Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Macocha – Felieton Mirosława Lisowskiego

Bohater mojego ulubionego serialu „House of Cards”, Frank Underwood, powiedział: Pieniądz jest jak domek na przedmieściach, który zaczyna się walić po 10 latach. Władza, to stary, kamienny budynek, który stoi przez wieki.”

Nic dodać, nic ująć… Oddaje to czas przełomu, w jakim jesteśmy. Odchodzi jedna władza, a przychodzi (?) nowa.

Ale mamy do czynienia z czymś jeszcze. Bardzo groźnym!

Język pogardy i dehumanizacji nie jest w świecie polityki niczym nowym, choć nigdy nie powinno być w demokratycznym państwie przyzwolenia na takie postawy.

Oto doktor psychologii (!) i terapeutka uzależnień Ewa Woydyłło-Osiatyńska na antenie TVN opowiadała o „sierotach po PiS-ie”, którym trzeba „pozwolić dać głos” oraz „udostępniać wiedzę”.

Rzekła owa dama: – Sobie wyobraźmy taką rzecz, że sieroty po PiS-ie będą żyły wśród nas i nie możemy być macochą – powiedziała Woydyłło-Osiatyńska. – W tym sensie trzeba pozwolić im dać głos. 

„Dać głos”, to mi się kojarzy z aportem i tresurą psa… Ale co ja się tam znam.

Idźmy dalej w „opowieściach”.

– Co się jeszcze nie stało, ale chcemy, żeby się stało: zniknie największa tuba propagandowa – TVP i TVP Info – powiedziała. – Teraz ci sami ludzie, którzy się nasączyli przez osiem lat tymi szkalowaniami o różnych ludziach, jakimś Tuskiem Niemcem, złodziejem Owsiakiem i tak dalej, to one zaczną słuchać innego przekazu”.

Jej zdaniem „w tym jest nadzieja”. – My nie będziemy nikogo pogwałcać, my po prostu im będziemy udostępniać wiedzę, jakieś obserwacje – zaznaczyła.

A na koniec oznajmiła: „Zakładam, że sieroty po PiS-ie będą nie tylko utrudniać rządy koalicji demokratycznej, ale także dalej działać na szkodę Polski”. 

Eureka! „Sieroty po PiS-ie”, to czarny lud, który wpatrzony w okienko telewizora łyka każdą papkę, jaką się jej serwuje. Wystarczy zmienić papkę i sieroty wrócą na właściwe łono.

Wpływ władzy i arogancji na relacje osobiste jest znaczący, ponieważ te negatywne emocje mogą prowadzić do zerwania komunikacji, zaufania i ogólnego związku między jednostkami.

Władza może objawiać się na różne sposoby, na przykład w pragnieniu kontroli lub dominacji nad innymi, podczas gdy arogancja może objawiać się jako zawyżone poczucie własnej wartości lub uprawnień.

Cechy te mogą utrudniać jednostkom utrzymywanie zdrowych relacji, ponieważ często przedkładają własne potrzeby i pragnienia nad potrzeby innych.

Co więcej, władza i arogancja mogą sprawić, że jednostki będą mniej empatyczne, utrudniając im zrozumienie uczuć i obaw innych oraz reagowanie na nie w sposób pełen współczucia.

Macocha, jak nazywa (nie wiem, czy świadomie) pani psycholog „demokratyczną opozycję”, chce być łaskawa dla otumanionej tłuszczy.

Ale konsekwencje zemsty i odwetu w społecznościach mogą być dalekosiężne i niszczycielskie, prowadząc do cyklów przemocy i braku zaufania, które mogą utrzymywać się przez pokolenia.

Zemsta często wynika z postrzeganego zła lub niesprawiedliwości, co skłania jednostki do szukania jej w celu przywrócenia równowagi lub ugruntowania swojej władzy.

Ale jest też dowodem słabości.

Jednak to dążenie do sprawiedliwości może łatwo wymknąć się spod kontroli, ponieważ akty zemsty często spotykają się z dalszymi aktami odwetu, utrwalając cykl przemocy, który może się eskalować i angażować większe segmenty społeczności.

Ten ciągły konflikt zaś może zniszczyć tkankę społeczną, podważając zaufanie i współpracę między członkami społeczności oraz tworząc środowisko, w którym panuje strach i wrogość.

Dehumanizujący aspekt nienawiści i kreowania obrazu podludzi (dla niepoznaki nazywanych „sierotami”) jest szczególnie podstępny, ponieważ pozwala jednostkom i grupom usprawiedliwiać akty przemocy i dyskryminacji wobec innych poprzez zaprzeczanie ich wrodzonej wartości i godności. Kiedy jednostki lub grupy są postrzegane jako „podludzie” lub mniej zasługujące na prawa i szacunek, innym łatwiej jest racjonalizować złe traktowanie, wyzysk, a nawet eksterminację.

Ten proces dehumanizacji może zachodzić zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym, wzmacniając stereotypy i uprzedzenia, które służą dalszej marginalizacji i ucisku docelowych populacji.

Jakiś przykład dehumanizacji? Ależ proszę… Marek Belka, były premier: Nie będziemy dzielić włosa na czworo i zastanawiać się, kiedy będziemy mieli odpowiednią liczbę fachowców służby cywilnej, zdolnych do przejęcia urzędów. Należy zrobić szybkie odszczurzanie”.

 

Na koniec znów Frank Underwood: „Umiejętnością dobrego kłamcy jest przekonać wszystkich, jak słabo potrafisz kłamać”.

miroslaw.lisowski@wolnadroga.pl

 

Kategoria:
Mirosław Lisowski