Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Felietony

W cieniu Kaina – Felieton Jana Rulewskiego

Nie minął jeszcze rok od inwazji Putina na braci z Ukrainy, gdy całym światem wstrząsnęły wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Przyznaję, że doznałem obrzydzenia do polityki, do wszystkiego tego, co zwie się naprawą świata. Problem w tym, że maczałem w tym procesie swoje nadwiślańskie palce. A niemożliwy jest odwrót i naprawa, gdyż moja, nasza kadencja „Solidarności”, jest jedna i trwa nieprzerwanie.

W takich okolicznościach trudno o samozadowolenie, gdy na naszych oczach dokonuje się eksterminacja narodu palestyńskiego. Wprawdzie nadal się odbywają się jeszcze, choć gasnące, demonstracje ludzi na całym świecie przeciwko ewidentnej zbrodni wojennej, choć moim zdaniem jednak ludobójstwa, wręcz dzieciobójstwa, gdyż udział przesiedleniom, bombardowaniom, głodzeniu i blokadzie poddana jest ponad 3,5 mln ludzi.

Izrael, nie utożsamiać wprost z narodem żydowskim, dokonuje tego w odwecie za akt terroru, jaki wywołali Palestyńczycy z organizacji Hamas podczas ich religijnego święta na uśpione świętem żydowskie osiedla. Jednak gwoli prawdy dodajmy, dotyczy to terenów okupowanych militarnie, administracyjnie, bądź zajazdem, na których od lat swoje życie rozwijali Palestyńczycy, a od przeszło dziesiątków lat spędzają je w osiedleńczych namiotach. Tereny te uznane są przez prawo (rezolucje ONZ) i międzynarodową opinię (Camp David, Oslo). Nawet jego przywódcy premiowani byli pokojowymi nagrodami Nobla. Jako należne przynajmniej od wielu dziesiątków lat zwykłym mieszkańcom pochodzenia arabskiego.

Ba, Izrael w różnych pokojowych rozmowach tak je uznawał. Niestety tzw. Zachód, w tym USA, uczestniczą w tej masakrze, z rzadka bolejąc nad losem kilka tysięcy dzieci poległych z mieszkańcami i bojownikami w gruzach, dopiero co odbudowanej autonomii.

Mają za swoje – wołają gazety, sprzyjające Izraelowi. Niestety również niektóre nasze media jakby temu sekundują bogato ukazując potarganą żydówkę i krew niewiadomego pochodzenia na ścianie osadniczego kibuca. Zresztą z jakichś powodów do Gazy ich nie wpuszczają.

 

Ostateczne rozwiązanie…

To się nazywa racja stanu w wydaniu 2024 r. A przecież gołym okiem i widać, i słychać, że Izrael chce rozwiązać ostatecznie kwestię palestyńską. A ruiny mają uzmysłowić Palestyńczykom, aby się wynieśli stamtąd do diabła. Dosłownie, gdyż powiązane krwią, religią inne sąsiadujące państwa i narody jak Egipt, Jordania czy Emiraty Arabskie nie mają wrażliwości moich Rodaków znad Wisły okazywanej Ukraińcom.

Te same media w jakimś ułamku pokazały jak to bojówka izraelska mordowała Palestyńczyków w innym kącie ich egzystencji, w szpitalu, na Zachodnim Brzegu Jordanu rzekomo w afekcie. Chodzi o wyparcie ich znad Jordanu, gdzie jeszcze mogą uprawiać swoje warzywa, a dzieci posyłać do szkoły.

Tak Izrael demonstruje, że jest nielicznym rozwiniętym krajem, obok putinowskiej Rosji, który swoją potęgę chce budować na kolonizacji sąsiadów. Niestety, w sąsiedztwie wokół wiele baz wojskowych demokratycznych mocarstw, pilnujących porządku na Bliskim Wschodzie. Ich skuteczność jest co najmniej dyskusyjna, jeśli się zważy, że dzisiaj ta obecność oznacza rozbite na strzępy państwowości w Iraku, Syrii, Kurdystanie, Libii i Jemenie, Libanie. Nasi politycy też do tego dokładali swoich racji i wojsk, by teraz chronić Polskę i Europę, przed ucieczką pogubionych ludzi, rodzin, porzuconych dzieci.  My zaś ponosimy koszty tych decyzji, nie tylko moralne, niczym podczas wojen krzyżowych. Oczywiście i odpowiedzialność za zaistniałą na tych terenach katastrofę cywilizacyjną. Europa jest chora i będzie jeszcze przez wiele lat na syndrom Bliskiego Wschodu

 

A czy pokój jest możliwy?

Przykład Egiptu, który kosztem ograniczenia swojej suwerenności, utrzymuje poprawne stosunki z Izraelem. Po prostu widzę Państwo Palestyńskie z czujnikami bezpieczeństwa na terenach palestyńskich, gwarancjach bezpieczeństwa dla Izraela, ale i porzucenia kolonialna – religijnej ekspansji ekstremistów z Izraela.

 

Czy w obliczu takiej rzezi można milczeć?

Nie. A choćby dlatego, żeby spełnić marzenie wspaniałego Żyda z Polski, z Oświęcimia Mariana Turskiego, gdy ostrzega cały świat w „przykazaniu 11” przed obojętnością, która jest gorsza od wrogości.

Byłem w Izraelu. Rzeczywiście Palestyńczyków i Żydów oddziela cywilizacyjne morze czerwone. Jednak. Świat poróżniony jest we wspomnianej już Ukrainie, Meksyku na granicy z USA, Birmie i Pakistanie. Póki co jednak państwa te powstrzymują się od barbarzyńskich praktyk. Zresztą, czy młody Palestyńczyk, od lat uczący się przy oliwnym kaganku w namiocie, może dorównać żydowskiemu dziecku z Jerozolimy, studiującemu nierzadko w Harwardzie lub Oxfordzie, z pomocą amerykańskich stypendiów?

Dyplomacja powinna poprzedzać wojenne scenariusze. Chciałbym zapytać Izraelitów czy przewidują takie scenariusze. Jeśli Izraelowi zależny na pokoju w świecie, liczy się z opinią międzynarodową… Ba, oczekuje współczucia za zbrodnie holocaustu, to nie może straszyć świata swoją przemocą. Chyba, że obojętne jest mu eksterminacja Ormian, Kurdów i nas, Słowian, w okresie II wojny światowej.

 

Nie mogę milczeć

A więc nie mogę milczeć, tak jak nie milczałem w okresie panowania komunizmu w Polsce, na Kubie, czy Korei Południowej, nawet w Wietnamie. Jestem słaby, wręcz bezzębny. Stać mnie tylko na gesty. Nie mogę milczeć, gdy neguje się, wręcz wywraca Organizację Narodów Zjednoczonych, dzięki której notabene powstał i dzierży parasol bezpieczeństwa.

Przeznaczam to moje honorarium na UNICEF konto komórkowe – UNICEF 4472 z przeznaczeniem na jeszcze żyjące dzieci palestyńskie w Syrii, Iraku, Libanie.

Jan Rulewski

Kategoria:
Rulewski08 Wikipedia