Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: Pink Floyd

„The LaterYears 1987-2019” – Pink Floyd (2019)

 

29 listopada ubiegłego roku ukazało się kolejne monumentalne wydawnictwo firmowane magicznymi dla wielu imionami dwóch zapomnianych bluesmanów: Pinka Andersona i Floyda Councila.Pokaźne pudło zatytułowane „Pink Floyd – The LaterYears” zawierało łącznie szesnaście srebrnych krążków, które podsumowywały ostatni okres działalności słynnej brytyjskiej grupy – tworzonej po odejściu Rogera Watersaprzez Davida Gilmoura, Nicka Masona i Richarda Wrighta.

Tu warto wspomnieć, że w tym czasie wspomniani muzycy pod szyldem Pink Floyd wydali trzy albumy studyjne i dwa koncertowe, które sprzedały się w łącznym nakładzie ponad czterdziestu milionów egzemplarzy. Z tego tylko okresuwspomniane wydawnictwo wypełniło trzynaście godzin atrakcyjnych materiałów audio i wideo, w tym pamiętny koncert z Wenecji(1989) na pływającej przed bazyliką św. Marka scenie oraz pełen występ zespołu na festiwalu wKnebworth (1990).

Mam wrażenie, że ów boks pełen skarbów powoli kończy serię wielopłytowych wydawnictw, skompilowanych po gruntownej kwerendzie w archiwach zespołu. Przypomnę – wcześniej wydano: „The EarlyYears1965-1972”, „The Dark Side Of The Moon Immersion Box Set”, „WishYouWere Here Immersion Box Set”oraz „The Wall Immersion Box Set”. Każdy ze zbiorów zawierał wiele płyt w różnych formatach, a także unikalne pamiątki i wydawnictwa poligraficzne.

W przyszłości być może należałoby spodziewać się podobnego pudła z okresu „The Animals” i „The FinalCut”, ale to jedynie moje domysły.Co ciekawe – Pink Floyd mimo oficjalnego rozwiązania – niczym rozpędzone perpetuum mobile produkuje nowe wydawnictwa wyczekiwane przez fanówi dobrze przyjmowane przez rynek.

Wróćmy jednak do tematu. Każdemu z tych gigantycznych wydawnictw towarzyszyły dużo skromniejsze edycje dla mniej zamożnych fanów, będące czymś w rodzaju samplerów, czy jak kto woli zapowiedzi, poprzedzających właściwe boksy. Tu trzeba oddać słuszność, że również zawierały naprawdę atrakcyjne rarytasy.

Tak też stało się i tym razem. Wspomniane na wstępie pudło poprzedziła blisko osiemdziesięciominutowa płytka CD, obok której żaden fan Pink Floydnie powinien przejść obojętnie. Można oczywiście żałować, że jest tylko jedna, a nie dwie, jak w przypadku samplera „The EarlyYears 1965-1972”, ale i tak jej zawartość jest naprawdę ciekawa, nie tylko z powodu ładnie wydanej dwudziestoczterostronicowej książeczki z niepublikowanymi wcześniej zdjęciami zespołu, reprodukcjami plakatów i projektów mobilnej sceny.

Oczywiście malkontenci stwierdzą, że to kolejne wersje dobrze znanych hitów, nie wnoszące nic szczególnie atrakcyjnego, ale umówmy się – nie do nich została adresowana. Fani z pewnością docenią dwanaście smakowitych kąsków, wybranych z obszernej całości.

Album otwiera pięcioczęściowa suita „Shine On YouCrazyDiamond” zarejestrowana podczas występu Pink Floyd na festiwalu wKnebworth(1990), ponownie zmiksowana i zremasterowana. Druga kompozycja „Marooned Jam” jest blisko trzy i pół minutowym fragmentem nagranym podczas sesji do albumu „Division Bell” w 1994 r., wcześniej nie publikowanym. Trzeci utwór „One Slip”, to nowy mix kompozycji z albumu „A MomentaryLapse of Reason”.

Kolejny tytuł „Lost For Words” zarejestrowano na próbie podczas trasy zespołu w 1994 r., wcześniej także nie był publikowany. Piąty utwór „Us And Them” pochodzi z albumu live „Delicate Sound Of Thunder”, jednak został na nowo zmiksowany. Kolejna kompozycja „ComfortablyNumb” również zarejestrowana podczas festiwalu w Knebworth, wcześniej nie była prezentowana w formacie CD.

Dalej usłyszymy nową odsłonę „Sorrow” z albumu „A MomentaryLapse of Reason”. Ósmy utwór, to „Learning To Fly”, także w wersji live, z płyty „Delicate Sound Of Thunder”, również ponownie zmiksowany i zremasterowany. Kolejną pozycją jest mój faworyt – wczesna wersja „High Hopes”, oczywiście wcześniej niepublikowana. Później mamy kolejny utwórz „A MomentaryLapse of Reason” – „On The TurningAway”, oczywiście również w nowej odsłonie.

Dalej pojawia się kolejny mój faworyt „WishYouWere Here” – także we wcześniej nie publikowanej wersji z Knebworth. Płytę (podobnie jak wiele koncertów zespołu) kończy „Run LikeHell”, zagrany na żywo na płycie albumu „Delicate Sound Of Thunder”, jednak jak wszystkie ponownie zmiksowany.

Reasumując – płyta zawieratrzy odświeżone kompozycje z „A MomentaryLapse of Reason”, trzy z „Delicate Sound of Thunder”ikolejne trzy z legendarnego koncertu z Knebworthz 1990 roku (w tym „WishYouWere Here” wcześniej nie wydane na CD). Całość uzupełniają dwa wcześniej niepublikowane nagrania studyjne z sesji „The Division Bell” oraz niedawno odnaleziony utwór, zarejestrowany na próbie podczas ostatniej trasy z 1994 roku.

Warto? Bezwzględnie. Warto nawet jeśli ma się całe przebogate pudło. Wówczas niech leży w samochodzie, wszak ta muzyka jest ponadczasowa.

Krzysztof Wieczorek

muza04