Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej – rozmowa z ministrem Marcinem Horałą

Rozmowa z Marcinem Horałą, sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i pełnomocnikiem rządu do spraw Centralnego Portu Komunikacyjnego. 

Spotykamy się na uroczystości zorganizowanej przez związkowców PKP Energetyka. To jest wyjątkowa spółka w portfolio firm zajmujących się w Polsce koleją, prawda? 

To spółka wyjątkowa, bo prywatna i wbrew nazwie poza grupą PKP. To firma bardzo przyszłościowa. Dwadzieścia lat temu powszechny był stereotyp, że kolej, to sprawa przeszłości, że to przeżytek. Tymczasem okazuje się, że kolej, to przyszłość. Jeśli mamy ograniczać emisję, jeśli nasze miasta nie mają być zakorkowane, to chcemy, żeby jak najwięcej ludzi podróżowało koleją, najlepiej koleją zeroemisyjną. 

Poprzedni rząd sprywatyzował PKP Energetyka, obecny rząd przejął kontrolę nad bydgoską Pesą. Dzisiaj mamy taką sytuację, że PKP Energetyka zdobywa obce rynki, a Pesa za chwilę zaprezentuje pierwszą lokomotywę wodorową. Która ścieżka rozwoju firmy jest lepsza? 

Gdyby to ode mnie zależało, pewnie do tej prywatyzacji by nie doszło. Jednak stało się i trzeba szanować uprawnienia właściciela. Przyszłość pokaże, która droga jest lepsza. Nie ma jednak mowy o żadnej nacjonalizacji, to by było w sposób oczywisty szkodliwe. Ale zdarza się, że w normalnych rynkowych warunkach prywatny właściciel chce odsprzedać, a zdarzyć się może, że właściciel państwowy chce odkupić. To jest możliwe. W ogóle uważam, że gospodarce szkodzi podejście dogmatyczne. Kiedyś mieliśmy dogmaty komunistyczne, potem w ich miejsce przyszły neoliberalne, a prowadzenie polityki zdroworozsądkowej, która przede wszystkim ma na końcu na względzie dobro człowieka – bo gospodarka, to ludzie, to ich pensje, ich środki do życia – jest chyba najlepsze. 

Panie ministrze, jesteśmy chyba na progu jakiejś rewolucji. Napęd wodorowy jest już faktem. Potrafi Pan sobie wyobrazić kolej i w ogóle transport za dziesięć, piętnaście lat? 

Mam bujną wyobraźnię, różne rzeczy mogę sobie wyobrazić, ale pewności nie można mieć. Widzimy kierunek, w jakim idą zmiany, ale jak szybkie one będą, tego nikt do końca nie może przewidzieć. Na pewno za dwadzieścia lat będzie gotowy cały system komunikacyjny centralnego portu, czyli będziemy mieli w Polsce sieć kolei dużych, czy jak niektórzy mówią: prawie dużych prędkości, bo 250 kilometrów na godzinę. Bywają szybsze koleje na świecie, ale uważamy, że w Polsce, to jest prędkość optymalna, która pozwoli nie tylko na to, żeby między kilkoma największymi metropoliami bardzo szybko przejechać, ale nawet jeśli to będzie wolniejsze o dziesięć minut, to chcemy, żeby ta kolej jeszcze po drodze gdzieś się mogła zatrzymać. Dzięki temu cały szereg miast średniej wielkości będzie włączony w połączenia najwyższej klasy, a wszystkimi połączeniami będą spięte setki i tysiące miejscowości. Dzisiaj pod tym względem Polska jest opóźniona, nie tylko w stosunku do na przykład Niemiec, ale nawet do Czech. Mamy rzadką sieć połączeń kolejowych i brakuje wielu oczywistych połączeń. To, że z Rzeszowa do Warszawy jeździ się przez Kraków albo z Wrocławia do Warszawy jedzie się przez Opole, pokazuje, że mamy dużo do nadrobienia, ale jak to zrobimy, to będzie dodatkowy motor wzrostu dla całej gospodarki. 

Prawo i Sprawiedliwość cały czas mówi, że jest po stronie ludzi, po stronie pracowników. Co chciałby Pan przekazać wszystkim pracownikom kolei? 

Przede wszystkim chciałbym przekazać im podziękowania. Tak, jak mówiłem we wstępie do dzisiejszej uroczystości, mamy takie czasy, że zapominamy o tym, że praca bywa też służbą. W przypadku kolei ewidentnie ona jest służbą. To dzięki pracy kolejarzy miliony Polaków mogą realizować swoje życiowe cele, dojechać do pracy, do szkoły, na wakacje, do teatru – wszędzie, gdzie tylko chcą. Dzięki temu, że kolejarze wykonują swoje obowiązki rzetelnie i sumiennie, odbywa się to w sposób bezpieczny, ale też możliwie szybki i sprawny. 

Więc po pierwsze podziękowania, a po drugie gratulacje, ponieważ pracują w bardzo przyszłościowej branży. Branży, którą bardzo chcemy rozwijać i w której w najbliższym czasie na pewno i pracy, i zleceń nie zabraknie. Ogromny program inwestycyjny jest już teraz realizowany – Krajowy Program Kolejowy, to już ponad 70 miliardów złotych tylko w tej perspektywie, mamy już prawie tysiąc kilometrów nowych linii kolejowych w pracach przygotowawczych. 

To jest przełom. Przełom przez dwadzieścia kilka lata zwijano połączenia, często nawet niszczono fizycznie infrastrukturę, zwijano tory, budynki dworców albo niszczały, albo były przeznaczane na inne cele. Potem nastąpił okres dużych modernizacji, a teraz włączamy kolejny element, czyli budowę. 

Jestem przekonany, że stare powiedzenie „kto ma w głowie olej, ten idzie na kolej” znów zyska pełną moc i to będzie bardzo przyszłościowa branża. 

Bardzo dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał Paweł Skutecki

Hora³a20 gov pl