Portal dwutygodnika
[wpseo_breadcrumb]

Poza koleją

Z trzeciej strony: Dąb

Za kilkanaście dni minie 75 lat od wybuchu Powstania Warszawskiego. Ta rocznica nasuwa refleksję, jak dzisiaj zachowaliby się w czasie takiej próby nam współcześni?

Czy tak, jak onegdaj „bohaterowie” taśm prawdy (bądź pogardy) – panowie Belka, Sienkiewicz, Nowak, czy Sikorski, właściciele Polski, którzy zachowywali się niczym książę Bogusław Radziwiłł w „Potopie”.

Warto przywołać jego słowa: „Jest zwyczaj w tym kraju, iż gdy kto kona, to mu krewni w ostatniej chwili poduszkę spod głowy wyszarpują, ażeby się zaś dłużej nie męczył”.

I dalej: „Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna, za które ciągną Szwedzi, Chmielnicki, Tatarzy, elektor i kto żyw naokoło. A my z księciem wojewodą powiedzieliśmy sobie, że z tego sukna musi się i nam tyle zostać w ręku, aby na płaszcz wystarczyło; dlatego nie tylko nie przeszkadzamy ciągnąć, ale i sami ciągniemy.”

I tak ciągną, i ciągną to sukno…

A co do Powstania… Dziś na wiele spraw patrzy się przez pryzmat naszej dzisiejszej mentalności. Dziś takiego zrywu do walki by pewnie nie było. Ludzie są bardziej praktyczni. Z gołymi rękami na armaty? Przecież Polski nie ma, nawet w teorii, jak rzekł pan Sienkiewicz, Bartłomiej.

Nie ma też tego wielkiego oddania Polsce Piłsudskiego i ludzi, którzy zwyciężyli w boju ze wschodnim agresorem. Kto dziś chciałby umierać za kraj, z którego kulturą trudno się utożsamiać, bo jest obca duchowi narodu.

A gdyby Powstania nie było…? Historycy stronią od tego rodzaju projekcji. Ale popatrzmy na inne kraje, które dostały się w orbitę wpływów Stalina po II wojnie światowej. Budowa satelitarnych i zarazem totalitarnych reżimów odbywała się szybciej tam, gdzie stawiano mniejszy opór.

Każdy naród potrzebuje wartości i mitów, które budują jego tożsamość. Nie inaczej jest z nami – Polakami. Powstanie Warszawskie jest częścią tego doświadczenia.

A historia narodu nie jest rzeczą łatwą, tym bardziej, że tej historii z każdym dniem przybywa. Lecz w tej historii są rzeczy, które musi znać każdy człowiek, szanujący choć trochę swój naród.

A naród bez swojej historii jest bardzo biednym narodem. Każde wydarzenie miało swoje przyczyny i skutki, które coś ze sobą niosły. Aby ich nie pominąć, trzeba znać historię…

Tak, jak w życiu człowieka, nie liczy się każdy dzień, czy jakieś szczegóły, liczą się tylko wydarzenia niosące zmiany.

A te zmiany, to dla narodu przełomy, wielkie daty, które stają się kamieniami milowymi w jego dziejach. Tak, jak 1 sierpnia 1944 r.

I o tym mówią wieki. Gdyby kiedykolwiek zaniechano nauki historii, tego wszystkiego, na co pracowało kilkaset pokoleń, zginęłaby historia Polski.

Historia, to również tradycja i ludzie, którzy ją tworzą. Tradycja – przywołując kultowego „Misia” Stanisława Barei – to nie imię dziewczynki (Tradycja, to się ostatnio w Gdańsku narodziła: „Po ceremonii w pałacu ślubów… państwo młodzi udali się do rady zakładowej, gdzie dostali wiązanki ślubnych kwiatów. Wszyscy wzruszeni faktem, że są świadkami narodzin nowej, świeckiej tradycji”).
To nie jest też ekstradycja (To jest przy… porwaniach samolotu, jak bandyta porywa samolot, to możemy go żądać z powrotem, właśnie na zasadzie tej tradycji… To stara tradycja. Jeszcze od początku… lotnictwa. Ekstradycja).

Dlaczego?
…bo tradycją nazwać niczego nie możesz. I nie możesz uchwałą specjalną zarządzić, ani jej ustanowić. Kto inaczej sądzi, świeci, jak zgasła świeczka na słonecznym dworzu!

Tradycja, to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza! Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni.
A to, co dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy.

Nie wolno nam zapominać „skąd nasz ród”… Nie wolno zapominać o naszej historii, bo to ona nas odróżnia od innych narodów, to ona kształtuje naszą tożsamość.

Bo znajomość historii narodu wiąże się nieodłącznie z patriotyzmem. A cóż nim jest w dobie jednoczenia się Europy, zacierania granic, także świadomości o przynależności narodowej?

Patriotyzm, to szacunek dla własnej ojczyzny, stawianie jej dobra ponad własne.

I tym właśnie kierowali się Powstańcy przed 75 laty… I chwała im za to!

Mirosław Lisowski - podpis

Kategoria:
strona14