Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

kultura-muzyka

Kolej na muzykę: „Nomansland” – John Wetton (1999)

Ubywa gwiazd ze świata rocka. Kolejni znani muzycy i wokaliści, przekraczając symboliczną smugę cienia, stają w szeregach największej orkiestry. Wprawdzie pojawiają się nowe obiecujące postacie, jednak każde odejście jest bolesne, trudno się z nim pogodzić i każde pozostawia trudne do zapełnienia miejsce. Siedem lat temu 31 stycznia odszedł John Wetton, pokonany przez nowotwór i chorobę serca, w wieku zaledwie sześćdziesięciu siedmiu lat.

Być może nie wszystkim był znany, jednak jego dorobek jest imponujący. Współtworzył wiele legendarnych płyt, które trafiły do kanonu klasycznego rocka. Miał szczęście grać w wielu znaczących zespołach, często stanowiąc ważne ogniwo w ich klasycznych składach.

Był świetnym basistą, obdarzonym także zapadającym w pamięć głosem. Kilkakrotnie koncertował w Polsce. Ci, którym dane było go poznać twierdzą, że był uroczym człowiekiem.

Jego nazwisko wiąże się z wieloma zespołami, jak choćby: Family, Roxy Music, King Crimson, Uriah Heep, Wishbone Ash, Asia i UK.

Do King Crimson dołączył wypełniając lukę po odejściu Grega Lake’a. Z ekipą Roberta Frippa nagrał kilka płyt, zaliczanych do ścisłej karmazynowej klasyki: „Larks’ Tongues In Aspic” (1973), „Red” (1974), „Starless And Bible Black” oraz „USA” (obie 1975). Współpracował z Brianem Ferry (przy nagraniu czterech albumów) oraz Roxy Music. Wydał dwie płyty z Peterem Banksem, byłym gitarzystą Yes, nagrywał z Gordonem Haskellem, Brianem Eno, Philem Manzanerą i Peterem Sinfieldem. Współpracował z Uriah Heep, z którą nagrał dwie ważne płyty: „Return to Fantasy” (1975) oraz „High and Mighty” (1976) W 1981 roku pojawił się na krążku „Number the Brave” firmowanym przez Wishbone Ash.

W latach 1980-2003 wydał osiem solowych albumów studyjnych oraz dwanaście zrealizowanych podczas koncertów. To nie wszystko, lista jego dokonań jest znacznie dłuższa. W latach 1977-1980 oraz 2011-2015 współtworzył grupę UK, która początkowo tworzyła muzykę zaliczaną do kanonu rocka progresywnego. Jest jeszcze rozdział z napisem Asia. W skład tego zespołu utworzonego w 1981 roku prócz Wettona wchodził Steve Howe (Yes), Carl Palmer (ELP) oraz Geoffrey Downes (Yes i Buggles).

Twórczość grupy była dość odległa od stylistyki kojarzonej ze wspomnianymi nazwiskami. Mimo to odnieśli sukces, sprzedając ponad dziesięć milionów egzemplarzy debiutanckiego albumu, zatytułowanego po prostu „Asia”. Po roku Wetton odszedł z zespołu, jednak później kilkakrotnie doń powracał. Grupa po nagraniu trzeciego albumu zawiesiła działalność. Na początku lat dziewięćdziesiątych reaktywowała się, wydając łącznie kilkanaście płyt studyjnych i ponad trzy dziesiątki koncertowych. Mimo zmian składu muzycy konsekwentnie podtrzymywali obraną stylistykę, tworząc muzykę z pogranicza hard rocka i pop. Nagrali sporo utworów, które pozostały w pamięci fanów.

John Wetton z powodzeniem kontynuował także karierą solową. Wydał osiem albumów firmowanych własnym nazwiskiem oraz tuzin dokumentujących udane koncerty. „Nomansland” – jedna z jego szczególnie mi bliskich płyt koncertowych, została zarejestrowana w murach bydgoskiej Filharmonii Pomorskiej oraz w Krakowie. Album oddaje atmosferę koncertu, dokumentuje też ciepłe przyjęcie, zgotowane przez polską publiczność. Można wyobrazić sobie jego atmosferę, zwłaszcza chwile, gdy wybrzmiewały tam nuty nieśmiertelnego „Starless…” Było też crimsonowskie „Easy Money” oraz „The Night Watch”. To troszkę tak, jak gdyby Robert Fripp zagościł w murach bydgoskiej świątyni muzyki, wszak głos wokalisty nie zmienił się aż tak bardzo.

Dobrze, że pozostała płyta do której lubię wracać. Myślę, że Wetton dobrze się czuł w naszym kraju i chętnie tu przyjeżdżał. Świadczą o tym ciepłe słowa, których nie szczędził naszej publiczności na okładkach swych płyt. Myślę, że doceniał to, jak ludzie odbierali jego muzykę i ile ona dla nich znaczyła.

Program koncertów zwykle zawierał wybór dokonań Wettona czerpiąc z repertuaru grup Asia, King Crimson, UK, a także z twórczości solowej. Można to prześledzić na wspomnianej płycie, a także analizując późniejsze o pięć lat wydawnictwo „AGENDA / AMORATA / AMATA”. Tę drugą zarejestrowano podczas koncertu artysty w Krakowie, w 2003 roku i wydano w atrakcyjnym zestawie, składającym się z płyty DVD (Amorata) i odpowiednika na CD (Agenda). Dodatkowa płyta CD (Amata) zawierała set akustyczny zarejestrowany podczas kilku polskich koncertów.

Oba wydawnictwa, które dzieli wprawdzie pięć lat w dużym stopniu oddają spuściznę po tym niezwykłym artyście. Pokazują jego portret na żywo, dokumentują pasję i uczucia jakie wkładał w to co robił. Zawsze był sobą – ciepłym i życzliwym człowiekiem, mającym dystans do tego co robi. Nie wymieniłem wszystkich jego dokonań. Starczyłoby tego dla kilku innych twórców. A on i bez tego był wielki.

Krzysztof Wieczorek

 

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Kategoria:
muza05