Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Sierpień 1980

Przed nami kolejna rocznica pamiętnego sierpnia oraz „nieuzasadnionych przerw w pracy” jak głosiła partyjna propaganda, a przede wszystkim dni, kiedy po długiej walce i negocjacjach udało się podpisać między strajkującymi robotnikami a rządem pięć najważniejszych porozumień: w Gdańsku, Szczecinie, Wałbrzychu, Jastrzębiu Zdroju oraz Dąbrowie Górniczej.

Tu należy przypomnieć, że od 1978 r. w Gdańsku funkcjonowały nielegalnie Wolne Związki Zawodowe, których współzałożycielami byli: Andrzej Gwiazda, Antoni Sokołowski i Krzysztof Wyszkowski. W strukturach tego związku działał Bogdan Borusewicz, Lech Kaczyński, Bogdan Lis, Anna Walentynowicz i Lech Wałęsa.

Pierwsze strajki latem 1980 roku były odpowiedzią na wzrost cen żywności,wprowadzony przez Edwarda Gierka i ówczesną ekipę rządzącą.14 sierpnia członkowie wolnych związków pod przewodnictwem Borusewicza zainicjowali strajk w Stoczni Gdańskiej, stając w obronie zwolnionej z pracy Anny Walentynowicz. Na terenie stoczni pojawił się też zwolniony wcześniej Lech Wałęsa.

Robotnicy domagali się przywrócenia do pracy Walentynowicz i Wałęsy, postawienie pomnika ofiarom Grudnia’70, ochronę strajkujących, a także podwyżkę płac i przyznanie dodatków drożyźnianych. Propagandzie PRL nie udało się strajków przemilczeć. Fala protestów rozlała się na cały kraj, a pod koniec sierpnia w Polsce stało już ponad trzysta pięćdziesiąt zakładów pracy. Zarządzono blokadę telefonów, zerwano łączność z większymi ośrodkami miejskimi, jednak to nie wystarczyło. Władza zmuszona była podjąć dialog.

16 sierpnia dyrekcja stoczni zgodziła się na realizację postulatów strajkujących, W tej sytuacji Wałęsa był gotów zakończyć strajk, gdy jednak dowiedział się o poparciu, jakie ma w całym kraju,ogłosił strajk solidarnościowy z innymi zakładami. Zawiązano Międzyzakładowy Komitet Strajkowy, który opublikował słynne dwadzieścia jeden postulatów, domagając się m.in. zgody na powstanie niezależnego związku zawodowego, żądając przestrzegania konstytucyjnego zapisu o wolności słowa i przywrócenia do pracy oraz na uczelnie osób represjonowanych. Tablice z postulatami wywieszono przy bramie stoczni.

Władze ZSRR domagały się od I Sekretarza PZPR zastosowania „ostrych środków”. Gierek wprawdzie rozważał możliwość zwołania Sejmu, który formalnie zezwoliłby na użycie siły, jednak zaznaczał mocodawcom z Kremla, że jedynie w razie pogorszenia sytuacji. Chciał politycznego rozwiązania kryzysu, mimo, że 21 sierpnia powiedział „mamy do czynienia z objawami kontrrewolucji wyrażającej się w zorganizowanym działaniu grup terrorystycznych, mających wpływ na klasę robotniczą”.

Pamiętając wcześniejsze kryzysy z lat siedemdziesiątych przedstawiciele władzy uważali, że sytuacja nie jest jeszcze dramatyczna, ponieważ strajkujący robotnicy nie wyszli na ulice. Tu na szczęście zaprocentowało doświadczenie zdobyte wcześniej, gdyż stoczniowcy zdawali sobie sprawę, że gdy opuszczą teren stoczni, to milicja i wojsko ich spacyfikują.

26 sierpnia, podczas obchodów święta MB Częstochowskiej na Jasnej Górze, prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, obawiając się wejścia Armii Czerwonej, która miała swe garnizony na terenie kraju, skierował swe słowa bezpośrednio do strajkujących robotników. Mocno pocięte fragmenty jego homilii pokazała telewizja, wielokrotnie cytując zdanie: „Im sumienniej będziemy pracowali, tym mniej będziemy pożyczali”. Oczywiście wycięto słowa „Abyśmy jednak mogli wypełniać swoje zadania, niezbędna jest suwerenność narodowa, moralna, społeczna, kulturalna i ekonomiczna (…). Choć  dzisiaj tak jest, że pełnej suwerenności między narodami powiązanymi różnymi układami i blokami nie ma, to jednak są granice dla tych układów, granice odpowiedzialności za własny naród, za jego prawa, a więc i prawo do suwerenności.” Wycięto także te, gdy powiedział: „Żądania mogą być słuszne i na ogół są słuszne, ale nigdy nie jest tak, aby mogły być spełnione od razu, dziś ich wykonanie musi być rozłożone na raty.”

W wyniku wielodniowych rozmów strajkujących z delegatami rządu 31 sierpnia 1980 r. władza komunistyczna zaakceptowała wszystkie postulaty i ostateczne porozumienie podpisano w gdańskiej stoczni. Parafował je w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina Lech Wałęsa – symbolicznie, charakterystycznym wielkim długopisem. Ze strony rządowej podpis złożył wicepremier Mieczysław Jagielski. Dzień wcześniej podobne podpisano w stoczni szczecińskiej. Strajkujących reprezentował Marian Jurczyk, a stronę rządową wiceprezes Rady Ministrów Kazimierz Barcikowski. Porozumienia te zapoczątkowały powstanie dziesięciomilionowego ruchu, który w ostateczności w sposób znaczący przyczynił się do upadku komunizmu w Europie.

Przed podpisaniem porozumień oficjalna prasa poinformowała, że Edward Gierek z uwagi na postępującą chorobę i konieczność hospitalizacji przekazał tymczasowo władzę Stanisławowi Kani.

6 września 1980 r., na VI Plenum PZPR, formalnie zdecydowano o odsunięciu Gierka, powierzając jego stanowisko Stanisławowi Kani. 10 listopada 1980 r. sąd zarejestrował Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Jego nazwę zaproponował rzecznik prasowy związku – Karol Modzelewski.

Był to wielki sukces opozycji demokratycznej w Polsce. Rozpoczął się trwający 16 miesięcy „karnawał Solidarności”, a Polacy wreszcie poczuli, że są u siebie i coś od nich zależy. Udało się przełamać barierę strachu, niemocy, a w ludzi wstąpiła nadzieja na zmiany.Choć dziś patrzymy na te wydarzenia z ponad czterdziestoletniej perspektywy oraz bogatsi o wiedzę i doświadczenia, to wówczas te dni były dla nas wszystkich czasem ogromnej nadziei na poprawę życia i normalność. Dawały siłę i motywację do działania.

Niestety – ów okres odwilży prysł niczym bańka mydlana13 grudnia 1981 roku. Rozpoczął się stan wojenny.

Krzysztof Wieczorek

Kategoria: ,
histor18 Zbigniew Trybek