Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „Dziwny jest…” Grażyna Łobaszewska & Ajagore (2010)

W lutym minęła osiemdziesiąta rocznica urodzin Czesława Niemena, postaci wielce znaczącej dla polskiej muzyki rozrywkowej. Trudno racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego piętnaście lat po śmierci artysty w sklepach nadal pojawiają się jedynie wybrane pozycje z jego dorobku, zaś pełna dyskografia nadal pozostaje niedostępna. Dobrze, że mimo tych obiektywnych trudności fani o nim pamiętają, a jego twórczość (choć z różnym skutkiem) w dalszym ciągu inspiruje wykonawców krajowej sceny. Ponad rok temu pisałem w tej rubryce o ciekawej płycie Krzysztofa Zalewskiego z repertuarem Niemena, dziś chciałbym przypomnieć jego piosenki w interpretacji Grażyny Łobaszewskiej i formacji Ajagore.

Grażyna Łobaszewska, to artystka z dużym doświadczeniem i sporym dorobkiem, dysponująca wyjątkową ekspresją i niezwykle soulową duszą. Nie bez powodu nazywana jest polską Arethą Franklin. Ma w repertuarze utwory najlepszych polskich twórców, a także własne interpretacje kompozycji ze świata jazzu i gospel. Płyta, którą dziś przypominam powstała dziewięć lat temu, jako swego rodzaju hołd dla Czesława Niemena. Trafiło na nią jedenaście utworów. Choć przeważa repertuar z okresu współpracy Niemena z Akwarelami, to są tu również kompozycje spoza utartego kanonu, które nieco bardziej przybliżają jego dorobek twórczy. Niewielu artystów może bez obaw podjąć takie wyzwanie, gdyż prócz doskonałego warsztatu trzeba jeszcze wykazać się szczególnego rodzaju wrażliwością. Tę cechę dostrzegł już wcześniej u Łobaszewskiej sam Niemen, dając jej niejako błogosławieństwo na takie próby.

Artystce towarzyszy zespół Ajagore. Tworzą go: Sławomir Kornas (śpiew, gitara basowa), Maciej Kortas (gitary) i Michał Szczeblewski (perkusja). Mimo dość prostego instrumentarium, sugerującego raczej ostrzejsze, bardziej rockowe brzmienie, muzycy znakomicie weszli w konwencję.

Na płytę Dziwny jest… trafiły bezdyskusyjne przeboje, takie jak Płonąca stodoła, Wspomnienie czy Dziwny jest ten świat. Pojawiły się również kompozycje nieco późniejsze, takie jak Jednego serca, Nim przyjdzie wiosna oraz Moja piosnka. Z zadowoleniem przyjąłem również nie do końca oczywiste w tym zbiorze, a bardzo lubiane przeze mnie piosenki Jeszcze sen, Stoję w oknie, Obok nas oraz Najdłuższa noc.

Nie wszystkie interpretacje w równym stopniu spełniły moje oczekiwania, jednak przyznaję, że płyta jako całość pozostaje przedsięwzięciem bardzo udanym i potrzebnym. Broni się różnorodność repertuaru, wyczucie klimatu, oryginalny głos i interesujące aranże. Doceniam twórcze podejście muzyków do spuścizny Niemena, jednak na szczęście nie przekroczono dozwolonych barier, a część aranżacji pozostawiono bez zmian. Mimo to całość brzmi bardzo świeżo i w żadnym stopniu nie przypomina odgrzewanych kotletów. W starszych utworach artystom udało się nawiązać do klimatu lat sześćdziesiątych i nie brzmi to sztucznie.

Powstała płyta nie tylko dla fanów. Na szczęście nie jest nagrana „na kolanach”, z przesadnym szacunkiem, nie pozwalającym na indywidualne spojrzenie. Grażyna Łobaszewska potrafiła odnaleźć w tym projekcie złoty środek, tworząc album na wskroś oryginalny, rzucający nieco innego światła na dorobek Niemena.

Całość otwiera Wspomnienie. Ciekawym zabiegiem okazało się tu połączenie fragmentu oryginału ze współczesną interpretacją. Utwór rozpoczyna szum i trzaski starej płyty oraz wstępna wokaliza Niemena. Dopiero po chwili instrumenty podchwytują melodię, jednocześnie nieco karkołomnie prowadząc utwór na nieco inne tory. To dość przedziwny mix, który próbuje stworzyć pomost łączący tradycję ze współczesnością. Nie każda taka próba musi być udana, w mojej ocenie akurat ten utwór wypada najsłabiej.

Znacznie bardziej podoba mi się piosenka Jeszcze sen, zachowująca klimat oryginału, a jednak w wykonaniu Grażyny Łobaszewskiej tak bardzo intymna i osobista. Ciekawie wypada Najdłuższa noc, przekładająca na współczesny język niegdysiejszy mariaż rocka z klimatami spod znaku rhythm and blues’a, zaśpiewana przez artystkę w duecie z basistą Sławomirem Kornasem. Może podobać się również leniwie snujące się Obok nas oraz kapitalna wersja Jednego serca.

Równie wspaniale broni się jej interpretacja legendarnej kompozycji Niemena Dziwny jest ten świat. Kończąca album i rozładowująca napięcie piosenka do wiersza Norwida Moja piosnka z albumu Idée Fixe niestety w tym zestawieniu pozostawia wrażenie niedosytu.

Mimo tego cały album Dziwny jest… Grażyny Łobaszewskiej z formacją Ajagore poświęcony Czesławowi Niemenowi wypada bardzo pozytywnie. Warto zaznaczyć, że w całym jej dotychczasowym dorobku jest to pierwsza płyta zawierająca utwory innego wykonawcy. To był świetny pomysł, który zdecydowanie zasługuje na rekomendację.

Krzysztof Wieczorek

muza11