Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

Kolej na historię: Jerzy Sosnowski – w służbie Najjaśniejszej RP

Historycy do dziś mają problem z oceną działań majora Sosnowskiego. Niewątpliwie jego działalność przyniosła wiele znaczących sukcesów wywiadowczych, mimo to on sam wymyka się jednoznacznej ocenie.

Urodził się we Lwowie. W chwili wybuchu I wojny światowej jako osiemnastoletni ochotnik zgłosił się do formowanego przez Józefa Piłsudskiego 1. Pułku Piechoty. Wykazał się odwagą i wolą walki, co zaowocowało nie tylko odznaczeniami, ale i szybkim awansom. Już w listopadzie 1917 roku uzyskał stopień porucznika, zaś kilka miesięcy później ukończył kurs obserwatora i pilota. Podczas wojny z bolszewikami awansował do stopnia rotmistrza, odznaczono go także orderem Virtuti Militari V klasy.

Najciekawsze miało jednak dopiero nadejść. W 1925 roku już jako współpracownik osławionej „Dwójki” wraz z żoną przeprowadził się do Paryża, a stamtąd do Berlina, gdzie szybko poszerzał krąg swoich znajomych jako zamożny baron Ritter von Nalecz, wróg bolszewizmu i niechętny Piłsudskiemu orędownik sojuszu Polski i Niemiec. Wyróżniał go niezaprzeczalny urok osobisty, poczucie humoru oraz miłość do pięknych kobiet i wystawnego życia. Tę ostatnią pasję realizował z środków operacyjnych polskiego wywiadu. Były to dobrze zainwestowane pieniądze.

Dzięki koneksjom, romansom i życzliwym pożyczkom pozyskał do współpracy Richarda von Falkenheyna oraz jego żonę Benitę. Benita dość szybko uległa fascynacji Sosnowskim, zostając jego kochanką i agentką. Po rozwodzie z Falkenheynem, nadal pracując dla Sosnowskiego wyszła za mąż za Josefa von Berga, konstruktora silników lotniczych. Wspólnie z Sosnowskim nakłoniła do współpracy sekretarkę w ministerstwie obrony Irenę von Jena, a dzięki niej Renate von Natzmer, również pracownicę resortu.

Obydwie panie, spokrewnione z niemiecką generalicją i arystokracją miały dostęp do tajnych informacji, związanych z niemiecko-sowiecką współpracą wojskową, a także dotyczących broni pancernej, lotniczej oraz finansów ministerstwa.

Sosnowski dzięki swym agentom dowiedział się, że niemieccy oficerowie biorą udział w ćwiczeniach wojskowych organizowanych przez bolszewików oraz że do Niemiec wybierają się incognito rosyjscy oficerowie (posługując się bułgarskimi paszportami), w tym sam Michaił Tuchaczewski.

Sosnowski zwerbował do współpracy również wysokiego oficera Abwehry Guntera Rudloffa. Wprawdzie Rudloffa już wcześniej zainteresowała postać Sosnowskiego, jednak długi sprawiły, że zgodził się zostać podwójnym agentem. Grający rolę barona von Nalecz Sosnowski zdobył informacje o naradach niemiecko-sowieckich prowadzonych w Wiedniu przez szefa Abwehry oraz o współpracy wywiadów ZSRR i Niemiec na terenie Polski.

Niemcy jednak bacznie przyglądali się poczynaniom Rittera von Nalecza. Jesienią 1933 roku na trop jego siatki wpadło Gestapo. Sosnowskiego uprzedzono, a on postanowił zniknąć w trakcie wystawnego przyjęcia. Gestapo jednak okazało się szybsze. Podczas rautu wkroczyło do mieszkania barona, aresztując blisko osiemdziesiąt osób, w tym także gospodarza. Polacy w odpowiedzi zareagowali podobnie licząc na wymianę, jednak rozmowy prowadzone z Josefem Goebbelsem i Hermannem Goringiem nie przyniosły rezultatu.

Benita von Falkenheyn i Renata von Natzmer zostały skazane na śmierć poprzez ścięcie głów toporem, zaś wyrok wykonano w obecności Sosnowskiego. Ostatecznie po długich staraniach udało się sprowadzić Sosnowskiego do Polski. Wraz z innymi polskimi szpiegami został wymieniony za agentów Abwehry.

Po powrocie oskarżono go o defraudację powierzonych środków operacyjnych i o zdradę. Tę ostatnią rzekomo potwierdzała znajomość z Guntherem Rutloffem. Sosnowski odcięty od pomocy prawnej nie mógł się bronić. Miał w kraju wielu przeciwników, a jego protektor marszałek Piłsudski już nie żył. W więzieniu podciął sobie żyły, jednak uratowała go interwencja strażników. Proces wytoczono mu w marcu 1938 roku.

Mimo braku przekonujących dowodów skazano go na piętnaście lat więzienia i grzywnę w wysokości 200 tysięcy złotych. Wyrok nie był prawomocny, a odwołaniu przeszkodził wybuch wojny. Major Sosnowski nie doczekał wyzwolenia. Istnieje kilka wersji jego śmierci. Najbardziej prawdopodobną przytacza Marian Zacharski. Według niej Sosnowski został wywieziony konwojem więziennym do Włodawy. Tam wszystkich więźniów wypuszczono, natomiast Sosnowski miał być zastrzelony. Postrzelony w klatkę piersiową uszedł z życiem i trafił do Stanisławowa. Tam kontaktował się ze sztabem Armii Czerwonej. W listopadzie 1939 roku został uwięziony przez NKWD. Rozgoryczony doświadczeniami w Polsce był skłonny podjąć współpracę. Przesłuchiwano go na Łubiance. Po ataku Niemiec na Związek Sowiecki trafił do więzienia w Saratowie, gdzie zmarł.

To tylko jedna z hipotez, losy Sosnowskiego po wybuchu wojny są nadal zagadką. Nie wiadomo czy rozgoryczony Polską podjął współpracę z Sowietami, czy go do tego przymuszono. Możliwe też, że wówczas już nie żył. Wprawdzie jego przedwojenny proces trudno nazwać uczciwym, jednak pytań bez odpowiedzi pozostało tak wiele, że major Sosnowski do dziś nie doczekał się rehabilitacji.

Krzysztof Wieczorek

 

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria: