Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

„Solidarność”, to nie tylko związek zawodowy – wystąpienie posła Jana Mosińskiego

 

Wystąpienie posła RP Jana Mosińskiego podczas Międzyzakładowego Zebrania Delegatów NSZZ „Solidarność” PKP CARGO S.A. Zachodni Zakład Spółki (Boszkowo, 19 stycznia 2023 r.)

Agresja Putina na Ukrainę diametralnie zmieniła sytuację w zakresie makro i mikroekonomicznym. Jeżeli chcielibyśmy podsumować ten czas covidu i okres po-covidowy, to staraliśmy się jako politycy ratować miejsca pracy. To był główny paradygmat, wektor działań rządu pana premiera Mateusza Morawieckiego. Ponad 260 miliardów pomocy przekazano po to, aby ratować kilka milionów miejsc pracy. Pracodawcy, jak i związkowcy podkreślali, że ta pomoc była bardzo potrzebna. 

Natomiast wojna na Ukrainie zmieniła pewnego rodzaju układ geopolityczny, bo mamy to wielkie napięcie. Ono jest bardzo odczuwane w Polsce, bo musimy patrzeć bacznie i analizować to, co dzieje się na froncie wojny na Ukrainę, a także na to, co robi Białoruś; na to, co robią Chiny. 

Inflacja jest zjawiskiem powstałym w wyników pochodnych covidu i wojny na Ukrainie. I aby się odszukać w tym trudnym dziś czasie, podejmowane są różne działania osłonowe, tak aby – podkreślam raz jeszcze – bronić miejsca pracy, bo to jest wartość nadrzędna, pierwsza i najważniejsza, żeby zapewnić pracownikom pracę i to jest wyzwanie myślę także dla mnie, jako posła, wyzwanie najważniejsze.

I żeby to się dokonało, potrzebny jest dialog. Ten dialog jest. On jest trudnym dialogiem, ale dialog to jest szczera rozmowa i chciałem podziękować też wszystkim koleżankom i kolegom za ten dialog. Jest on prowadzony na poziomie branżowym, na poziomie ogólnopolskim w wydaniu szefa naszego związku Piotra Dudy. Mówię naszego, bo jestem członkiem „Solidarności”, w dalszym ciągu od roku 1980, bez przerwy, nieprzerwanie, tylko nie pełnię funkcji w Związku, bo zabrania tego, jak wiemy wszyscy, Statut. Te moje funkcje pełniłem przez dwadzieścia parę lat w „Solidarności” i w prezydium Komisji Krajowej, szefa regionu „Solidarności”, podpisał się również pod rejestracją „Solidarności” ponownie w roku 1989 razem z Lechem Kaczyńskim i wieloma imieniu osobami, którzy taki wniosek składali do Sądu Rejonowego, czyli do Sądu Okręgowego w Warszawie. Jest to czas, kiedy te funkcje pełniłem. Ale w listopadzie 2015 roku po przyjęciu mojego ślubowania w Sejmie, wysłałem sms-a do moich koleżanek i kolegów w Regionie Wielkopolska Południowa w Kaliszu, że rezygnuję z tym dniem z funkcji szefa Regionu. A zatem mogę więc śmiało powiedzieć o „Solidarności” i o tym, że jestem wśród swoich.

Dziękuję za ten dialog, jest on tak bardzo ważny w tym trudnym czasie. On jest trudnym dialogiem, ale on jest szczery, gdzie „Solidarność” podnosi kwestie ważne, które w wielu przypadkach znalazły wspólny tor, powiedzmy posługując się terminologią kolejarską… Wspólny tor, czy jak to mówi redaktor Lisowski – „Wolna Droga”, w sensie porozumienia. 

