Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-historia

Węgierski październik i polsko-węgierska solidarność – Kolej na historię

Poprzednie spotkanie z historią poświęciłem przemianom, jakie sprawił w świadomości polskiego społeczeństwa upadek stalinizmu i w jego konsekwencji pierwszy poważniejszy sprzeciw wobec dyktatury komunistycznej, jaki miał miejsce w październiku 1956 roku. Szczupłe ramy naszego cyklu nie pozwoliły na poruszenie wszystkich aspektów tych wydarzeń, stąd o rewolucji węgierskiej zainspirowanej przemianami w Polsce chcę opowiedzieć właśnie teraz. 

Nie ulega wątpliwości, że wydarzenia na Węgrzech okazały się największym i najbardziej znaczącym protestem zbrojnym wśród państw bloku wschodniego po II wojnie światowej. Węgrzy z uwagą obserwowali przemiany, jakie dokonywały się w październiku 1956 roku w Polsce. 

23 października mieszkańcy Budapesztu zebrali się pod pomnikiem generała Józefa Bema, bohatera powstania listopadowego i ostatniego wodza węgierskiego powstania z czasu Wiosny Ludów, by udzielić Polakom poparcia i zamanifestować swą solidarność. Polska prasa zauważyła te gesty. Pojawiły się głosy wdzięczności za węgierską solidarność. 

Kilka dni później, gdy na budapeszteńskim bruku zazgrzytały gąsienice sowieckich czołgów, a ulice spłynęły krwią nadszedł czas na wzajemność. I nie były to puste słowa.

Niewątpliwie Polacy dostrzegli, że na Węgrzech wybuchło prawdziwe powstanie antystalinowskie, którego cele początkowo przypominały ideały polskiego października. Niestety dalsze wydarzenia potoczyły się zupełnie inaczej. 

Wiec pod pomnikiem Józefa Bema, liczący kilkaset tysięcy uczestników stał się pełną emocji narodową manifestacją. Część tłumu ruszyła pod parlament, a większość pod rozgłośnię węgierskiego radia, by odczytać sformułowaną listę żądań. Rozlokowani na dachach funkcjonariusze policji politycznej AVH otworzyli do manifestantów ogień. Tłum jednak nie zawahał się i z pomocą broni otrzymanej od węgierskiego wojska opanował budynki radiowe. 

Jeszcze tego samego wieczoru demonstranci obalili pomnik Stalina, stojący na placu Bohaterów. Tego samego dnia wieczorem pod węgierskim parlamentem protestowało ponad trzysta tysięcy demonstrantów żądających wolności słowa, wolnej prasy, wolnych wyborów i niezależności od ZSRR. Domagano się także nominacji Imre Nagy’a na szefa rządu. On sam wezwał demonstrantów do spokoju i rozejścia się. Wydarzeń jednak nie dało się powstrzymać. 

Imre Nagy został powołany przez KC węgierskiej partii robotniczej na stanowisko premiera. Niebawem uwolniono więźniów politycznych (w tym uwięzionego kardynała J. Midszentyego), odrodziły się także niekomunistyczne partie, których przedstawiciele weszli do nowopowstałego rządu. 

1 listopada Imre Nagy ogłosił neutralność Węgier i wystąpienie kraju z Układu Warszawskiego. Zlikwidował system jednopartyjny i rozwiązał węgierską policję polityczną. Wobec takich wydarzeń władze w Moskwie straciły cierpliwość. W szybkim tempie utworzono lojalny wobec ZSRR rząd Jánosa Kádára, a 4 listopada o czwartej rano blisko sześćdziesięciotysięczne siły Armii Czerwonej ruszyły do ataku, rozpoczynając operację „Wicher”. Spadochroniarze opanowali lotniska, zajęto gmachy parlamentu i ministerstwa obrony narodowej. Imre Nagy i jego gabinet znalazł schronienie w ambasadzie Jugosławii. 

Wojska ZSRR rozpoczęły natarcie na Budapeszt i w ciągu tygodnia kosztem wielu ofiar opanowały miasto. W czasie walk zginęło około 2.700 powstańców. Po zakończeniu postania setki tysięcy Węgrów zostało zmuszonych do opuszczenia kraju. Premier Imre Nagy swoją postawę przypłacił życiem. Został aresztowany przez Rosjan, wywieziony do Rumunii i tam 15 czerwca 1958 r. skazany na karę śmierci. Powieszono go dwa tygodnie później i pochowano w bezimiennym grobie. Ogółem skazano na śmierć i stracono 230 osób.

Przed powstaniem i w jego trakcie sekcja węgierska Radio Wolna Europa obiecywała Węgrom militarną pomoc Zachodu. Do pomocy skłonny był także hiszpański rząd generała Franco. Były to jednak obietnice bez pokrycia. Realna pomoc dla Węgrów nadeszła z Polski. Po inwazji radzieckiej w całym kraju oddało krew ponad 11 tys. honorowych krwiodawców, pragnących w ten sposób namacalnie wyrazić swą pomoc. Spontanicznie powstawały komitety zajmujące się działaniem na rzecz potrzebującej ludności węgierskiej. Zbierano pieniądze i dary rzeczowe. W pomoc angażowały się także dzieci, które często przekazywały dla dzieci węgierskich swoje długo odkładane oszczędności. Według danych PCK transportem lotniczym dostarczono na Węgry 44 tony medykamentów i materiałów pierwszej potrzeby. Pomoc wysyłana transportem drogowym i kolejowym była nieporównywalnie większa. Szacuje się ją na ok. dwa miliony ówczesnych dolarów amerykańskich. W efekcie okazała się znacznie większa niż ta, udzielona przez rząd USA. 

Nic dziwnego, że w społeczeństwach polskim i węgierskim niezmiennie funkcjonuje przekonanie o więzi łączącej nasze narody. W październiku i listopadzie 1956 roku miała ona bardzo konkretny wymiar.

Krzysztof Wieczorek

histor23 Imre Nagy - skazany na œmieræ premier Wêgier