Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

XXIX WZDKSK NSZZ „Solidarność”: przewodniczący Marek Dębski

Jako związki zawodowe rozwijamy się dzięki pracy u podstaw

Marek Dębski, przewodniczący Sekcji Zawodowej Przewozów Pasażerskich NSZZ „Solidarność”

„Wolna Droga”: Przed wojną na kolei zarabiało się bardzo dużo, za komuny trochę mniej, za tzw. wolnej Polski średnio… A dzisiaj?

Marek Dębski: A dzisiaj powiedziałbym, że też średnio, bo mówiąc o Sekcji Zawodowej Przewozów Pasażerskich, która reprezentuje kilka spółek samorządowych trudno jednoznacznie określić – dobrze, źle lub gorzej. W spółkach istnieje pewna rozbieżność płacowa, w zależności od tego kto jest jej właścicielem i w jaki sposób ją traktuje. Status właścicielski największej spółki pasażerskiej POLREGIO jest dość skomplikowany, gdyż większość akcji posiada Agencja Rozwoju Przemysłu, zaś mniejszościowa część jest w rękach wszystkich marszałków jako gospodarzy województw. Taka struktura utrudnia ewentualne rozmowy dotyczące finansów. 

W innej sytuacji jest np. Łódzka Kolej Aglomeracyjna, czy wielkopolska kolej, czy choćby dolnośląska, gdzie właścicielem jest bezpośrednio marszałek. Tam droga decyzyjna jest bardzo krótka i wówczas bardzo często wygląda to trochę lepiej. 

My, jako Sekcja Przewozów Pasażerskich będziemy się raczej skupiać nad problemami, które dotyczą wszystkich spółek i tego co je łączy – czwarty pakiet kolejowy, liberalizacja zasad dotyczących wejścia innych spółek z innych krajów europejskich, gdzie zwiększy się konkurencja. Powstaje kwestia czy jesteśmy do tego przygotowani pod względem taborowym, organizacyjnym. Jak się przygotować, by konkurencja nie spowodowała, że znikniemy z rynku. Na pewno będziemy brać udział w pracach legislacyjnych, które będą dotyczyły sektora pasażerskiego. Doświadczyliśmy w ostatnim czasie zagrożeń spowodowanych przez pandemię, Covid, wybuch wojny. Teraz wiemy, ze do takich sytuacji musimy być przygotowani, także w kontekście całych przewozów pasażerskich. Powstają pytania – czy podział na mniejsze spółki nie utrudnia nam mobilności, czy możemy szybko działać prawidłowo. To są obecnie nasze główne problemy i działania z nich wynikające.

Zapytałem o wynagrodzenia, gdyż w rozmowach z prezesami spółek pojawia się wątek „rynku pracownika”. Spółki konkurują ze sobą o najlepszych pracowników. Czy widać to w zakładach? 

Są z pewnością stanowiska, w których występuje deficyt pracowników. Mam na myśli maszynistów, czy choćby inne zawody bezpośrednio związane z ruchem kolejowym. Tutaj na pewno taki aspekt występuje. W przypadku choćby pracowników warsztatowych jest trochę trudniej i nie da się tego ujednolicić, stąd trudno mówić o pełnym „rynku pracowników” dyktującym ceny. Rozmowy o podwyżkach płac, które prowadzimy – choćby jedynie nadążających za inflacją są bardzo trudne. Nie jest to tak, że jako przedstawiciele pracowników dyktujemy warunki.

W wielu branżach związki zawodowe praktycznie poupadały, natomiast na kolei nadal pozostają silnym graczem. 

Tak. Z pewnością się nie zwijamy, jak mówią niektóry. Raczej się rozwijamy, dzięki pracy u podstaw. Jet to zasługa kompetentnych i aktywnych osób, przewodniczących i historii, która stoi za nami. Może nieco spadła liczba członków, ale zmalała też liczba zatrudnionych. Procentowy udział związkowców w skali zatrudnienia rośnie.

W kontekście budowy CPK mówi się, że będą tam zatrudniane polskie firmy, trochę na model francuski przy powstawaniu TGV. Widzi tu Pan tu szansę dla istniejących spółek?

Na pewno. Są to dodatkowe trasy przewozowe, potoki podróżnych, które będą musiały docierać do Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jest to dla nas szansa, my chętnie dowieziemy tam tych ludzi. Obserwujemy to i jesteśmy gotowi do działania. 

Kategoria:
M_Dêbski