I gdybyśmy mieli dokonać pewnego symetryzmu, choć ja nie lubię tego, ale czasami trzeba tego symetryzmu dokonywać i porównywać równoległość działań, to pamiętamy doskonale, jak wyglądał dialog z naszymi poprzednikami, kiedy rządziła Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Kiedy wrzucono do niszczarki 2 miliony podpisów, kiedy nie chcieliśmy podnosić wieku emerytalnego, a wiek jednak został podniesiony. 

Wówczas Donald Tusk i jego zaplecze polityczne dokonało jednej rzecz – scalił ruch związkowy. Przecież pamiętamy manifestację w Warszawie i ponad 200 tysięcy manifestantów z trzech Central związkowych wyszło na ulice protestując przeciwko temu, że chce się ten wiek emerytalny podnieść, tak de facto nakazać pracę aż do śmierci. Udało się to odkręcić w wyniku porozumienia podpisanego pomiędzy „Solidarnością” a prezydentem Andrzejem Dudą. 

Mnie to cieszy osobiście, bo jakby fundament właśnie pod ten projekt powstał podczas posiedzenia Komisji Krajowej w Kaliszu, więc to jest dla mnie taka podwójna satysfakcja, bo ta druga to to, że jako poseł na Sejm RP w listopadzie roku 2015 rozpocząłem prace nad projektem prezydenckim, bo były dwa projekty: obywatelski i pana prezydenta. Ustaliliśmy, że pracujemy nad prezydenckim projektem i tym pracom przewodniczyłem – od podkomisji, aż po sprawozdanie komisji do spraw rodziny w polskim Sejmie. 

Pozostaje to, co wzbudza emocje i napięcia – mianowicie emerytura stażowa. To są trudne rozmowy. Tu trzeba ważyć możliwości budżetowe, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, systemu emerytalnego… Tutaj jestem optymistą i myślę, że gdzieś w pewnym momencie dojdzie do jakiegoś porozumienia i ten problem również będzie w wyniku dialogu społecznego, szczerego dialogu społecznego, rozwiązany.

Myślę, że dzisiaj, kiedy ten dialog trwa, jest dialogiem dobrym, szczególnie w porównaniu do lat, kiedy rządzili nasi obecni przeciwnicy, którzy dzisiaj wszystko obiecają… Oni powiedzą, że nie podwyższali wieku emerytalnego, że nie strzelali do górników pod jastrzębską spółką węglową z początkiem roku 2015 za rządów premier Ewy Kopacz… Oni wszystko powiedzą… Powiedzą, że należy dać podwyżki 20% nauczycielom i nikt z nich nie mówi, skąd wziąć na to środki. 

Musimy więc walczyć z tym populizmem, który jest chwytliwym populizmem, bo któż, by nie chciał mieć podwyższonego wynagrodzenia o 20%. Któż nie chciałby mieć tego, co dzisiaj tak ochoczo z rękawa wysypuje lider opozycji na polskiej scenie politycznej. 

Walczymy z tym populizmem, ale i z zewnętrznym atakiem na Polskę. To naprawdę wyczerpuje na wielu poziomach, bo wymusza też na nas daleko idące kompromisy, które też nie wszyscy akceptują… Mówię o naszym obozie politycznym. Powoduje to w kraju retorsje, pęknięcia i wstrząsy. Ale tu też jestem optymistą – bo takim należy być – że prędzej, czy później, to się wszystko jakoś ustabilizuje i będziemy mogli w dalszym ciągu kontynuować budowę wolnej, sprawiedliwej i solidarnej Polski, bo taką Polskę chcemy budować. 

Dzisiaj jeżeli popatrzymy na minimalne wynagrodzenie, na minimalną stawkę godzinową, jaką mamy teraz, to to jeszcze kilkanaście, kilka lat temu było w sferze marzeń. Jeszcze jako szef Regionu znałem raporty Państwowej Inspekcji Pracy, która kontrolowała firmy, zresztą na nasze wnioski, i to z różnych regionów i branż, i wiem jak wyglądały wówczas wynagrodzenia Przecież doskonale pamiętamy, że między innymi w ochronie były takie umowy, gdzie pierwsze 2 godziny, to było 50 groszy na godzinę, później było 2, 3 zł na godziny i ci ludzie pracowali po 200 po 250 godzin w miesiącu. Jak taki człowiek może mieć siłę, żeby zająć się rodziną, samym sobą. To było niemożliwe. To było niewolnictwo. To było coś gorszego niż niewolnictwo. 

