Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Władimir

Ktoś bez wątpienia niezwykle spostrzegawczy oraz znający najnowszą, a także nieco starszą historię Polski, wypowiedział przed paroma laty zdanie, które mocno zapadło mi w pamięć. Stwierdził on mianowicie, iż obecnie w naszym kraju trzecie pokolenie AK-owców walczy z trzecim pokoleniem UB-eków oraz, że ta walka trwać będzie jeszcze długo. Wydaje mi się, że był to Robert Radwański, żarliwy patriota, a przy okazji ojciec naszej wspaniałej tenisistki, aczkolwiek głowy nie dam, iż to właśnie z jego ust owo zdanie usłyszałem.

Tak, czy inaczej, stwierdzenie to jest wprost upiornie prawdziwe, a w ostatnich dniach, za sprawą koszmarnej wypowiedzi nowego (o zgrozo!) Wicemarszałka Sejmu RP, poziom jego upiorności wzmógł się jeszcze bardziej.

Oto pewnego, listopadowego wieczoru, oczom milionów widzów TVP Info ukazał się na ekranie towarzysz Włodzimierz Czarzasty i tonem – jak zwykle – zadowolonego z siebie głupka oznajmił, iż Armia Czerwona wyzwoliła Polskę spod niemieckiej okupacji. Co ważne, tow. Czarzasty nie mówił o wypędzeniu bądź pokonaniu Niemców na ziemiach polskich przez Czerwonoarmistów, co byłoby przecież w pełni uzasadnione. Nie, on wyraźnie i z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa powiedział o wyzwoleniu naszego kraju i z tych słów ani myślał się wycofać.

Hałas ogromny rozległ się w studiu Telewizji Polskiej i to w sensie, jak najbardziej dosłownym, gdyż prowadzący program, redaktor Adamczyk (skądinąd moim skromnym zdaniem, mimo wszystko było to mało profesjonalne) niemal krzyczał na swojego gościa, hałas rozległ się także dnia następnego we wszystkich konserwatywnych mediach.

Rzeczywiście, wypowiedź Włodzimierza Czarzastego była, jak już wspomniałem koszmarna, natomiast ja w przeciwieństwie do red. Adamczyka nie podchodzę do niej w sposób emocjonalny, ale traktuję ją całkowicie na chłodno i paradoksalnie, właśnie chłodne nań spojrzenie jeszcze przydaje jej koszmarności. To wszak w najmniejszym stopniu nie była żadna prowokacja ze strony obecnego, raczej chwilowego lidera Lewicy, on nie miał zamiaru nikogo urazić bądź wyprowadzić z równowagi. Czarzasty ze szczerą naiwnością po prostu powiedział to, co myśli zarówno on sam, jak i cała jego formacja, a nie boję się postawić tezy, że również przygniatająca większość tego, czy może raczej tamtego elektoratu.

Tak, to prawda, żyje w Polsce przynajmniej kilka milionów naszych rodaków, którym absolutnie nie zbiera się na wymioty na widok symbolu sierpa i młota, czy innej czerwonej gwiazdy. Są Polacy, którzy najazd na nasz kraj tamtych dzikich hord, pijanych, prymitywnych, brudnych, rabujących co popadnie oraz – jak stwierdzają niektórzy historycy – dziesiątkami tysięcy gwałcących polskie kobiety, a nawet małoletnie dziewczynki, bez zmrużenia oka potrafią nazwać oswobodzeniem swojej Ojczyzny tylko z tej przyczyny, gdyż przy okazji przegnali oni inne hordy, mniej dzikie, ale niemniej mordercze.

Nie czuję się na siłach, by snuć proste porównania pomiędzy dwoma nieludzkimi systemami anty-społecznymi, jakimi były nazizm oraz komunizm, a których areną głównego starcia, na nasze nieszczęście, w połowie ubiegłego wieku stały się ziemie polskie. Ten pierwszy w krótkim czasie wymordował blisko 6 milionów naszych rodaków, zaprowadzając barbarzyński terror, nie oszczędzając praktycznie żadnej polskiej rodziny. Zaiste nawet dzisiaj nie ma nad Wisłą chyba ani jednego młodego człowieka, który podczas 2WŚ nie straciłby dziadka, prababci, wujka, cioci, itd.

Inna sprawa, czy każdego z owych młodych ludzi jeszcze to w ogóle obchodzi, względnie, czy chce o tym pamiętać, ale to już inne zagadnienie.

Ten drugi system, przynajmniej w naszym kraju, nie ma aż tak ogromnej liczby ofiar i jakkolwiek jest coś wysoce niestosownego w czysto matematycznym rachunku śmierci, to jednak należy zauważyć, iż w Polsce nie miał on charakteru ludobójczego, a jedynie morderczy i od razu dodam, że sam się wzdrygam pisząc te słowa pomny choćby losu polskich patriotów zamęczonych w katowniach Urzędu Bezpieczeństwa zaraz po wojnie czy historii Żołnierzy Niezłomnych, mordowanych po lasach.

Obiektywna prawda jest jednak taka, że ofiar niemieckiego nazizmu było nieporównywalnie więcej i być może właśnie z tego powodu wielu ludzi wychodziło z kwiatami na ulice naszych miast i witało Czerwonoarmistów jako wyzwolicieli.

Jest także inna grupa naszych rodaków, do których z autentycznym przerażeniem zaliczam pana Czarzastego wraz z jego – powtórzę to raz jeszcze – koszmarną wypowiedzią. Oni zwyczajnie lubią komunistyczną utopię i jej hołdują aczkolwiek akurat w Polsce, a także szerzej, we wschodniej Europie zasadniczo nie jest to mile widziane, więc zamiast złowieszczego słowa „komunizm” wolą używać bardziej przyswajalnego, czyli „socjaldemokracja”.

Niestety, owa utopia co jakiś czas odradza się w takim, czy innym miejscu naszego kontynentu i dlatego sentencja wypowiedziana przez Roberta Radwańskiego, a zwłaszcza jej fragment, iż ta walka szybko się nie zakończy, zdaje się być niestety prorocza. Komunizm, to po prostu coś w rodzaju mentalnej bakterii, która wykluwa się w wielu głowach, a dopiero później tworzy opresyjne ideologie oraz systemy państwowe.

Dzisiaj trzecie pokolenie AK-owców walczy z trzecim pokoleniem UB-eków, a za kolejne 50 lat, piąte już pokolenie UB-eków ze wzruszeniem w głosie będzie prawiło o wyzwoleniu Polski przez ruskie tanki. Ta bakteria będzie infekować mózgi jeszcze długo.

Marian Rajewski

Kategoria: