Miało być refleksyjnie… 40 lat od wprowadzenia stanu wojennego. O ofiarach, oprawcach, zbrodniach… Tak miało być… Jednak będzie inaczej…
Były premier Polski idzie na rocznicę Komitetu Obrony Demokracji i porównuje tę organizację do Komitetu Obrony Robotników i „Solidarności”… I że to oni teraz bronią praw obywatelskich. Walczą z reżimem…
Szczyt bezczelności można by rzec. Mówić takie słowa w przeddzień rocznicy pacyfikacji kopalni „Wujek” i bohaterskiej śmierci górników!
Mało tego… Takie słowa padają w obecności sędziów, którzy swoim zachowaniem łamią zapisy Konstytucji.
Smutne to, że w roku 2021 władza na to nie reaguje. Jak to powiedział – oczywiście anonimowo – jeden z sędziów: kilka lat temu za taki „wyczyn” miałbym postępowanie dyscyplinarne, i to zanim bym wrócił do domu z takiej imprezy.
No, ale „kasta” ma się dobrze. Jak to powiedział sędzia Żurek do „kodziarzy”: on ma już jedenaście postępowań i może mieć kolejne. I ma to w wielkim poważaniu…
I to w 40 lat od wprowadzenia stanu wojennego. 30-ci od pierwszych wolnych wyborów. Można by przywołać Bareję i „Misia”: „Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi!”.
Ale nie jest mi do śmiechu. Na naszych oczach następuje powolny upadek władzy sądowniczej. Degrengolada postępuje od lat. I niestety za sprawą także rządzących. Kiedy na początku, po wyborach roku 2015, sędziowie zaczęli zajmować się polityką, należało natychmiast zareagować. I to stanowczo! A tak towarzystwo sędziowskie uznało, że metoda palca i ręki jest w ich zasięgu. No i poszli, po tzw. bandzie…
Ich rozzuchwalenie postępuje. Zresztą nie dziwne to, bo mają wielkich obrońców w Brukseli, którzy – i tu należy to mocno podkreślić: w dużej mierze za sprawą polskich polityków opozycyjnych, którzy już 6 lat donoszą na Polskę, kłamiąc i wykoślawiając obraz „tego kraju”.
To „dzięki” nim salony brukselskiej lewicy, rządzącej Komisją Europejską, dostają oręż do atakowania rządu w Warszawie. Kompletnie bez znaczenia jest dla tychże „obrońców” praworządności, że odbyły się jakieś demokratyczne wybory, i to że z woli narodu odbywają się zmiany także w systemie sądownictwa. Kogo to obchodzi! Cel uświęca środki – trzeba przywrócić porządek nad Wisłą. Jak nie kijem, to pałką… Albo zagłodzić finansowo, jak to ujęła jedna z deputowanych niemieckich.
Rozmawiając z ludźmi można odnieść wrażenie, że Polacy to widzą. Wiedzą, że ta Bruksela nie życzy nam dobrze. Że ci wszyscy polscy przedstawiciele wywodzący się z opozycji nam szkodzą… Ale w badaniach opinii publicznej około 40 procent społeczeństwa nadal ich popiera.
Dlaczego tak się dzieje? Czy nienawiść do Prawa i Sprawiedliwości, czy szerzej Zjednoczonej Prawicy – jest tak wielka? Na złość babci odmrożę sobie uszy, by ją zdenerwować?
O co chodzi? Czy ja, z moimi poglądami, moim patrzeniem na świat, jestem czymś zaślepiony? Nie widzę tego, co światli obywatele? Że czołgi są już na ulicach? W telewizji tylko jeden program jest nadawany, a w nim jedynie panowie w mundurach? Że za chwilę pod drzwiami staną, i nocą kolbami w drzwi załomocą?
A tak na marginesie… Proszę spojrzeć, co to za towarzystwo. Na kandydata (kandydatkę) swojej partii wysunęli panią, którą po kilku miesiącach, gdy osiągnęła dno sondażowego poparcia – po cichu zamienili na kogoś, kto nawet z zarządzaniem miasta ma problem.
Na trzecią osobę w państwie wskazali osobę z kilkudziesięcioma zarzutami prokuratorskimi za pospolite łapówkarstwo, która od ponad 250 dni zasłania się immunitetem, bo wie, że tylko on go ratuje przed wyrokami i więzieniem…
A na swojego szefa wybrali człowieka, który pała nienawiścią do inaczej myślących i opiera się na garstce „kodziarstwa”, które tylko lży, ubliża i profanuje…
A miało być godnie… 40 lat od bohaterskiej śmierci górników. Znów są tacy, którzy zbezczeszczą każdą świętość…
Oto sąd przywraca ubecką emeryturę Gromosławowi Czempińskiemu, uzasadniając, że nie miał on nic wspólnego ze zbrodniczym systemem komunistycznym. Stwierdził, że służba generała Czempińskiego w Departamencie I MSW (wywiadzie cywilnym PRL) nie miała charakteru „służby na rzecz totalitarnego państwa”…
Brawo! Gdyby generał Kiszczak jeszcze żył, to imć sędzia w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej pewnie uznałby go za ofiarę „totalitarnego państwa”, bo odebrało mu emeryturę i przywileje… A on przecież razem z opozycyjnym kolegą – Lechem Wałęsą, pogonił komuchów i sowietów.
Przykre to konstatacje… 40 lat po stanie wojennym. Po śmierci bohaterów… Bo to im się należy szacunek i uznanie. A pan Tusk i jego „kodziarsko-ubecka” ferajna…?!
„Misja” – dzieło, które znajduje się na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych, propagujących szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne – kończy się wyznaniem wysłannika papieskiego. W liście do Ojca Świętego, relacjonując morderczą likwidację misji jezuickiej wśród andyjskich Indian, pisze: „Wasza Świątobliwość… Zaiste, to nie ja jestem bohaterem… Tylko oni, bo na zawsze pozostaną w pamięci”.
Cześć i chwała bohaterom!