Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Aktualności

40 lat z „Wolną Drogą”

 

Podobnie, jak cały NSZZ „Solidarność”, Krajowa Sekcja Kolejarzy NSZZ „Solidarność”, także „Wolna Droga”,jako związkowo-kolejowe pismood 40 lat gości na polskim rynku prasowym.Z tej okazji postanowiliśmy w kolejnych numerach publikowaćto wszystko, co o naszej informacyjnej, medialnej działalności myślą Osoby, które na przestrzeni czterdziestolecia w jakikolwiek sposób zaistniały na naszych łamach, bądź współpracowały z redakcją dwutygodnika.

Z przyjemnością będziemy publikować także ocenę 40-lecia „Wolnej Drogi” ze strony Państwa – naszych Szanownych Czytelników. Ponieważ każda ocena naszej działalności ze strony Czytelników jest dla nas bezcenna,zachęcamy Was do przysyłania swoich opinii na adres: wisniewski@wolnadroga.pl, bądź adres redakcji: redakcja@wolnadroga.pl

Redakcja

 

Refleksje na czterdziestolecie

Cztery dekady, to piękny jubileusz „Wolnej Drogi”, związanej przede wszystkim z środowiskiem kolejarskim, adresowanej jednak do znacznie szerszego grona odbiorców.

W latach osiemdziesiątych pismo ukazywało się z przerwami i kolportowane było głównie wśród kolejarzy z okręgu wrocławskiego. Z czasem zyskało zasięg ogólnopolski, zaś od 1990 roku pojawia się regularnie. Od 1994 roku, jakkolwiek wysoce ceni sobie niezależność, nosi patronat Sekcji Krajowej Kolejarzy „Solidarność”, a co szczególnie istotne w dzisiejszych czasach – legitymuje się całkowicie polskim kapitałem.

Mój związek z dwutygodnikiem trwa dość długo. Ponad trzydzieści lat byłem związany z dużą bydgoską firmą, związaną z zapleczem technicznym kolei. Przez kilkanaście lat łącznie z pokaźnym pakietem prasy trafiały na moje biurko kolejne numery „Wolnej Drogi”, które przyznam – śledziłem z zainteresowaniem, nie przypuszczając nawet, że po jakimś czasie zostanę członkiem ekipy redakcyjnej tego czasopisma.

Później, gdy w pracy zająłem się innymi obowiązkami, topragnącnadal pozostawać na bieżąco z tematyką kolejową, kolejne egzemplarze pisma przynosiłem z Komisji Zakładowej „Solidarności”.

Wreszcie nadszedł rok 2016, kiedy to namówiony przez jednego z zasłużonych redaktorów, znających moje muzyczne hobby, a którego opinie do dziś bardzo sobie cenię, zacząłem prowadzić w „Wolnej Drodze” kącik muzyczny. Był to czas, gdy pismo odświeżyło nieco swą formułę. Pozostając nadal w kręgu spraw kolejowych, otworzyło się także na inne treści. Pojawiły się ciekawe felietony, rekomendacje nowości wydawniczych, a także artykuły niekonieczne związane z koleją, które mogły zainteresować szersze grono czytelników.

W ten profil wpisał się kącik „Kolej na muzykę”, będący rozwinięciem nie tylko mojej pasji, lecz także wcześniejszych radiowych doświadczeń dziennikarskich. Staram się tam prezentować płyty ze swoich zbiorów – wydane współcześnie, bądź pochodzące sprzed lat – tak jednak wybrane, by były atrakcyjne nie tylko dla koneserów. Moją wrażliwość muzyczną ukształtował przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, czyli okres niezwykle dynamicznego rozwoju tej dziedziny sztuki. Był toczas eksperymentów i poszukiwań, który do dzisiaj inspiruje wielu twórców.

W swych wyborach nie kieruję się ani modą, ani popularnością. Nie zastrzegam też sobie prawa do nieomylności. Mam jednak nadzieję, że wybierane pozycje przyciągają Państwa uwagę, choć zwykle nie należą do najbardziej popularnych czy też najlepiej sprzedawanych.

Jakiś czas temu, po śmierci red. Romana Guzka, Redakcja zaproponowała mi przejęcie po nim rubryki „Kolej na historię”. Postanowiłem nieco poszerzyć jej kształt. Przedstawiam tam różne postacie, nie zawsze szerzej znane i popularne, mające jednak znaczący wkład w tworzenie naszej tożsamości. W większości takie, którym z historycznej perspektywy należy się cześć i szacunek, lecz i takie, które nań nie zasłużyły. Wszystkie one jednak składają się na nasze dziedzictwo historyczne, które trzeba przypominać i o którym warto pamiętać.

Nie ukrywam, że historia jest także moją pasją, którą czasem traktuję jako pewnego rodzaju posłannictwo, bowiem z żalem i przykrością stwierdzam, że wartości które ukształtowały naszych przodków we współczesnym zeuropeizowanym i kosmopolitycznym świecie nie są tak traktowane jak powinny. Pamiętajmy, że to nasza spuścizna, z której mamy prawo być dumni.

Piotr Świątecki, gospodarz kącika „Kolej na prawo”, w poprzednim numerze słusznie zauważył, że zespół redaktorów „Wolnej Drogi” łączy poszanowanie tradycji, patriotyzm i umiłowanie wolności. To celna uwaga. Myślę, że to cechy, którymi warto się kierować i które warto promować w dzisiejszej, coraz bardziej pogubionej rzeczywistości. Redakcja ceni te wartości, szanuje też swobodę wypowiedzi swych redaktorów.

W ciągu minionych pięciu lat opublikowałem łącznie blisko dwieście dwadzieścia artykułów, jednak jak dotąd nigdy nie zetknąłem się z żadnym przejawem wewnętrznej cenzury, ani narzucaniem „jedynie słusznej” tematyki. To jest prawdziwy dowód na szacunek dla dziedzictwa lat osiemdziesiątych, postulatów Sierpnia i czasu walki o wolne słowo.

Krzysztof Wieczorek („Kolej na muzykę”, „Kolej na historię”)

Kategoria: ,
WD17 SolkolArt