Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Z sejmowej ławy

 

Przed nami bój w Senacie i podpis Prezydenta RP.

 

Cieszę się, że mogłem pomóc Polsce i Polakom głosując za przyjęciem rządowego projektu ustawy o ratyfikacji decyzji Rady (UE, Euratom) 2020/2053 ws. systemu zasobów własnych Unii Europejskiej.

 

Przed nami bój w Senacie

Nie ukrywam, że cieszę się z wyniku głosowania nad ustawą o ustanowieniu zasobów własnych UE. To było bardzo ważne, z punktu widzenia interesów Polski i Polaków, głosowanie. Nie ukrywam, że biorąc pod uwagę stanowisko Solidarnej Polski, która to partia zapowiadała swój sprzeciw, bałem się o wynik głosowania. Dobrze się stało, że podczas głosowania dwa kluby opozycyjne zagłosowały za wyrażeniem zgody na ratyfikację decyzji tworzących fundusze własne UE. Tym samym, po zaakceptowaniu przez Komisję Europejską Krajowego Planu Odbudowy, będziemy mogli realizować instrument wykonawczy do Funduszu Odbudowy, jakim jest właśnie KPO. Warunkiem sine qua non było przyjęcie ustawy akceptującej ratyfikację dot. utworzenie zasobów własnych UE, co dokonało się 4 maja br. Przed nami bój w Senacie i podpis Prezydenta RP.

 

Warto wyjaśnić

Warto przy okazji wyjaśnić kilka kwestii dotyczących nie tylko nazewnictwa instrumentów wsparcia. Otóż, 21 lipca 2021 r. po czterech dniach trudnych negocjacji liderzy państw członkowskich UE przyjęli projekt budżetu UE na lata 2021- 2027 oraz określili wsparcie dla poszczególnych krajów w ramach tzw. Funduszu Odbudowy (NextGeneration EU). Funduszu ten składa się z kilku instrumentów.

W ramach Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności Polska będzie miała do dyspozycji ok. 58,1 mld euro (w cenach bieżących), w tym: 23,9 mld euro dotacji i 34,2 mld euro w pożyczkach. Nie musimy wykorzystywać wszystkich środków z transzy pożyczkowej. W sumie daje to potężny zastrzyk 58,1 mld euro, co przy aktualnym kursie euro daje kwotę ok. 265 mld zł.

Środki te zainwestujemy m.in. w transformację cyfrową, odporność i konkurencyjność gospodarki, energię i zmniejszenie energochłonności, dostępność i jakość systemu ochrony zdrowia czy też zieloną i inteligentną mobilność. To również środki na inwestycje infrastrukturalne, na przykład koleje i drogi.

Wspomniałem o nazewnictwie i celowości funduszu, a także instrumentów wykonawczych, ponieważ często po stronie opozycji mieszano pojęcia, do tego stopnia, że niektórzy czołowi politycy PO twierdzili, że będą głosować przeciw Krajowemu Planowi Odbudowy, a dobrze wiemy, że głosowaliśmy 4 maja br. za przyjęciem rządowego projektu ustawy o ratyfikacji decyzji Rady (UE, Euratom) 2020/2053 ws. systemu zasobów własnych Unii Europejskiej, czyli innymi słowy za utworzeniem Funduszu Odbudowy.

Tak więc, w interesie państwa polskiego, w interesie Polaków zagłosowaliśmy ZA. Cenię sobie bardzo wystąpienie Pana premiera Mateusza Morawieckiego, który apelował o solidarność z Polską, o pozostawienie różnic politycznych na boku. Pragnę zwrócić także uwagę na wystąpienie minister Konrada Szymańskiego, który w sposób bardzo komplementarny, szczegółowy, jasny, przejrzysty przedstawił stanowisko, że tutaj nie ma mowy o tym, aby uwspólnotowić długi, że oddajemy jakąś część suwerenności – to są nietrafione tezy. Nie ma ku temu nawet żadnych szans – nie tylko Polska, ale inne państwa się nato nie zgodziły inie zgodzą.

Reasumując mogę powiedzieć, że w ślad za przyjęciem Funduszu Odbudowy i uruchomieniem środków dla KPO, rozpoczniemy kolejny etap powracania do normalności, ponieważte265 mld zł ma być wykorzystane zgodnie z planem do roku 2026, a więc w bardzo krótkiej perspektywie czterech lat.

 

Liczę na zgodę narodową

To dobra prognoza wymagająca zgody narodowej co do realizacji KPO. Na taka zgodę liczę ze strony wszystkich sił zasiadających w parlamencie. Mówię o tym dlatego, że mamy wyjątkową szansę odbić się gospodarczo, biorąc pod uwagę te wszystkie perturbacje dotyczące koronawirusa, aczkolwiek rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego dobrze radził sobie w tym czasie, bo jesteśmy państwem o najniższej stopie bezrobocia w UE – 3,1 proc., z dobrym bilansem jeżeli chodzi o handel zagraniczny, z dość dobrze rozwijającą się gospodarką.

Proszę zwrócić uwagę na istotny fakt, a mianowicie, że Polska jest liderem jeżeli chodzi o skuteczność i  sprawność w wykorzystywaniu środków unijnych. Tym samym rozwijamy się bardzo dynamicznie. Niestety, czy też stety, ma to także swoje konsekwencje ponieważ rośnie PKB na mieszkańca w Polsce, które w roku 2020 wyniosło 73 proc. średniej w UE,co może mieć wpływ na zmniejszenie się strumienia środków przeznaczanych na politykę spójności.

Na koniec pragnę zwrócić uwagę na przedstawioną przez Komisję Europejską prognozę, z której wynika, że recesja w Polsce ma być jedną z najpłytszych w Unii Europejskiej. Co również istotne, to że Polska obok Irlandii, Luksemburga i Litwy najszybciej odrobi straty po pandemii covidowej.

Ten okres pandemii trudny w sensie zdrowotnym i społecznym przeszliśmy dość dobrze w sensie gospodarczym w skali mikro i makroekonomicznej. To też daje pewną nadzieję, światełko w tunelu, że powrócimy w niedługim czasie na tę wysoką stopę wzrostu, jak to było przed okresem pandemii koronawirusa i będziemy w czołówce najszybciej rozwijających się gospodarek światowych jeśli chodzi o rozwój polskiej gospodarki.

 

PO-KO partią eurosceptyków

Powracając do głosowania 4 maja br., biorąc pod uwagę postawę polityków Platformy Obywatelskiej, to mogę postawić tezę, że formacja ta, cała koalicja PO-KO, stała się eurosceptyczna. To zapewne rodzić będzie dalsze konsekwencje nie tylko poprzez spadek poparcia wyborczego. Pytanie, jakie samopoczucie ma D. Tusk, lider Europejskiej Partii Ludowej?

Przecież PO z partii, która mieniła się proeuropejską, stała się formacją, która zanegowała Fundusz Odbudowy, krytykowała urzędników brukselskich i Parlament Europejski, konkurując w populizmie z politykami Konfederacji. To wyjątkowo szkodliwe dla Polski działanie, bo wstrzymanie się od głosu jest moim zdaniem głosem przeciwnym.

Wspomnę na marginesie, że gdybyśmy – mówiąc hipotetycznie – odrzucili projekt ustawy wyrażający zgodę na ratyfikowanie zasobów własnych UE, to mielibyśmy poważne perturbacje dotyczące zarówno budżetu UE na lata 2021-2027, a także środków z FO (mówimy tutaj o kwocie 770 mld zł). Jestem przekonany, że inne państwa, które przyjęłyby decyzje na „tak” w sensie tworzenia tych zasobów własnych poszłyby swoim torem. Polska zostałaby na lodzie.

Brak odpowiedzialności za Polskę w wydaniu PO mnie poraża i de facto powoduje, że formacja ta stała się partią taką samą w sensie postaw, jak Konfederacja, która też totalnie neguje nie tylko ten fundusz, ale i nasze członkostwo wUE.

Decyzja lidera PO Borysa Budki i całej Platformy Obywatelskiej przypomina realizację scenariusza podobnego do BRExitu. W tym miejscu pojawia się pytanie, czy B. Budka chciał wraz z PO rozpocząć POLexit?

 

Solidarna Polska inaczej interpretuje przepisy unijne

Pozostaje jeszcze kwestia postawy polityków Solidarnej Polski. Myślę, że w tym sporze mieliśmy do czynienia z odmienną interpretacją przepisów unijnych.

Solidarna Polska nie ukrywała tego, że będzie głosować przeciw. Nasi koalicyjni partnerzy inaczej niż my, rząd Mateusza Morawieckiego, interpretują przepisy. My to interpretujemy w świetle tego, co powiedział z sejmowej mównicy minister Konrad Szymański, że nie ma tu podstaw do tego, że oddajemy UE jakąś część suwerenności.

Osobiście nie zgadzam się z poglądem, że my tutaj tracimy suwerenność lub będziemy musieli spłacać długi Grecji, Hiszpanii czy Portugalii. To tak w ogóle nie funkcjonuje. Nie sądzę, aby w UE było państwo, które chciałoby ponosić wspólną odpowiedzialność za długi. Pragnę zwrócić uwagę na to, że Premier Mateusz Morawiecki nie tylko wynegocjował największe środki dla Polski od czasu transformacji ustrojowej, ale również, jak to powiedział minister Konrad Szymański, wynegocjował ramy instytucjonalne, prawne, które są gwarancją bezpieczeństwa polskich finansów publicznych.

