Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Kolej na historię: August Agbola O’Brown „Ali”

Jego postać znana była warszawiakom. Mieszkał przed wojną na ul. Złotej, później przeniósł się na Hożą. Często widywano go na Marszałkowskiej i w okolicach Ogrodu Saskiego. Zawsze elegancko ubrany, zwykle w jasny garnitur, kolorowy krawat i kapelusz Borsalino. Miły i uśmiechnięty. 

Znali go bywalcy nocnych klubów, nic dziwnego – był muzykiem, perkusistą, świetnie grającym i czującym jazz, doskonale też tańczył. Czuł się w przedwojennej Warszawie doskonale, podobał się kobietom, nic dziwnego – był bystry i inteligentny. 

Niebawem u jego boku stanęła żona Zofia, pochodząca z Krakowa. Pojawiły się także dzieci: Ryszard, urodzony w 1928 roku, a rok później Aleksander. 

Niby nie ma w tej historii nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że Ali był ciemnoskóry. Nazywał się August Agbola O’Brown. Przyszedł na świat 20 lipca 1895 r. w Lagos, w Nigerii, która wówczas była częścią Imperium Brytyjskiego. Wspólnie z ojcem marynarzem zaciągnął się na brytyjski okręt handlowy. Pływał kilka lat, po czym osiadł w Anglii, gdzie postanowił spróbować swych sił jako artysta. Przyłączył się do trupy teatralnej, z którą jeździł odwiedzając różne europejskie kraje. 

Z Niemiec trafił do Wolnego Miasta Gdańska, a w 1922 r., mając dwadzieścia siedem lat postanowił zamieszkać w Polsce. Mówił o sobie, że ma talent do języków i jest poliglotą, znał biegle pięć, udzielał też lekcji. Gdy zamieszkał w Warszawie mówił dobrze po polsku, z charakterystycznym warszawskim akcentem. Nie przeszkadzało mu gdy warszawiacy mówili do niego „panie Opalony”. Był przyjezdny, a jednak chciał identyfikować się z krajem i miastem, w którym przyszło mu żyć. 

Gdy wybuchła wojna nie opuścił swej nowej ojczyzny, mieszkał tu już siedemnaście lat. Wziął udział w kampanii wrześniowej, walczył na froncie, a niektórzy badacze twierdzą, że wziął także udział w obronie Warszawy. 

Po roku 1939 jego biografia ma spore luki, które dziś trudno wypełnić. Niektórzy z badaczy twierdzą, że z uwagi na swój charakterystyczny wygląd nie brał udziału w konspiracji, choć są też tacy, którzy twierdzą inaczej – wszak był Polakiem z wyboru. Wiadomo, że podczas okupacji żył z handlu sprzętem elektrycznym. Podobno przy okazji roznosił materiały konspiracyjne. 

Zgodnie z ankietą personalną, jaką osobiście złożył w 1949 r., zgłaszając chęć wstąpienia do ZBOWiD-u – w ruchu oporu rozprowadzał podziemne gazety oraz pomagał uchodźcom z getta. Ponad wszelką wątpliwość wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Jako strzelec „Ali” był w strukturach oddziału dowodzonego przez kaprala Aleksandra Marcińskiego „Łabędzia”. Potwierdza to Jan Radecki „Czarny”, który osobiście widział czarnoskórego żołnierza na punkcie dowodzenia przy ulicy Marszałkowskiej 74, który służył w łączności, w centrali telefonicznej. Był to batalion „Iwo”, działający na terenie śródmieścia, w rejonie ulic Wspólnej, Wilczej, Marszałkowskiej i Hożej, czyli niedaleko miejsca zamieszkania „Alego”. 

Udało mu się przeżyć powstanie, nie trafił też do obozu. Po wojnie znalazł zatrudnienie w Wydziale Kultury i Sztuki Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy. Wrócił również do muzyki i grania jazzu. Niestety, nie przetrwało próby czasu jego małżeństwo. Ślady wzajemnych sporów przetrwały w lokalnej prasie. 

W krakowskim piśmie „Tajny Detektyw” pojawiło się zdjęcie Augusta O’Brown oraz notatka: „Proszę o umieszczenie wezwania do Szanownych Czytelników o łaskawe podanie adresu męża mego Augusta Browne (murzyna), tancerza, który od kilku miesięcy pozostawił mię zupełnie bez środków do życia wraz i dwojgiem małych dzieci i żadnej wiadomości o sobie nie daje. Zofia Brown, Kraków” [pisownia oryg.]. 

W kolejnym numerze zamieszczono odpowiedź: „Co do rzucenia żony miałem widocznie powody ku temu. Dzieci zabieram do siebie. Komunikuję, jeżeli żona moja nie wie gdzie się znajduję, że pracuję w jednym z wytwornych lokali w Warszawie, w Caveau-Caucassien. Nie ukrywam się i nie chcę przez blamaż tracić posadę.” [również pisownia oryg.].

W latach pięćdziesiątych Ali ponownie ożenił się, także z Polką. Parał się również aktorstwem. W 1953 roku zagrał epizodyczną rolę w filmie „Żołnierz Zwycięstwa” w reż. Wandy Jakubowskiej. Z tego filmu pochodzi zamieszczone zdjęcie. 

W 1958 r., August Agbola wyemigrował z rodziną do Wielkiej Brytanii. Nad Wisłę już nie wrócił. Mimo to, jak wspominała Tatiana, jego córka z drugiego małżeństwa, do końca życia był przywiązany do polskiej kultury (choć niechętnie wspominał czas okupacji), a w jego londyńskim mieszkaniu mówiło się wyłącznie po polsku. 

Ali zmarł na raka w Londynie, w 1976 roku, przeżywszy osiemdziesiąt jeden lat. Badaniem jego losów zajmuje się m.in. Instytut Pamięci Narodowej. Tam też są dokument potwierdzające jego przywiązanie do Polski. 

Warto przypomnieć postać Augusta O’Brown’a, Nigeryjczyka, który z wyboru został Polakiem i najprawdopodobniej jako jedyny Murzyn z bronią w ręku, ryzykując życie, walczył o wolność swej wybranej ojczyzny.

Krzysztof Wieczorek

Kategoria:
histor06