Zmieniliśmy to właśnie też w wyniku dialogu, w wyniku rozmów również z „Solidarnością”. Również w kwestii waloryzacji emerytur. Teraz waloryzacje są robione wskaźnikiem kwotowo-procentowym. Oczywiście one powinny być wyższe, każdy by tak chciał, ale są niewspółmiernie wyższe do tego, co było jeszcze za naszych poprzednich.

Przed nami wielkie wyzwania jeżeli chodzi o sytuację gospodarczą. Jest szansa, że nie będzie w Polsce recesji. To są najświeższe dane mówiące o tym, że jakoś miękko ta polska gospodarka wyląduje. Oby inflacja zaczęła spadać w miarę szybko. Stawka bazowa jest niższa, ale ta konsumencka jest tą wyższą inflacją, ale myślę, że końcówka roku będzie tym czasem, kiedy będzie to inflacja jednocyfrowa.

Chciałem podziękować „Solidarności”, jak i państwu, za to, że stoicie i trwacie przy tych wartościach, które tworzyły „Solidarność” w roku osiemdziesiątym. W Statucie, w preambule wskazujemy, że budujemy swoją działalność, swoją tożsamość na uniwersalizmie chrześcijańskim. Mamy tutaj zdjęcie naszego Patrona Jerzego Popiełuszki. Przypomnę, że przy jego obronie trzymamy straż. Byłem kilkukrotnie na posterunku Patrona i widziałem, doświadczałem na własnej skórze, jak szatan nie śpi. Jak chętnie, gdyby mógł, to by tam wtargnął poprzez inne osoby. Jak tam śmiecą, wrzucają jakieś paskudne obrazki przez parkan w okolice grobu. To wszystko trzeba sprzątać, zamiatać… Naprawdę szatan nie śpi. 

Ale „Solidarność” czuwa i to jest najważniejsze, że jesteśmy i spłacamy nasz dług wdzięczności naszemu Patronowi księdzu Jerzemu Popiełuszce. A żywym dziękuję za to, że trwamy przy tych wartościach. One są też bardzo ważne. 

Przepraszam bardzo za moją zbyt długą mowę, ale chciałem się podzielić swoimi ocenami, moim punktem widzenia. I podkreślam raz jeszcze – wszystko zawdzięczam „Solidarności”. Wiedza, którą posiadam, chociażby z zakresu polityki społecznej, to jest to praca w „Solidarności”. Doskonale wiemy, jak się prowadzi rozmowy w „Solidarności”. Są szczere i bolesne, ale ważne jest, żeby z tych rozmów wyciągać wnioski. 

Udało mi się tak jakoś w życiu, że te wnioski, które wyciągałem, budowały też moją pozycję w środowisku „Solidarności”. To, że ze swobodą mogę się poruszać w wielu obszarach, to dzięki wiedzy pozyskanej w „Solidarności”. 

I do końca będę w związku, który też mną kierował, też mnie kształtował, moją osobowość, mój charakter. Bo „Solidarność”, to nie tylko związek zawodowy. To coś więcej. Jedni mówią, że to dobra polisa na ubezpieczenie się na aktywność zawodową i ten czas później na czas złotej jesieni… Inni twierdzą, że to jest mocny partner walczący o moje prawa pracownicze w rozmowach z pracodawcą. 

Tak wiele inspiracji, wiele odniesień, w tej pięknej nazwie: „Solidarność”…

(Tytuł od redakcji)

Kategoria:
Mosiñski03