Polska nie będzie ponosiła żadnych kosztów wynikających z tego, że któreś państwo członkowskie ma problemy gospodarcze. Zresztą służby prawne Rady UE potwierdziły, że odpowiedzialność państw członkowskich UE jest odpowiedzialnością indywidualną, a nie zbiorową.

 

Troje posłów PiS-u było przeciw

Co do konsekwencji dyscyplinarnych wobec trojga posłów Prawa i Sprawiedliwości,którzy głosowali przeciw, kierownictwo partii na pewno spotka się w przyszłym tygodniu i jakieś decyzje co do tych osób podejmie, bo jednak złamano dyscyplinę klubową. Bez wątpienia ta postawa miała prawo nas zaskoczyć i mogliśmy czuć się troszeczkę nieprzyjemnie z tego powodu. Decyzja, co do kary, należy do kierownictwa partii i rzecznika dyscypliny.

Gdybym mógł, to prosiłbym o łagodny wymiar kary. Sejm przegłosował ustawę, więc idziemy dalej. Z drugiej strony… gdyby tych głosów zabrakło? Tak więc nie zazdroszczę szefostwu partii rozpatrywania kwestii ukarania, czy też zdyscyplinowania posłów PiS. To będzie trudna decyzja. Szkoda, że do takiej sytuacji musiało dojść.

 

Prezes Jarosław Kaczyński wybitnym strategiem

Na koniec pragnę zwrócić uwagę na taktyczne zdolności Prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. Jest to polityk wybitny, mąż stanu, strateg wyjątkowy i to nie jest przychlebianie się Panu prezesowi, tylko stwierdzenie faktu. To On, moim zdaniem, jest ojcem sukcesu. Jestem przekonany, że to dzięki Jarosławowi Kaczyńskiemu udało się pozyskać głosy Lewicy i PSL. On tak umiejętnie poprowadził całą tę strategię, która w ostatecznym rozrachunku zaowocowała pozyskaniem głosów tak potrzebnych do przyjęcia decyzji związanych z FO. Pan premier Jarosław Kaczyński wielokrotnie udowadniał, że jest naprawdę wyjątkowym politykiem, wyjątkowym strategiem.

Należy również podkreślić ważną rolę, jaką do spełnienia miał premier Mateusz Morawiecki, który perfekcyjnie to wszystko przeprowadził; jeżeli chodzi o same negocjacje w Brukseli poprzez prowadzone rozmowy, jako szef rządu na krajowym podwórku.

Gwoli ścisłości przypomnę, że dzięki doskonałym negocjacjom Pan premier wynegocjował największe środki dla naszego kraju. Polska jest największym beneficjentem unijnych funduszy. Do Polski trafiło co czwarte euro wypłacone z Unii Europejskiej.

 

Koalicja rządząca powinna być stabilna

Powracając do sytuacji związanej z postawą Solidarnej Polski, to powtórzę, że spodziewaliśmy się, że zagłosują na nie. Natomiast chciałbym, aby sytuacja z tym związana nie wpłynęła na stabilność koalicji.Przed nami ponad dwa lata realizowania programu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości, więc liczę na to, że takich perturbacji, turbulencji ze strony naszych koalicjantów już do końca kadencji, do 2023 roku,nie będzie.

Przed nami jeszcze Senat i podpis Prezydenta RP. Czego mogę spodziewać się po senatorach mających większość w Senacie? Otóż liczę, że senatorowie z Lewicy i PSL nie pozwolą na zepsucie decyzji Sejmu. Że wspólnie z senatorami PiS nie pozwolą senatorom Platformy Obywatelskiej zburzyć tego misternego i w trudzie wynegocjowanego planu, który był budowany przez zespół negocjacyjny pana premiera Mateusza Morawieckiego, aby pozyskać te środki. Mówimy tu o 770 mld zł.

Jesteśmy przecież największym beneficjentem tych środków, więc to też warto raz jeszcze podkreślać. Liczę na odpowiedzialność senatorów mających większość w Izbie Wyższej naszego Parlamentu, a nie na politykierstwo. W grę wchodzi dobro Polski i Polaków, a nie partyjny interes Platformy Obywatelskiej i jej lidera. Gdyby przyjąć scenariusz tej partii, to można postawić tezę, że straci na tym Polska i Polacy. Stracimy wszyscy.

Jan Mosiński

(tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji)

Kategoria:
Jan01 screen Twitter Jan Mosinski