Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

Apage, Satanas! – Poza koleją – Felieton Piotra Świąteckiego

Apage, Satanas! [łac., „idź precz, szatanie!”] mówiono kiedyś, by odgonić pokusę pozornie nęcącą, w istocie – szkodliwą. Dziś piszę w „Kolei na prawo” o pokusie nadużywania wolności wyrażania własnych poglądów, której wielu niebacznie ulega ze szkodą dla siebie i innych. Do przypomnienia wybranych formalnych i kulturowych uwarunkowań tej sprawy skłoniły mnie szeroko w mediach relacjonowane i komentowane przypadki zachowań, których skutków nie sposób nie pierwszy rzut oka przewidzieć, ale nieraz naruszanie ograniczeń obraca się przeciwko naruszającym. Piszę też o kompetencjach i autorytetach.

Wyobraźmy sobie (a nie jest to trudne, bo tak się zdarzało), że ktoś dość znany wymyśla w portalu społecznościowym funkcjonariuszom Straży Granicznej od morderców i maszyn bez serca i mózgu, używając wyrazów, których cytować w porządnej gazecie nie wypada. Inni kierują pod adresem organizacji czy znanych osób ordynarnie sformułowane postulaty modyfikacji zachowań. Czy powinniśmy uznawać to za akceptowalne wykorzystanie zasady wolności przekonań i prawa do ich swobodnej prezentacji? Używający obscenicznych sformułowań w mowie i piśmie publicznie twierdzą, że jest to uzasadniona a więc i usprawiedliwiona, emocjonalna reakcja na zło. A jak wygląda sytuacja prawna? Przytoczę kilka przepisów. 

Art. 54 Konstytucji RP wyraźnie zastrzega, że każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Istnieją co prawda ograniczenia tej wolności (np. niektóre kategorie urzędników państwowych nie mogą publicznie wyrażać poglądów politycznych, sam do takich należę i sobie to chwalę), lecz mają one marginalne znaczenie.

Jednakże korzystanie z prawa wyrażania poglądów musi uwzględniać inne wartości, również objęte i chronione Konstytucją. Zgodnie z art. 30 ustawy zasadniczej przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. To prawo każdego człowieka, także podłego sprawcy podłych czynów, więcej nawet – jest to także prawem takiego człowieka, który ma inne, niż ja, poglądy!

Cześć, godność należą do niezbywalnych dóbr osobistych, chronionych przez art. 23 Kodeksu cywilnego (w drodze procesu cywilnego). Godność jest też chroniona prawem karnym. Zgodnie z art. 223 §3 kodeksu karnego, kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania się, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Podobne zagrożenie karne (art., 212 k.k.) wiąże się z pomówieniem innej osoby, grupy, instytucji o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego zawodu, stanowiska, rodzaju działalności, jeśli dokonuje się tego za pomocą środków masowego komunikowania się. 

Mam prawo, mam obywatelski obowiązek krytykowania. Lecz jeśli publicznie stwierdzę, że ktoś jest mordercą, powinienem spodziewać się riposty: to udowodnij, że zabił. 

Pomówieniom i znieważeniom towarzyszą zwroty i słowa nieprzyzwoite. Zgodnie z art. 141 kodeksu wykroczeń, kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1.500 złotych albo karze nagany. Sąd Najwyższy w postanowieniu z 17.04.2018 r., IV KK 296/17, zwrócił uwagę, że Internet, choć jest przestrzenią wirtualną, to ma charakter miejsca publicznego, o ile dostęp do zamieszczonych treści nie jest zabezpieczony hasłem. Używanie słów nieprzyzwoitych jest więc wykroczeniem nie tylko na ulicy, lecz również w Internecie. 

Omawiane wypowiedzi są formułowane przez ludzi wykształconych, znanych (celebrytów) i przez to mających pewien wpływ na opinię publiczną. Osoby te chcą wykorzystać swój autorytet i zmienić zachowania i poglądy innych. Uważają, że wypowiedź aktora czy pisarza będzie przyjęta z większą uwagą i zaufaniem, niż wypowiedź przeciętnego człowieka. Wiedzą bowiem, że wystarczy aktora przebrać w biały fartuch, by jego rekomendacja dla para-leku w reklamie przekonała większą liczbę klientów. Nie rozumieją jednak, że ofiarami łamania kulturowych tabu będą przede wszystkim oni sami, żyjący z kultury, gdy idąc za ich przykładem niezadowoleni widzowie najpierw będą poddawać w wątpliwość ich moralne prowadzenie się, potem zaś – obrzucać, czym się da. Bo może pod wpływem emocji wolno pobić aktora, który źle gra na scenie, lub pisarza, który gubi wątki w powieści? Może taka sytuacja uzasadnia naruszenie tabu? To kosztowny błąd, zła bowiem nie usunie się złem, błędów nie naprawi się krytyką zbudowaną z inwektyw. A celebryci wypowiadający się w takiej formie na temat kwestii, w których są dyletantami, staną się niewiarygodni także w zakresie swoich kompetencji. Czy aktor, który nie potrafi wyrazić swoich poglądów w kulturalnej formie, który nie umie opanować negatywnych emocji, może być uznawany za profesjonalistę? Skądże znowu! Przynosi też wstyd swoim mistrzom, zobowiązanym w myśl art. 11 ust. 1 pkt 7 ustawy o szkolnictwie wyższym do wychowywania studentów w poczuciu odpowiedzialności za państwo polskie, tradycję narodową, umacnianie zasad demokracji i poszanowanie praw człowieka. Jak widać, nie zawsze się to wychowanie mistrzom udaje.

W „Chorale” („Z dymem pożarów, z kurzem krwi bratniej”) inspirowanym galicyjską rzezią Kornel Ujejski pisze: 

„Mnóstwo Kainów jest pośród nas.

Ależ, o Panie! oni niewinni,

Choć naszą przyszłość cofnęli wstecz,

Inni szatani byli tam czynni;

O! rękę karaj, nie ślepy miecz!”.

Miłosierny Pan wybaczy, lecz tu, na ziemi, konsekwencji nie uda się uniknąć. 

* * *

Czytelnikom „Kolei na prawo” życzę Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności, niezmierzonych Łask Bożych i nieustającej opieki Świętej Katarzyny na nadchodzący, 2022 rok. 

Piotr Świątecki

Kategoria:
Piotr22