Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Wywiady

Widzę ostatnie światełko w tunelu – rozmowa z Elżbietą Baczewską

 

Powiedziała „Wolnej Drodze” Elżbieta Baczewska, główny specjalista ds. audytu i kontroli w spółce PKP TELKOL sp. z o.o., Przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” w PKP TELKOL sp. z o.o., w rozmowie z Aleksandrem Wiśniewskim

Aleksander Wiśniewski: Jesteś jednym z sygnatariuszy Listu Otwartego do premiera Mateusza Morawieckiego (treść publikujemy obok), dotyczącego nierozwiązanej do chwili obecnej sprawy spółki PKP TELKOL Czy przejęcie spółki PKP TELKOL przez narodowego zarządcę infrastruktury faktycznie spowoduje polepszenie sytuacji?

Elżbieta Baczewska: Tak, uważam, że to jedyny ratunek dla tej spółki i jej pracowników, bowiem w PKP PLK S.A. jest praca dla naszych ludzi i możliwość rozwoju spółki.

Z Listu wynika, że obecny Zarząd spółki PKP TELKOL, której właścicielem jest PKP S.A., dba jedynie o zminimalizowanie kosztów i to w dużej mierze kosztem redukcji zatrudnienia. Sytuacja taka trwa od wielu miesięcy. Co według Ciebie jest powodem braku konkretnych rozwiązań problemu?

Spółka posiada zadłużenie, które wynika z udzielonych kredytów i właściciel, czyli PKP S.A., robi wszystko, aby odzyskać pożyczki przyznane na tzw. ratowanie spółki. Kto i dlaczego doprowadził do takiej sytuacji, to wie najlepiej Prezes Zarządu PKP S.A. Przecież to on jako przedstawiciel właściciela nadzorował funkcjonowanie naszej spółki i doskonale wiedział co się dzieje. A gdzie była Rada Nadzorcza spółki PKP S.A. i PKP TELKOL sp. z o.o.? Że dzieje się źle wiedzieli wszyscy, a mimo to nic nie robili i zamiatali trudne sprawy pod dywan. To, że długi trzeba spłacać wiemy wszyscy, ale można to było zrobić w rozsądny sposób, z rozłożeniem w czasie, pozwolić spółce dalej funkcjonować realizować umowy i pozyskiwać nowe kontrakty tak, aby było z czego spłacać długi, a nie doprowadzać spółkę do takiej sytuacji, jak jest obecnie. Jedyne działania, jakie podjął Zarząd, to wyprzedaż majątku i zwalnianie ludzi, bardzo dobrych fachowców. 

Tak naprawdę to liczyło się tylko jedno, ile trzeba zwolnić pracowników, aby poprawić wynik. Ludzi traktowano jak śmieci, nie liczyło się nic: fachowość, zdobyta wiedza, kompetencje, doświadczenie. Jedyne, co przyświecało Zarządowi, to zwolnić, kogo tylko się da i o wszystkim wiedział właściciel, ponieważ wielokrotnie o tym informowaliśmy poprzez spotkania z Prezesem Zarządu PKP S.A. oraz Przewodniczącym Rady Nadzorczej. 

Hasło, jakie krąży wśród załogi, to „sprzedać co się da i zwolnić, kogo się da”. Tak ratowano spółkę. Teraz doszliśmy do ściany i nie ma już kogo zwolnić i co sprzedać. Dalsze funkcjonowanie spółki jest konieczne, bowiem spółka realizuje zadania związane z bezpieczeństwem ruchu kolejowego i łączności, ale, w jaki sposób to zrobić, to nie wie nikt. Nieudolność zarządzających i nadzorujących spółkę doprowadziła do takiego stanu i to oni powinni ponieść konsekwencje swoich działań.

Z Listu wynika również, że przejęcie PKP TELKOL przez PKP PLK S.A., to jedyne, rozsądne i właściwe rozwiązanie. Dlaczego?

Spółka PKP PLK S.A. potrzebuje takiego podmiotu, jak PKP TELKOL sp. z o.o., dla realizacji zadań utrzymaniowych infrastruktury telekomunikacyjnej. My takie zadania spełniamy i przy możliwościach rozwojowych możemy poszerzać zakres zadań o kolejne usługi, które obecnie PKP PLK zleca na zewnątrz. Tam jest praca dla nas i możliwość szybkiego rozwoju spółki.

Z kim związki zawodowe, a szczególnie NSZZ „Solidarność”, który reprezentujesz, prowadził rozmowy – jak widać bezowocne – w celu zażegnania konfliktu?

Rozmów było wiele na przestrzeni ostatnich dwóch lat i mnóstwo wysłanych pism, petycji, stanowisk. O pomoc prosiliśmy wielokrotnie PKP S.A., jako właściciela, a w zamian dostaliśmy wypowiedzenie ZUZP, Porozumienia Partnerów Społecznych, obniżenie wynagrodzeń, właściwie, to zabrano pracownikom wszystko, co można było zabrać. Już nic nie są w stanie odebrać ludziom, ponieważ duża część załogi zeszła do minimalnego wynagrodzenia, a niektórzy to nawet tego nie mają.

Odbyło się spotkanie Zespołu Trójstronnego ds. Kolejnictwa w sprawie naszej spółki z przedstawicielami obu właścicieli, tj. PKP S.A. i PKP PLK S.A. I co? Nic się nie zadziało, tak jak w przypadku wielu innych spotkań. Pozorowane działania przez PKP S.A. w celu sprzedaży, przekazania udziałów spółki TELKOL, doprowadziły spółkę do agonii, do sytuacji beznadziejnej.

Za opieszałość w tej sprawie winę ponosi także Ministerstwo Aktywów Państwowych, ponieważ wielokrotnie zwracaliśmy się o pomoc w tej sprawie informując, co się dzieje w naszej spółce. Ale jak widać, to też bez żadnego efektu.

Czy zakładasz możliwość osobistego zaangażowania się Prezesa Rady Ministrów w próbę zaradzenia dramatycznej sytuacji spółki PKP TELKOL? 

Widzę ostatnie światełko w tunelu, bo jeżeli nie najwyższe władze w państwie, to kto może pomóc? Kto powstrzyma PKP S.A. przed dalszą degradacją, a w efekcie upadłością spółki PKP TELKOL sp. z o.o.?

Dziękuję za rozmowę.

(tekst autoryzowany)

Rozmawiał Aleksander Wiśniewski

Aleksander.Wisniewski@wolnadroga.pl

Kategoria:
Baczewska03 PhotoLab Marianna