ludzkość niczego się z niej nie nauczyła”. To stwierdzenie jest pełne pesymizmu, ale czy faktycznie nie możemy wyciągnąć żadnych wniosków z historii?

Jest jeszcze jeden problem, problem pajdokracji. Oznacza on formę rządów, w której władzę sprawują osoby nieletnie, niedoświadczone. W tym przypadku chodzi tu o bardzo młode osoby zyskujące prawa wyborcze, które nie mając doświadczeń historycznych dają się omamić i oddają władzę tym którzy już pokazali, że się do niej nie nadają. Co możemy zrobić? Raczej niewiele. Przekonywanie do swych racji średnio nam wychodzi.

W świecie idealnym życzyłbym sobie, aby moim miastem rządziła bezpartyjna grupa ludzi posiadająca jakąś wizję jego rozwoju i konsekwentnie ją realizowała. By nie pytała społeczeństwa w referendach jak rozwiązać jakiś problem, a potem postępowała wbrew zdaniu większości. By nie dała terroryzować się mniejszości, postępując wbrew rozsądkowi i utrudniając życie pozostałym mieszkańcom. By umiała przyznać się do błędów i chciała je naprawić. Chciałbym by moje miasto przestało być zaściankiem kulturalnym, omijanym przez wielkich artystów i twórców kultury. Czy to tak wiele?

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
t³um08