Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Jeszcze o robakach – Felieton Zbigniewa Wolnego

W czwartym numerze „Wolnej Drogi” z 2023 roku mój redakcyjny kolega Marian Rajewski, w felietonie „Robalami w zmianę klimatu” rozpoczął dyskusję na temat szalonych pomysłów urzędników Unii Europejskiej, dotyczących naszego wyżywienia. Niestety te pomysły, zakrawające na science fiction, są już wdrażane w życie. Mogą one mieć ogromne konsekwencje na zdrowie mieszkańców Unii. Już dzisiaj karmieni jesteśmy świerszczami, larwami i innymi produktami, które mają zastąpić naszego schabowego, pszenną mąkę czy befsztyk. 

Co za chwilę Unia każe nam jeść – oto jest pytanie? Temu szaleństwu należy się przeciwstawić „siłom i godnościom osobistom”, jak mawiał nieodżałowany Jan Kobuszewski w kabarecie „Dudek”. Niestety temu szaleństwu przyklaskują politycy totalnej opozycji. Ten felieton jest moim głosem w tej dyskusji. Przeszukując Internet znalazłem potwierdzenie, że Unia Europejska swoimi decyzjami pozwala różnym firmom spożywczym wprowadzać do żywności robaki. 

Na portalu polskiobserwator.de (jest to polonijny portal dla Polaków w Niemczech), zamieszczony jest artykuł Anny Malczewskiej, w którym autorka podaje informacje, jakie Unia Europejska ukrywa przed swoimi mieszkańcami. Dotyczą one dodawania różnego rodzaju owadów do naszego, czyli unijnego jedzenia. Poniżej najważniejsze tezy tego artykułu – za portalem polskiobserwator.de

W styczniu 2023 roku Unia Europejska dopuściła do tego, aby do produktów spożywczych firmy mogły dodawać „mąkę” ze świerszcza domowego. Dotychczas nie wiedziałem, że mąkę można robić także ze świerszczy. Widocznie jestem niedouczony, bo do tej chwili byłem pewny, ze mąkę robi się z ziarna zbóż. No, ale Komisja Europejska wie lepiej. Przecież siedzą w niej same tęgie głowy. Świerszcz domowy to trzeci robak, który może być jadany w państwach należących do Unii Europejskiej. 

Wcześniej, w czerwcu 2021 roku Komisja Europejska zezwoliła na dodawanie do żywności larw mącznika młynarka (obrzydliwe!), a w listopadzie 2021 roku szarańczę wędrowną. Szarańcza i świerszcze mogą być jedzone przez ludzi, jako mrożone, suszone lub sproszkowane. Sproszkowane mogą być dodawane do innej żywności, więc nawet nie wiemy, czy nieświadomie ich nie jemy. Aby nie jeść sproszkowanych owadów musimy dokładnie czytać etykiety na produktach żywnościowych.

Okazuje się, że sproszkowane owady od lat dodawane są do różnego rodzaju słodyczy. Według autorki artykułu, możemy je znaleźć w krakersach, czekoladach, paluszkach, batonikach zbożowych, piwie, chipsach i innych produktach spożywczych. Owady mogą prowokować poważne reakcje alergiczne. Mogą być także toksyczne. Aby było jeszcze bardziej tragicznie Unia Europejska zaleciła przeprowadzenie dalszych badań nad alergicznością „mąki” ze świerszcza domowego. 

To jest hipokryzja Unii. Najpierw w majestacie prawa można używać takiej „mąki” a potem zaleca się badania, czy nie szkodzi. Sam nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. W tym samym dokumencie Komisja Europejska uważa: że nie jest właściwe umieszczanie w unijnym wykazie nowej żywności dopuszczonej do obrotu żadnego szczególnego wymogu etykietowania dotyczącego możliwości powodowania uczulenia pierwotnego przez Acheta domesticus (świerszcz domowy) – za portalem Polski Obserwator.

Jak wiemy owady, takie jak świerszcze czy szarańcza zawierają chitynę (organiczny związek chemiczny występujący m.in. w szkieletach zewnętrznych stawonogów – za Wikipedią), którą układ pokarmowy człowieka nie trawi. Chityna może także sprzyjać występowaniu chorób a nawet infekcji pasożytniczych. Owady mogą być również zanieczyszczone bakteriami Salmonelli; E.coli lub Campylobacter. Spożywanie „mąki” ze świerszcza domowego może powodować reakcje alergiczne u osób uczulonych na skorupiaki, mięczaki i roztocza. Podłoże, którymi karmione są owady może także zawierać alergeny. Mogą one przedostać się do pożywienia. Autorka artykułu wnioskuje o zakaz dodawania do żywności „mąki” ze świerszcza domowego do czasu dogłębnych i szczegółowych badań nad konsekwencjami, jakie może ona powodować u człowieka.

Co nam, zwykłym zjadaczom chleba – puki jeszcze jest – pozostaje. Kupując żywność CZYTAJMY ETYKIETY! Jeżeli na etykiecie znajdziemy słowa Acheta domesticus – to do produktu dodana jest „mąka” ze świerszczy. Jeżeli na etykiecie znajdziemy słowa Tenebrio Molitor, to w produkcie znajdują się sproszkowane, lub w postaci pasty, albo innej, larwy mącznika młynarka. Szarańcza wędrowna jest oznaczona na etykiecie, jako Locusta migratoria. Nie jest także wykluczone, że na opakowaniu żywności mogą znajdować się inne widoczne oznaczenia, że w produkcie jest „mąka” z owadów.

Włos staje na głowie, kiedy dowiadujemy się, że Unia Europejska wydała zgodę na takie modyfikowanie naszej żywności. Czy wstępując do Unii byliśmy gotowi na takie działania? Jestem przekonany, że nie. Dlaczego jakiś urzędnik decyduje za nas, co mamy jeść. Nie gódźmy się na taki dyktat. Zapraszam moich kolegów dziennikarzy a przede wszystkim czytelników „Wolnej Drogi” do dyskusji na ten temat. Co o tym wszystkim Państwo sądzicie?

Zbigniew Wolny

zbigniew.wolny@wolnadroga.pl 

Kategoria:
Zbig06