Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Kolejowe opowieści

Kolejowe opowieści: Kolejarze polscy we wrześniu 1939 r.

W 1939 roku PKP zatrudniało 220 tys. pracowników. Większość z nich była również członkami Kolejowego Przysposobienia Wojskowego i odbyła zasadniczą służbę wojskową. Jak widać więc była to dobrze zorganizowana, przeszkolona i w miarę zwarta oraz nastawiona patriotycznie grupa zawodowa. A to w chwili najwyżej próby jaką dla Polski i Polaków byłą II wojna światowa było wartością nie do przecenienia. 

Niestety też kolejarze zostali dotknięci represjami, choć w stosunkowo do innych grup zawodowych najmniejszym odsetku. Powód był prosty. Nasi wrogowie potrzebowali sprawnej kolei do prowadzenia swoich wojen.

28 sierpnia 1939 roku został ogłoszony stan gotowości wojennej w Polskich Kolejach Państwowych. Powołano Wojenną Dyrekcję Kolejową na czele, której stanął podpułkownik inż. Otto Grosser. W tym miesiącu też duża część kolejarzy otrzymała powołania do wojska. Ci, którzy pozostali w cywilu, tworzyli zorganizowane grupy samoobrony, czy też jak w przypadku Bydgoszczy Straży Obywatelskiej. 

Grupy te uzbrojone przez wycofujące się Wojsko Polskie, najczęściej w przestarzałą już broń pochodzącą jeszcze z czasów I wojny światowej stawiały nierzadko zbrojny opór przeciw wkraczającym do miast oddziałom niemieckiego Wehrmachtu. We wspomnianej już Bydgoszczy grupa kilkudziesięciu kolejarzy pod wodzą Franciszka Marchlewskiego wzięła nawet do niewoli adiutanta dowódcy jednego z wkraczających do miasta pułków należących do 50. Dywizji Piechoty. Dopiero po negocjacjach udało się Niemcom uwolnić swojego podoficera. Już po zajęciu miasta Niemcy wzięli krwawy odwet za takie działania. 

Od momentu wybuchu wojny kolejarze zapobiegli również licznym aktom dywersji ze strony Niemiec. Nie wszystkie przeciwdziałania się udały, jak choćby w Tarnowie, gdzie podłożona bomba zabiła 20 osób. Symbolem bohaterstwa kolejarzy stały się wydarzenia na stacji w Szymankowie. Kolejarze uniemożliwili tam Niemcom opanowanie mostu kolejowego w Tczewie. W ślad za planowym pociągiem tranzytowym podążał pociąg pancerny, który udało się skierować na boczny tor, gdzie uległ wykolejeniu. W odwecie za skuteczną akcję kolejarze z Szymankowa zostali zamordowani przez Niemców. Podobnie w Chojnicach, gdzie zamiast pociągu planowego wjechała niemiecka drezyna pancerna, a za nią pociąg pancerny. Polskim kolejarzom i żołnierzom udało się opanować drezynę i zniszczyć most pod pociągiem pancernym.

Praktycznie od początku działań wojennych kolejarze musieli też stawić czoła bombardowaniom lotniczym. Luftwaffe jako cele strategiczne obrała sobie dworce i węzły kolejowe. Zbombardowane zostały – niektóre kilkakrotnie – duże stacje kolejowe, m.in.: w Bydgoszczy, Grudziądzu, Inowrocławiu, Toruniu, Łowiczu, Piotrkowie Trybunalskim, Skierniewicach, Krakowie, Lublinie oraz stacje węzła warszawskiego. Kolejarze wraz z saperami potrafili w ciągu kilku godzin przywrócić możliwość transportu wojska i towarów. 

W ramach mobilizacji przewidziano, że 32 wielkie jednostki Wojska Polskiego zostaną w całości albo częściowo przetransportowane koleją do miejsc koncentracji. Potrzebnych było do tego 3 tys. pociągów. Ponadto kolej miała obowiązek dowiezienia 700 tys. rezerwistów z mobilizacji alarmowej i 400 tys. z mobilizacji powszechnej oraz 100 tys. żołnierzy wycofanych z zachodu na wschód do ośrodków zapasowych.

We wrześniu 1939 r. dużą rolę odegrały również wojska kolejowe. W wojnie obronnej uczestniczyły pociągi pancerne „Danuta” (nr 11) oraz „Poznańczyk” (nr 12), które brały udział w bitwie nad Bzurą i uległy zniszczeniu w walce. „Generał Sosnkowski” (nr 13) został uszkodzony po bombardowaniu pod Łochowem, „Paderewskiego” (nr 14) zniszczono pod Łowiczem, „Śmierć” (nr 15) uszkodzony był w walkach pod Modlinem. „Pierwszy Marszałek” (nr 51) uszkodzony został w walce z sowieckimi samolotami. „Piłsudczyka” (nr 52), „Śmiałego” (nr 53) i „Bartosza Głowackiego” (nr 55) przejęli Sowieci we Lwowie-Podzamczu, natomiast „Groźnego” (nr 54), który walczył na Śląsku, zniszczyła załoga po dotarciu do wysadzonego mostu na Dunajcu. 

Walka polskich kolejarzy nie zakończyła się wraz z kapitulacją Warszawy. Duża część kolejarzy przeszła do podziemia. Ale to już inna opowieść.

Krzysztof Drozdowski

krzysztof.drozdowski@wolnadroga.pl

(Fot. Pociąg pancerny „Bartosz Głowacki”)

opo12 Poci¹g pancerny Bartosz G³owacki domena publiczna