Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Zapomniane linie kolejowe Miechucino i Garcz na linii 229

Linię 229 opisywałem tutaj już wielokrotnie. Według wielu kolejarzy zawiera ona w sobie to co najlepsze na polskiej kolei – zarówno obecny jest tutaj krajobraz górski, piękne i ogromne mosty, dworce zbudowane w różnych stylach oraz klimat nieczynnej, „wiejskiej” kolei, która zamarła już dawno temu. Obecnie ruch pasażerski odbywa się tylko po odcinkach Lębork – Łeba (sezonowo) oraz Kartuzy – Glincz, gdzie zjeżdżamy na „starą węglówkę” (linia Gdynia – Kościerzyna – Bydgoszcz).

Na odcinku Kartuzy – Lębork linia zachowała się w dosyć nieciekawym stanie. Za Lęborkiem jest zupełnie rozkradziona (brakuje nawet podkładów) i tor zaczyna się gdzieś daleko za 10-tym kilometrem w lesie. Dopiero od Sierakowic można mówić o jakiejkolwiek kompletności torowiska. Sierakowice są już przygotowane na przyjęcie tutaj kolei ponownie – przypomina o tym pięknie odrestaurowany budynek dworcowy. Dalej linię oczyszczono z wszelkiego rodzaju krzewów i drzew, co zachęciło mnie do odwiedzenia tego odcinka, skoro można przejść się po torze.

Nie ma sensu się rozpisywać o całym odcinku Kartuzy – Sierakowice, który miejmy nadzieję powróci do ruchu pasażerskiego za kilka lat (lub może i szybciej). Postaram się przytoczyć tutaj najlepsze miejscówki z linii, które warto zobaczyć.

Pierwszą z nich jest stacja Miechucino. Jest to niemal całkowicie – poza zaroślami – zachowany obraz czynnej stacji kolejowej. Złomiarze nie zdołali wiele ukraść. Wszystko wpisane jest do rejestru zabytków, a na budynku dworca powieszono kartkę „zakaz przebywania w obrębie dworca” co delikatnie niepokoi wszystkich pasjonatów odwiedzających to miejsce.

Na wjeździe od strony Sierakowic wita nas semafor wjazdowy, który jest w świetnym stanie. Znajdziemy też tutaj odgałęzienie do bocznicy do pobliskiego zakładu. Wchodząc na teren stacji zauważamy w krzakach kolejne dwa semafory kształtowe (wyjazdowe w kierunku Lęborka), które również całkiem nieźle wyglądają. Obok znajdują się dwa perony, na których stoi tablica z napisem „Rozłazino” – jest to całkiem niezła zagadka skąd taka tablica znalazła się w tym miejscu. Dworzec to istna perełka, wraz z toaletami. Zaglądając do środka znajdziemy wszystkie mechanizmy w stanie idealnym – „Fabryka Sygnałów Kolejowych Żory”. Również podłoga się błyszczy, a farba na ścianach jest dalej świeża. Prawdopodobnie gdyby nagle połączenia kolejowe do tej stacji wróciłyby dyżurny nie zauważyłby różnicy tych dwudziestu lat od zawieszenia przewozów. Dworzec i toalety to nie koniec ciekawostek. Na stacji znajdziemy budynek przepompowni, wieżę wodną (świeżo po remoncie) oraz wagon kolejowy, a raczej jego pudło. Jest w opłakanym stanie, ale nadal jest. Dzisiaj ciężko powiedzieć co to konkretnie za wagon z uwagi na jego stan (brakuje zewnętrznego poszycia) ale można wejść do środka i popatrzeć przez okno. Dodatkowo na stacji jest żuraw wodny, naprężacze i kompletne oświetlenie. Szkoda by było, gdyby ktoś postanowił zniszczyć te wszystkie kolejowe pamiątki. Miejmy nadzieję, że zostaną zachowane na kolejne 20 lat.

Opuszczając powoli stację Miechucino zobaczymy jeszcze bunkier, który jest niewielki i stoją w nim 3 krzesełka dla tubylców. Dalej mijamy rozjazdy oraz semafory wyjazdowe. Wszystkie semafory w Miechucinie mają poskładane ramiona – zachowało się wszystkie 6, plus jedna tarcza od strony Kartuz. Tarcza od strony Sierakowic nie jest już kompletna. Pędnie też nie są zdolne do działania – złomiarze zdążyli się do nich dobrać. Stacja w Miechucinie żegna nas semaforem wjazdowym z opuszczonym ramieniem oraz tarczą, która jest widoczna z przejazdu drogowego.

Kierując się dalej w stronę Kartuz mijamy przystanek w Reskowie, gdzie nic ciekawego nie udało mi się znaleźć. Dalej mijamy dwa wiadukty nad torami oraz jeden ciekawy przejazd kolejowy. Tuż obok jeziora Łapalickiego znajduje się mijanka Garcz – do dzisiaj zachowały się tutaj dwa tory. Dworzec jest podobny do tego z Miechucina, ale jest zamieszkany. Torowisko jest niestety zarośnięte w tym miejscu. Znajduje się tutaj kilka budynków kolejowych – zarówno większych i mniejszych. Tuż obok – jezioro Łapalickie. Przepiękne miejsce, które zdecydowanie warto odwiedzić. Schodząc na brzeg jeziora znajdziemy tutaj pomosty oraz kąpielisko. Idąc dalej w stronę Kartuz czeka na nas już tylko przystanek Prokowo, gdzie dworzec przestał już istnieć oraz podniesiony semafor wjazdowy do Kartuz, który jest swego rodzaju ciekawostką, gdyż przez 15 lat od ostatniego przejazdu linią nadal sygnalizuje wjazd na stację.

 

Paweł Wolny

 

Kategoria:
linie02