Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Powtórka z historii – Felieton Pawła Skuteckiego

Przez polskie media gruchnęło zaskoczenie, zdumienie i niedowierzanie: jak to, już się nie lubimy z braćmi Ukraińcami? Fakt, że między naszymi państwami coś zazgrzytało okropnie, ale czy jest to efekt rzeczywistej zmiany relacji, czy element niesprawiedliwej, krzywdzącej nas strategii wschodniego sąsiada, dowiemy się w przyszłości.

O co poszło? Oczywiście o pieniądze. Bo choć Ukraina dostaje od nas praktycznie od samego początku konfliktu z Rosją ogromne wsparcie, także finansowe, ale również sprzętowe, moralne, polityczne i humanitarne, to można odnieść wrażenie, że traktuje nas jak chłopca na posyłki.

Nie przesadzam: kiedy my nie możemy doprosić się rzetelnej rozmowy na temat Zbrodni Wołyńskiej, kiedy Niemcy setkami ekshumują swoich obywateli na terenie Ukrainy, my nie możemy nawet głośno mówić o polskich ofiarach ukraińskiego ludobójstwa. To jest potężny problem, a wśród Polaków narasta złość. Bo z przyjaciółmi tak się nie robi, przyjaciół się tak nie traktuje.

A teraz mamy eskalację konfliktu, którego podłożem są kwestie czysto finansowe. Polski rząd stanął dość mocno po stronie polskich rolników, którzy jego zdaniem nie mogą być ofiarami nie swojej wojny i utrzymał embargo na ukraińskie zboże, które i tak wskutek nieuważnych decyzji (żeby nie nazwać tych dziur w przepisach mocniejszymi słowy) zalewa nasz kraj. Prezydent Ukrainy pojechał do Organizacji Narodów Zjednoczonych, wszedł w paramilitarnym odzieniu na mównicę i gromko zrugał Polskę za bronienie własnych rolników.

Nie ma się co dziwić Zełenskiemu, że walczy o grubą kasę dla swoich magnatów. Trzeba pamiętać, że ukraińskie rolnictwo diametralnie różni się od polskiego. O ile u nas dominują średni i mali gospodarze, to tam królują potężni gracze mający w rękach ogromne areały. Zełenski doskonale wie, że ich poparcie jest kluczowe zarówno teraz, w trakcie wojny, jak i później, kiedy już wojenny kurz opadnie.

Alarmujące jest to, co widzimy, że niektórzy w Europie, niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, w teatrze politycznym odgrywają solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora – powiedział poetycko komik pełniący funkcję głowy ukraińskiego państwa.

Polska strona nie pozostała dłużna i natychmiast na dywanik wezwany dostał ambasador Ukrainy, a prezydent Andrzej Duda ostentacyjnie nie znalazł czasu na spotkanie z prezydentem Żeleńskim, co oczywiście zostało doskonale precyzyjnie odczytane przez stronę ukraińską i całą społeczność międzynarodową.

Ukraina zapowiedziała, że skoro nie chcemy jej zboża, to ona wprowadzi embargo na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Premier Mateusz Morawiecki nie kazał długo czekać na naszą reakcję i zapowiedział, że w takiej sytuacji polska strona również będzie do listy dodawała kolejne produkty. Wydaje się, że poważny konflikt gospodarczy jest już nieunikniony. Czy spór będzie miał konsekwencje także militarne? Przecież nie jest tajemnicą, że ogromna część ukraińskich dostaw wojskowych pochodzi z Polski.

Polski rząd, ale też polskie media, z obawy przed różnymi etykietkami zignorowały fakt, że prezydent Zełenski został przez gazetę „Jerusalem Post” uhonorowany tytułem „Najbardziej wpływowego Żyda roku 2022”. Pod względem marketingowym, wizerunkowym trudno z nim konkurować. Polska będzie miała ogromne problemy z przekonaniem międzynarodowej opinii publicznej o swojej racji. Podobnie zresztą jak to miało miejsce w kontekście Żydów i II wojny światowej.

Choć to właśnie Polacy byli tymi, którzy z realnym narażeniem własnego życia setkami i tysiącami ratowali Żydów od pewnej śmierci w komorach gazowych i rynsztokach gett, choć w gronie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata najwięcej jest właśnie Polaków, to my musimy od kilkudziesięciu lat zmagać się z fałszywym i absurdalnym zarzutem rzekomego antysemityzmu toczącego nasz naród. Poważnie obawiam się, czy nie czeka nas przypadkiem powtórka z historii.

Paweł Skutecki

paweł.skutecki@wolnadroga.pl

Kategoria:
Skuter20 PAP Justin Lane